Название | Kobiety z Ravensbrück |
---|---|
Автор произведения | Sarah Helm |
Жанр | Биографии и Мемуары |
Серия | |
Издательство | Биографии и Мемуары |
Год выпуска | 0 |
isbn | 9788380972926 |
O drugiej w nocy światło paliło się tylko w wartowni, gdzie Jane Bernigau na nocnej zmianie czekała na instrukcje. Potem przyszedł rozkaz od Langefeld, lub być może od Zimmer, że Bernigau ma iść do łaźni. Bernigau została starannie wybrana do zadania: ta trzydziestotrzylatka dopiero wróciła ze szkolenia w Mauthausen i czekała na awans. W łaźni Langefeld – albo znów, być może, Zimmer – powiedziała jej: „Przygotuj kobiety do transportu”.
Więźniarki zbudzono krzykami. Wiele dostało rozkaz do wyjścia. Pobudka nastąpiła wcześniej, niż się spodziewały, więc zostały zaskoczone. Najpierw z bloku miały wymaszerować Żydówki, ale nie wszystkie wezwano. Wśród tych, które zostały, znalazła się Olga Benario. Grupę tę zaprowadzono nie do łaźni, lecz do bloku karnego. Eugenia von Skene, więźniarka bloku karnego, powiedziała, że przewodniczka psa Edith Fraede przyprowadziła kobiety do bloku na rozkaz Zimmer. Duża grupa więźniarek bloku karnego również dostała wezwanie i wszystkie razem – Żydówki i te z bloku karnego – przeszły przez obóz do łaźni położonej przy bramie. Tutaj dołączyły do nich badaczki Pisma Świętego i aspołeczne.
W rewirze zapanowało szaleństwo. Wszystkie zdolne do poruszania pacjentki – astmatyczki, gruźliczki, cierpiące na delirium i choroby weneryczne – wypędzono na zewnątrz, niektóre o kulach i w okularach. Te, które nie mogły wstać, zostały w łóżkach lub legły na podłodze w oczekiwaniu na zabranie. W łaźni Langefeld (albo Zimmer) odczytała długą listę nazwisk. Bernigau z koleżankami miały rozebrać i przeszukać więźniarki i kazać im założyć cywilny ubiór. „Składał się z sukienki, żakietu i bielizny. Stare stroje poszły do pralni i trafiły do nowych więźniarek”, powiedziała Bernigau. Po dziesięciu minutach pod bramy zajechały ciężarówki.
Przez cały ten czas pozostałe więźniarki miały zostać w blokach i nie wyglądać, ale personel rewiru widział kierowców czekających w ciężarówkach. Milena Jesenská wyjrzała przez okno w szpitalu, gdy dano sygnał do przeniesienia chorych. Grete opowiadała później: „Milena powiedziała mi, jak brutalnie wyciągali pacjentki z łóżek, rzucali na siennik na podłodze i przenosili do ciężarówek. Od tego momentu wiedziała już, dokąd zdążają ciężarówki”. W rewirze została tylko Lotte Henschel, przyjaciółka Mileny i Grete, której nazwisko w ostatniej chwili udało się usunąć z listy. „Wszystkie pacjentki ze szpitalnych izolatek skierowali do transportu, z wyjątkiem mnie i jednej umierającej Polki”, opowiadała Lotte.
Emmy Handke również obserwowała wszystko z rewiru i zauważyła, że oprócz starszych kobiet i inwalidek zabierają też młode dziewczyny „idealnie zdrowe”. „Musiałam nawet pomóc kilku kobietom wejść na ciężarówki. Przejęli je esesmani. My zostałyśmy zdrętwiałe ze strachu, że stanie się coś strasznego – sparaliżowane kobiety, jak bydło, stłoczone na ciężarówce z całą resztą”.
Luise Mauer i Bertha Teege, obozowe kapo, również pomagały przy załadunku ofiar. „Razem z Berthą zaniosłyśmy na noszach kulejącą więźniarkę z bloku 1. do bramy obozu, gdzie czekała ciężarówka”, opowiadała Luise. Zastępca komendanta, Meier, uderzył Berthę w twarz za pomoc niepełnosprawnej więźniarce.
Nawet teraz pozostające więźniarki próbowały zamienić ostatnie słowo z odjeżdżającymi przyjaciółkami, a ofiary starały się przekazać nabazgrane wiadomości, pamiątki albo choć kilka słów dla swoich rodzin. Fritzi zapamiętała Fini siedzącą na tyle ciężarówki i machającą do niej z uśmiechem. „Nawet wtedy myślała, że udaje się w lepsze miejsce – jestem tego pewna”.
Maria Apfelkammer, pracownica magazynu odzieżowego, widziała, jak do ciężarówek idą jej dwie niemieckie przyjaciółki, komunistki Tilde Klose i Lina Bertram, obie cierpiące na gruźlicę, które miały zostać uwolnione razem z Lotte Henschel. Widziała również, jak odchodzi inna jej przyjaciółka: Mina Valeske ledwo szła, ale udało jej się wgramolić do ciężarówki za pomocą laski.
