Kobiety z Ravensbrück. Sarah Helm

Читать онлайн.
Название Kobiety z Ravensbrück
Автор произведения Sarah Helm
Жанр Биографии и Мемуары
Серия
Издательство Биографии и Мемуары
Год выпуска 0
isbn 9788380972926



Скачать книгу

przedstawiła też swoją relację jako zeznanie. I tak jak w Ravensbrück wierzyła, że może zaprotestować u komendanta SS, jakby ten przybywał z normalnego świata, teraz wydawało jej się, że wiedeńskie sądy wysłuchają jej ostrzeżeń i oskarżą nazistowskich sprawców na podstawie jej zeznania. Sugerowała nawet, by prawnicy skontaktowali się z innymi świadkami z obozu, którzy potwierdzą jej słowa, i wymieniła kilka przedstawicielek austriackiej żydowskiej „hołoty”, w tym Toni Hahn, Ami Smauser, Louise Olhesky i Kate Piscaul. Wymieniła również austriacką więźniarkę Susi Benesch – „komunistkę i Aryjkę” – która razem z nią siedziała w bunkrze.

      „Jednak aby przesłuchać te kobiety, należy najpierw wydostać je z Ravensbrück, ponieważ na miejscu nie śmiałyby powiedzieć prawdy z obawy przed średniowiecznymi karami, w tym chłostą, biciem i kaftanem bezpieczeństwa”, pisała Marianne.

      Kiedy Marianna spisywała sprawozdanie z pobytu w Ravensbrück, nie miała pojęcia, do czego doprowadzą wydarzenia, których była świadkiem. W owym czasie pierwsze komory gazowe, zamówione w ramach nowego programu eutanazji Hitlera, dopiero powstawały. Relacja Marianne tym samym dotyczy czasu sprzed Holocaustu, a jej niewinność jest uderzająca. Jednak Marianne uważała, że była świadkiem kiełkowania potwornej zbrodni i że Bóg uwolnił ją, aby mogła powiedzieć o tym światu.

      Jednak niedługo po spisaniu relacji Marianne Wachstein znów została zesłana do Ravensbrück, a w lutym 1942 roku zginęła właśnie w jednej z komór gazowych. Ktokolwiek dostał jej zeznanie w Wiedniu, ukrył je na czas wojny i ostrzeżenie Marianne dla świata wyszło na światło dzienne dopiero w latach pięćdziesiątych, kiedy anonimowa osoba przekazała je do archiwum obozowego miejsca pamięci.

      Rozdział 5

      Dar Stalina

      Wszyscy byli Niemcami, byłymi komunistami, zostali zwolnieni z gułagu, a teraz Stalin przekazywał ich z powrotem Hitlerowi. Ci mężczyźni i kobiety byli darem dla przywódcy Niemiec, tym razem w ramach paktu nazistowsko-radzieckiego.

      Egzekucja męża i dwa lata w gułagu złamały Gretę. Przed wyjazdem za granicę spędziła z innymi jakiś czas w Moskwie, gdzie doprowadzono ją do lepszego stanu, żeby wyglądała na mniej więcej zdrową i żeby naziści nie powzięli podejrzeń co do traktowania więźniów. Jednak nic nie mogło przywrócić jej wiary w komunizm. Wracała do rodzinnych Niemiec jako zgorzkniała kobieta, pełna obrzydzenia dla Stalina i wystraszona, co przyniesie jej powrót do ojczyzny. Naziści z pewnością ją ukarzą za zdradę państwa w latach aktywnej działalności komunistycznej.

      Niemcy zabrali więźniów pod eskortą i zapakowali do ciężarówki, która skierowała się do Lublina. Tam przez kilka dni więźniowie byli trzymani na Zamku, w samym sercu starego miasta. Z okien Grete mogła obserwować skutki pierwszych sześciu miesięcy wojny. Większa część miasta została obrócona w gruzy, a na rozkaz Odilo Globocnika, szefa policji w Lublinie, Żydów spędzono na teren za Zamkiem, gdzie powstało getto.

      W zamkowym więzieniu Grete dowiedziała się od innych więźniów – zakonnic, studentów, profesorów, lekarzy – o nazistowskim terrorze i poznała polskich komunistów, którzy ciągle mieli nadzieję uciec na wschód, do Moskwy, wierząc, iż tam znajdą ocalenie. Próbowała rozwiać ich złudzenia co do Stalina, ale gdy poruszała ten temat, „ich twarze kamieniały”.

      Niemcy przenieśli Grete na zachód, do więzienia Gestapo przy Alexanderplatz w Berlinie. Nazywane „Alex”, działało jako punkt rozdziału więźniów do obozów koncentracyjnych. Każdej nocy kobiety rozmawiały o „KZ” i o tym, kiedy tam pojadą. W piątki odczytywano listę tych, które miały być odesłane następnego dnia. W pewien piątek żydowska lekarka Jacoby usłyszała swoje nazwisko. Tej nocy powiesiła się na bojlerze, ale ktoś ją zauważył