Название | W DZIEŃ. Humorystyczna prawda |
---|---|
Автор произведения | СтаВл Зосимов Премудрословски |
Жанр | Приключения: прочее |
Серия | |
Издательство | Приключения: прочее |
Год выпуска | 0 |
isbn | 9785005086426 |
kelner odleciał. I wtedy zaczęło się ostrzał dachu. Wszyscy goście i kawiarnie były rozproszone, kto gdzie. Sam stary Givi uparcie czekał na rozkaz. Zabłąkana kula uderzyła w kapelusz i rzuciła go na ziemię. Givi nie poruszył się pod korzeniami wąsów Budenowskiego. Chwilę później rosyjscy żołnierze szczekali w kawiarni.
Wzięliśmy ze sobą bukłaki i kebaby surowe i smażone razem z nami. Nie potrzebowaliśmy pieniędzy. Po wpisaniu wszystkiego, co niezbędne, wycofaliśmy się. Givi czekał.
Zauważywszy, że żołnierzy już nie ma, goście i kawiarnie wychodzili z kątów i każdy z nich podjął obowiązki, wybierając kule pod językami i wypluwając zęby na podłogę.
Gruby kelner już niósł grilla do długo oczekiwanego. Położył tacę przed nosem Givi na stole i zastygł w półce grubego syna lokalnego urzędnika o pseudonimie «Hej, tak?!». Dziadek Givi chętnie złapał grilla, a żółtymi metalowymi zębami chwycił kawałek smażonego na środku mięsa. Kelner ostrożnie wskoczył w tyłek, z kolei podrzucając kolana. Givi raz pociągnął szpikulec. Mięso właśnie się rozciągnęło. Pociągnął, zagryzając zęby – dwa. Szaszłyk uciekł z jego rąk i uderzył starą w twarz, pozostawiając tłuste smugi na policzkach i pierścień smażonego pomidora na czubku zniesmaczonego, kaukaskiego narodowości, nosa. Odsunął go po raz trzeci, a jego starcze ręce zadrżały. I…
– Jaki rodzaj mięsa, gumy, wai?! – eksplodował szanowany Givi Jean.
– Hej, ojcze, wai, hotelel zdrowy baran, szczypał trawę w górach! Wąchałeś świeże powietrze, tak? i żył sto dwanaście lat.
Givi nerwowo rzucił grilla na stół.
– Hej, tak, znałem ten żart, kiedy miałeś swojego ojca w projekcie, tak? – Wstał i, zapominając o prowizorycznej lasce z drewna driftu ze złamanymi sękami, odszedł.
Dobry wieczór wieczorem!!!
Ale my z kolei upiliśmy się, uderzyliśmy i wdaliśmy się w bójkę, ale co bez tego, jesteśmy Siłami Powietrznymi? A rano usiedliśmy, aby kontynuować odpoczynek i czekać na kolejną podróż na wardze…
Poranek złego dnia…
Uwaga 9
Chodzić
Niewolnictwo Venadevich, były pułkownik policji, teraz szef kryminału zatrzymany w chłodnym sklepie i kupił litrową butelkę wódki, chłodną przekąskę, chłodne piwo i wyszedł ze sklepu chłodno. Zbliżając się do swojego działającego jeepa, zablokował go przed chłodnym alarmem i… przypomniał sobie, że zapomniał kupić fajne papierosy.
– Cóż, świerk spadł. – Był oburzony i, rzucając wszystko w tył samochodu, szybko postanowił zawieźć ją do sklepu po nikotynę i nie przywiązywał wagi do alarmu. – No cóż, natychmiast, bez kolejki i kupować? Drobna sprawa … – pomyślał, ale okazało się, że jakiś klient płaci za dużą liczbę produktów na imprezę firmową i musiał czekać dziesięć minut. Kasa jest zajęta.
Po wyjściu jest fajnie. Kiedy wyszedł, jego chłodnego jeepa z chłodnym alarmem, z chłodną wódką, chłodną przekąską, chłodnym piwem już nie było.
«Porwali, demony, khe…» Slaveri Venadevich mruknął i zapalając fajnego papierosa wezwał policję o porwaniu swojego przyjaciela, pułkownika.