Rosa Jochmann wyszła pomachać koleżankom. „Wtedy zobaczyłam idącą Lagerstrasse, w zimnie i pod gwiazdami, Käthe. «Roso – rzekła Käthe – jeśli naprawdę nigdy nie wrócę do domu, zajmij się, proszę, moimi trzema chłopcami»”. Rosa wiedziała, że „trzech chłopców” to mąż i dwóch synów. „I zobaczyłam, jak moja droga przyjaciółka Käthe Leichter wchodzi do ciężarówki. Nadal nie wiedziałam, czy myślała o tym, że idzie na śmierć”.
Cały obóz – dozorczynie i więźniarki – stał w milczeniu, gdy zatrzasnęły się klapy na tyłach ciężarówek, zabrzęczały łańcuchy mocujące i pojazdy odjechały.
Następnego dnia życie obozowe toczyło się dalej, ale więźniarki odnotowały brak kobiet, które zniknęły. Rosa Jochmann zajrzała do bloku żydowskiego, „kompletnie opustoszałego”. „Badaczki Pisma Świętego mogły się uratować. Wszystkie mogły podpisać dokument stwierdzający, że wyrzekają się swojej wiary. Ale zrobiło to tylko pięć z tysiąca”. Rewir również stał pusty – została jedynie Lotte. Zniknęła połowa więźniarek z bloku karnego.
Nigdy nie udało się ustalić dokładnie, ile kobiet wyjechało tej nocy ani kim były. Największą szansę, aby się tego dowiedzieć, miały obozowe sekretarki, które zajmowały się pracą papierkową. Maria Adamska twierdziła, że zaraz po odjeździe ciężarówek kazano jej wyszukać dokumenty wskazanych więźniarek oraz że chodziło głównie o Żydówki, starsze i chore kobiety. Ich akta przeniesiono do nowego archiwum obozowego i leżały tam jakiś czas, po czym wróciły do wydziału politycznego i zostały zamknięte w stalowej szafie. Wrażenie Rosy, że żydowski blok opustoszał całkiem, było mylne, ponieważ kilkadziesiąt kobiet zostało, w tym Olga.
Nikt nie wiedział, dokąd odwieziono kobiety i co się z nimi stało. Na rozkaz Koegela tego wieczora więźniarki sekretarki miały odnotować na teczkach te, które wyjechały: Sondertransport (transport specjalny) lub Sonderbehandlung (traktowanie specjalne); a w niektórych przypadkach po prostu: „przeniesiona do innego obozu”.
Następnego dnia więźniarki nie były ani trochę mądrzejsze, jak poinformował Koegel Himmlera, kiedy spotkali się trzy dni później.
***
W przeciwieństwie do styczniowej wizyty Himmlera w obozie następne spotkanie Reichsführera z Koegelem zostało odnotowane w dzienniku. Notatka z 7 lutego 1942 roku mówi: „Wizyta RFSS Himmlera u obersturmbannführera Koegela i profesora Crinisa”143. Profesor Max de Crinis był naczelnym psychiatrą T4.
Wpis w dzienniku jest intrygujący z dwóch powodów. Po pierwsze, co niezwykłe, nie podano miejsca spotkania. Ponieważ nie padła konkretnie nazwa Ravensbrück, możliwe, że do rozmowy doszło w prywatnym pociągu Himmlera, którym zwykle poruszał się w tamtym czasie. Jednak, co bardziej prawdopodobne, spotkali się w klinice SS w Hohenlychen. Karl Gebhardt zgodził się odebrać poród Hedwig Potthast i wiadomo było, że Häschen mogła urodzić w każdej chwili. Możliwe zatem, że Himmler i tym razem postanowił połączyć sprawy służbowych mordów z wizytą u niej. Hohenlychen było spokojnym miejscem do rozmowy, a Gebhardt z pewnością potrafił zachować dyskrecję.
Temat rozmowy, „badaczki Pisma Świętego”, również był ciekawy. Bez wątpienia Koegel chciał się poskarżyć na religijne kobiety – jak zawsze – ale wydaje się zaskakujące, że trzy dni po transporcie do gazu 4 lutego badaczki Pisma Świętego stanowiły priorytet dla Himmlera lub Koegela, a jeśli tak było, co miał z tym wspólnego Max de Crinis?
De Crinis, Austriak, był éminence grise nazistowskiego programu eutanazji i prawdopodobnie głównym medycznym mózgiem stojącym za gazowaniem ludzi w ramach programu T4. Friedrich Mennecke zeznał na jego procesie, że Crinis był obecny, gdy lekarze T4 spotkali się w lutym 1940 roku, żeby zatwierdzić plan eutanazji. Profesor należał też prawdopodobnie