Название | Kobiety z Ravensbrück |
---|---|
Автор произведения | Sarah Helm |
Жанр | Биографии и Мемуары |
Серия | |
Издательство | Биографии и Мемуары |
Год выпуска | 0 |
isbn | 9788380972926 |
Być może z powodu mocnej budowy ciała albo ze względu na jej wyniosłą dumę Koegel wybrał sobie Else Krug na wykonującą karę. Tak jak innym zaproponowano jej zwolnienie z bloku karnego, lecz Else odmówiła. Koegel wezwał Else do gabinetu i Grete usłyszała, co wydarzyło się potem.
Koegel nie przywykł do sprzeciwu więźniarek, więc wpadł w furię, krzyczał na Else i kazał jej słuchać rozkazu.
– Nie, panie komendancie – powiedziała Else. – Nie uderzę innej więźniarki.
– Co, ty brudna dziwko? Myślisz, że możesz tu sobie grymasić? Traktuję to jako odmowę wykonania rozkazu.
Else drgnęła, lecz trwała w ponurej determinacji.
– Wyprowadzić tę dziwkę – warknął Koegel. – Popamiętasz mnie jeszcze, zobaczysz.
98 Herbermann, The Blessed Abyss.
99 Zeznanie Teege, „Hinter Gitter und Stacheldraht”, ARa 647.
100 Cyt. za: Schikorra, „…ist als Asoziale anzusehen”.
101 LAV NRW R BR 2034/83.
102 Historia opisana w aktach w Landesarchiv NRW, podobnie jak losy Elisabeth Fassbender i wielu innych „aspołecznych”. Zob. też: Schikorra, Kontinuitäten.
103 Maria Bielicka, polska więźniarka, twierdziła, że prostytutki z bloków aspołecznych czasem miały kontakty z mężczyznami z podobozu męskiego. „Wiedziały, jak to zrobić. Jedną przyłapali, trafiła do bunkra i dostała 25 batów”.
104 Korespondencja z akt VVN, BA.
105 Maase, WO 309/416, i wzmianki w zeznaniach wielu więźniarek.
Rozdział 7
Doktor Sonntag106
Olga, tak jak wszystkie więźniarki, żyła w ciągłym niemal strachu przed zimą. Tylko w pierwszych tygodniach wiosny przestawała dręczyć się myślami o zimie, ale jej listy pokazują, że już latem zaczynała nękać ją wizja pierwszych śniegów. „Życie latem jest dla mnie o wiele łatwiejsze i mam nadzieję, że nie spędzę tu kolejnej zimy”, pisała do Leocadii i Ligii w czerwcu 1940 roku.
Latem, gdy żyło się łatwiej, pojawiały się u niej przyjemniejsze myśli o Anicie. „Pozwólcie jej na dużo ruchu. Czy umiejętnościami, charakterem, przypomina mnie lub swojego ojca?”
Pojawiła się też nadzieja na uwolnienie, o czym świadczy wzmianka o przelewie pieniędzy. Optymizm ten mogły pobudzić niedawne doniesienia o uwolnieniu Żydówek Idy Hirschkron i Marianne Wachstein.
Jednak wkrótce po tym liście Olga trafiła do bunkra za udział w przedstawieniu w bloku 11. Brak listów od lipca do listopada 1940 roku sugeruje, że ona i pięć innych winowajczyń siedziały zamknięte aż do zimy, a ta również miała być ciężka: dozorczynie znajdowały zamarznięte zwłoki na podłodze w celach bunkra. Listopadowy list Olgi do Carlosa – ten nadal przebywał w brazylijskim więzieniu – zawiera aluzje o uwięzieniu. „Oto kilka zdań jako znak życia dla ciebie […] jeśli ktoś przetrwał tyle czasu, to powinien przetrwać jeszcze trochę”.
Gdy Olga wyszła z bunkra, odkryła wiele zmian. Trwała budowa warsztatów. W obozie przebywało tysiąc więźniarek więcej, dobudowano dwa nowe baraki. Polki stanowiły największą grupę i zyskały najmocniejszą pozycję.
