Wojna o szczepionki. Brian Deer

Читать онлайн.
Название Wojna o szczepionki
Автор произведения Brian Deer
Жанр Биографии и Мемуары
Серия
Издательство Биографии и Мемуары
Год выпуска 0
isbn 9788366570344



Скачать книгу

wiele stażów, głównie w okolicach Londynu, a potem wyjechał do Kanady na dwuletnie stypendium w Toronto General Hospital.

      W owym czasie środowisko czołowych chirurgów tej placówki wrzało. Tamtejsze grube ryby rywalizowały o palmę pierwszeństwa. Zamierzały pokonać rywali, dokonując przeszczepu jelita, a był to najbardziej heroiczny wyczyn, jaki został na ich liście celów. Wakefield jednak zajął się pracą w laboratorium – jego matka mówiła o tej zmianie: „tak się sprawy ułożyły” – która zapewniała widoki na osiągnięcia większe niż wymiana narządów, ważne nie tylko dla pacjenta, ale i świata.

      Był siódmym z ośmiu autorów pierwszego artykułu o zatruciach wywołanych przez baterie rtęciowe. Przy następnej publikacji jako czwarty z siedmiu zbierał laury za studium o kwestiach odporności u szczurów. „Robił dużo bardzo dobrych badań” – powiedział wiele lat później „Toronto Star” profesor chirurgii Zane Cohen. „Na pewno nie jest zepsuty”.

      Ale wtedy – w 1987 roku – dało o sobie znać dziedzictwo Heathfield. W skrócie nazwę to potem „olśnieniem nad piwem”, kiedy wiatr ze świata po raz pierwszy uderzył w jego drzwi. O ile wiem, publicznie wspomniał o tym tylko raz: w wywiadzie dla londyńskiego dziennikarza Jeremy’ego Laurance’a, z którym niegdyś krótko dzieliłem gabinet.

      Zdarzyło się to w barze w centrum Toronto w mroźny zimowy wieczór. Wakefield siedział, jak to opisuje artykuł, z pintą swojego ulubionego irlandzkiego ciemnego piwa, samotny, stęskniony za żoną, Carmel, kiedy po raz pierwszy objawił mu się łańcuszek idei, które zdefiniowały jego życie. W nich miał początek dalszy ciąg jego historii.

      Jednak za oceanem, patrząc w kremową pianę guinnessa, Wakefield doznał objawienia. „A co, jeśli nieswoiste zapalenie jelit wcale nie jest chorobą jelit – Laurance zapisał jego myśl z tamtego kluczowego momentu – ale chorobą naczyniową wywołaną przez utrudnienia w dopływie krwi?”

      To ważniejsze, niż się nam wydaje. Właściwie to epokowe. A w Kanadzie Wakefield posunął się dalej. Postawił hipotezę, że ostatecznym winowajcą jest wirus wywołujący zapalenie i śmierć komórek w naczyniach krwionośnych. Była to odważna spekulacja, która wpłynęła na jego życie. Gdyby miał rację i szczególnie jeśli potrafiłby wskazać tego wirusa, spłynęłyby na niego wszelkie zaszczyty.

      Wirus? Czemu nie? To były lata 80. XX wieku. Epoka AIDS. Chociaż próby połączenia tajemniczych chorób z czynnikami zakaźnymi pobudzały wyobraźnię lekarzy wizjonerów i naukowców od stuleci, ktokolwiek wkroczyłby na arenę i odkrył przyczynę choroby Crohna, zasłużyłby na złote medale.

      Nie chodziło nawet o to, że na chorobę Crohna cierpiało wielu ludzi; szacunki mówią, że co roku zapadało na nią mniej niż 6 na 100 tysięcy osób. Fascynacja wynikała raczej z tajemniczości wroga, który pokonał najodważniejszych i najbłyskotliwszych. Geograficznie przeważał raczej na północy niż na południu; powszechniejszy był w miastach niż na obszarach wiejskich; częstszy wśród palaczy; występował u osób spokrewnionych, a – co najbardziej przykuwało uwagę – prawdopodobieństwo jego znalezienia było większe u tych, których domy wcześnie wyposażono w kurki z ciepłą wodą.

      Wtedy Andrew znalazł w sobie odwagę. Pod koniec stypendium porzucił skalpel na zawsze. Zamiast niego przywdział laboratoryjny fartuch w jednej z pośledniejszych szkół medycznych w Londynie. Utknął w szpitalu Royal Free, gdzie spędzi następne 30 trudnych lat i będzie starał się zrealizować obietnicę, którą złożył sobie w tamtą mroźną noc w Toronto.