Zdjęta z funkcji blokowej Olga trafiła do drużyny wyładowującej cegły. Dzień w dzień jeziorem Schwedt przypływały barki wyładowane nowymi materiałami budowlanymi. Kobiety tworzyły ludzki łańcuch i przekazywały sobie cegły z rąk do rąk, dopóki cały ładunek nie został przeniesiony. Olga miała stwardniałe ręce, ale delikatne dłonie innych były pocięte do krwi, potem dochodziły przemarznięcia i odmrożenia. Niektóre mogły zdobyć papierowe bandaże lub odrobinę jodyny z rewiru, ale nie Żydówki. Naczelny lekarz Walter Sonntag odmawiał leczenia Żydówek.
W grudniu Olga znów dostała wiadomość od Carlosa, a Leocadia dołączyła zdjęcie Anity. „Moja słodka kruszynka zupełnie już nie przypomina malucha, jakiego znałam – odpisała. – Śledzę wydarzenia w gazetach, gdy tylko mam okazję”. Nakłaniała Carlosa, by nie tracił nadziei. „Jeśli chodzi o mnie, przygotowuję się na przetrwanie zimy”.
Fakt, że Olga miała dostęp do gazet, świadczył o tym, że znów nawiązała kontakt z koleżankami z innych bloków. Wspomniane wydarzenia to bez wątpienia atak Hitlera na Francję, Belgię i Holandię. W „Völkischer Beobachter” mogła czytać propagandowe artykuły, że Wielka Brytania lada moment zacznie błagać o pokój. Hitler zawarł nawet pakt z Japonią i Włochami.
Ale jak długo mógł przetrwać najważniejszy pakt Hitlera – ze Stalinem? Dla Olgi i jej towarzyszek była to najistotniejsza kwestia ze wszystkich. Kobiety rozmawiały między sobą, że cel Stalina wkrótce stanie się jasny. Olga zaktualizowała swój maleńki atlas, w którym zaznaczała zmiany przebiegu frontu, i używając skrawków papieru, zaczęła tworzyć własną miniaturową obozową gazetę.
W kalendarzu Reichsführera pod datą 14 stycznia 1941 roku widnieje: „Himmler wyjechał z Berlina o 10.30 i spędził dzień i noc w Ravensbrück”107. Rok po tej wizycie Himmler ponownie przemierzał zamarznięte meklemburskie lasy, tym razem w obozie spędzał noc. Najprawdopodobniej nocował nie w samym Ravensbrück, ale 8 kilometrów dalej, w małej leśnej rezydencji Brückenthin, którą kupił i gdzie zainstalował swą kochankę, Hedwig Potthast. Dwudziestosiedmiolatka była jego sekretarką od 1936 roku, a kiedy pogorszyły się relacje Himmlera z żoną Margą, para została kochankami. Nazywał ją „Häschen-Bunny” (Zajączek)108.
Fakt, że Himmler utrzymywał kochankę, pozostawał w całkowitej zgodzie z jego poglądami na relacje pozamałżeńskie. To sam Himmler w 1937 roku zaproponował koncepcję domów Lebensborn („źródło życia”) – instytucji, gdzie oficerowie SS mogliby prokreować poza małżeństwem z wybranymi Aryjkami, aby zapewniać stałą „produkcję” idealnie aryjskich dzieci. W 1940 roku wydał specjalny rozkaz prokreacyjny, w którym nakazywał niemieckim żołnierzom podejmować stosunki pozamałżeńskie, aby produkować jak najwięcej dzieci i zasilać pulę genową. Nie ma potrzeby zachowywać tajemnicy, twierdził.
Jego własna prokreacja była zupełnie inną sprawą. Być może przez wzgląd na Häschen – wydaje się, że darzył ją prawdziwym uczuciem – ich spotkania organizował z pełną dyskrecją, więc na miłosne gniazdo wybrał dom w lesie na skraju tej maleńkiej wsi109. Chociaż Brückenthin leżało w odosobnieniu, znajdowało się w wygodnym miejscu, zaledwie 8 kilometrów od Ravensbrück – Himmler zawsze mógł połączyć wizytę u Häschen z inspekcją obozu jako przykrywką. Po drugiej stronie jeziora znajdowała się wieś Comthurey, gdzie gospodarstwo miał zaprzyjaźniony „hodowca drobiu”, Oswald Pohl; żona Pohla obiecała