      Z perspektywy czasu należy uznać, że miał wiele atutów. Pewność siebie i charyzma pomagały mu tworzyć zespoły i nimi kierować. Medycyna to mieszanka inspiracji i współpracy, najbardziej efektywna, kiedy przywódcy wykazują się odwagą. Wakefield miał to wszystko – plus spokojną determinację, niezbędną, żeby wykazać słuszność jego idei.

      Jednak odwaga w nauce nie polega na udowadnianiu własnej słuszności. Równie dobrze możesz wykazać, że się myliłeś. A z tym syn Bridget miał problem, który wpłynął na więcej istnień niż tylko jego własne.

      Rozdział drugi

      To musi być odra

      Szpital i szkoła medyczna Royal Free w Hampstead przycupnęły na stokach jednego z najwyższych wzgórz Londynu, sześć kilometrów na północ od Trafalgar Square. Wciśnięte między XVIII-wieczne szeregowce XIX-wieczne ceglane kościoły, z widokiem na łąki i obszary leśne Hampstead Heath, górowały nad okolicą niczym betonowy zamek; 12 pięter modernistycznego brutalizmu na planie nieregularnego krzyża.

      Niczym USS „Enterprise” „Royal Free” było nazwą przenoszoną z okrętu na okręt. Otwarty w innym miejscu w latach 30. XIX wieku „Royal” był darem młodej królowej Wiktorii, a „Free” wskazywał na bezpłatność leczenia, sto lat przed National Health Service. W okresie swej najwcześniejszej działalności była to jedyna instytucja w stolicy, która kształciła lekarki w London School of Medicine for Women.

      Jednak pod koniec lat 80. XX wieku – kiedy Wakefield dołączył do zespołu pracowników – nie był to ośrodek wybitny. Szkoła medyczna prawie zbankrutowała, jak twierdził dziekan, a szpital, który wynajmował uczelni ćwiartkę budynku, był podziwiany za oddział hepatologiczny i niewiele więcej.

      Wakefield pojawił się tu w listopadzie 1988 roku. Miał wtedy 32 lata. W tamtym roku George H. Bush zastąpił Ronalda Reagana w Białym Domu. W Hollywood po raz pierwszy pokuszono się o pokazanie tematu autyzmu w oscarowym Rain Manie. Zaledwie kilka miesięcy później Brytyjczyk Tim Berners-Lee przedstawił pomysł World Wide Web.

      Dwa lata wcześniej Wakefield poślubił Carmel, czyli Carmel Philomenę O’Donovan. Tę odżywiającą się świadomie blondynkę poznał, kiedy studiowali w St. Mary’s, i stała się ona dla niego tym, kim Zelda dla Scotta Fitzgeralda. Podobnie jak on nie chciała zajmować się pacjentami i szybko przeniosła się do pracy za biurkiem w Medical Defence Union, instytucji, która chroniła lekarzy przed pozwami w sprawach błędów. „Wyglądała jak ktoś, kogo chcesz mieć u boku w razie bójki na noże” – ocenił jej wdzięki pewien wielbiciel.

      W tamtym czasie para mieszkała z pierwszym dzieckiem, Jamesem Wyattem Wakefieldem, w jednopiętrowym szeregowcu o płaskiej fasadzie nieopodal brzegu Tamizy, po zachodniej stronie Barnes Bridge. Od nowego miejsca pracy głowę rodziny dzieliło więc 11 kilometrów pociągiem, a podróże dawały mu godziny na rozmyślania o jego misji: znalezieniu nieodkrytego dotąd winowajcy stojącego za chorobą Crohna.

      To były fascynujące czasy dla wybranej przez niego dziedziny. Chociaż zapalenia jelit nie kryły wielu tajemnic, w położonej nieco wyżej części układu pokarmowego, w żołądku i dwunastnicy, dwaj Australijczycy odkryli coś ekstra. Pracujący w Royal Perth Hospital Robin Warren, patolog, i Barry Marshall, klinicysta, opublikowali informacje o spiralnej bakterii (ostatecznie nazwanej Helicobacter pylori), która ich zdaniem nie tylko była główną przyczyną wrzodów trawiennych, ale też dawała się zwalczyć tanimi antybiotykami.

      Mieli rację i później wspólnie otrzymali