Dwie godziny później jeepa znaleziono niedaleko na dziedzińcu: wewnątrz zwłok młodego faceta i pół litra wódki, otwarta puszka piwa i prawie zjedzona przekąska. Pięć metrów od jeepa leżało drugie ciało starszego Khachika.
Wszystko przypisywali zabranym produktom i ukarali dyrektora tego sklepu, mówią, że jego córka, siedemnastoletnia uczennica, została zabita. Sam Slaveri Venadevich zapłacił za złodzieja pogrzebowego z czystego sumienia, którego wycieraczki znalazły głowę tydzień później na wysypisku śmieci. Wezwali swojego technika na scenę i uciekli, widząc policję i obawiając się bezprawia.
Dawne wycieraczki w domu zamachowca osiadły i ze względu na wszystko zaczęły pukać do wszystkich, w tym do mnie, za co zostałem następnie wypędzony przez administrację «schroniska nocnego» i wylądował na ulicy.
Wędrowałem po mieście i nie wiedziałem, co robić, chciałem jeść i pić, spać i pisać, kupa i płacz, pierdnięcie i chrząkanie.
– Dajcie do diabła paszport, pracę i mieszkanie!! – wpadł mi do głowy. I python poprosił o coś innego. – W tej chwili jest gorąco, mięso i nie tylko…
– Idź ukraść!! – głos wewnętrzny przeszył jak sierp.
– Nie. Nie jestem rosyjskim demokratą, ale człowiekiem sowieckim. Mój umysł powstał w przestrzeni poradzieckiej, kiedy większość nie tylko nie wiedziała, jak kraść, ale po prostu dawała i dzieliła ostatni kawałek chleba, jak Jezus, zdając sobie sprawę z bólu innych i nie rozumiejąc tego. Znowu ukradli tych, którzy są teraz oligarchą i demokratą, którzy nie mogą nawet dostać śniegu w zimie, odrywając ich od zwykłych ludzi. Posłowie z kryminalną przeszłością są spoko, a nawet heroiczni, mówią, że ścigał się stary reżim. Ale jeśli ktoś jest buntownikiem, to raz na sto jest bardziej niebezpieczny i okrutny niż zwykli kieszonkowcy. To nie cudzoziemcy zrujnowali nasz kraj, a nie my – zwykli śmiertelnicy, ale ci złodzieje – obecnie deputowani Dumy Państwowej. I wszystko się zmieni tylko po usunięciu ostatniego byłego sowieckiego urzędnika, a nawet jeśli nie jest nawet komunistą, jest złodziejem tamtych czasów. A teraz próbują wciąż żyć w luksusie, odbierając nam życie. I ich dzieci, nie znając życia, natychmiast do zastępców. Powąchaj gówno, by lepiej myśleć i głosować na innowacje. A my, zwykli ludzie, jesteśmy tylko owadami, a nawet bydłem. Jakaś prima donna zajmowała cały eter. Jest chwalona i śpiewana przez swoje piosenki. Jest najbardziej demokratyczną kobietą w naszym kraju, poślubiła swojego nieślubnego syna i to wszystko: rób to, co robi. A ci, którzy są przeciwni monarchii, to znaczy, że jest lepszy niż piosenka, a nie krewny Mojżesza, nie oznacza na przykład formatu takiego jak Viktor Tsoi, który został usunięty po tym, jak odmówił współpracy z nią. I to jest we wszystkich kręgach władzy. Nasza demokracja jest przeciwieństwem demokracji zachodniej i dlatego standard życia jest inny: mamy bzdury i oni mają Kaif. Amerykanie kojarzą demokratę z uczciwością, ale u nas, Rosjan, jest to rozumiane jako kradzież i bandytyzm. I znowu mam. Cóż, nic, nie w pierwszym. Zwierzęta w dżungli są łatwiejsze, nie mają prawa. A tutaj? Najważniejsze jest zachować spokój. Gotujesz się – to utopia, nerwy są nadal potrzebne… Ale czy wszystko jest zmęczone? Polowanie to po prostu żaden problem. Jeśli ludzie są przeciwko królowi, to nie jest to już kraj, ale koszary, w których zmuszeni są istnieć, a nie żyć. Ale pierwsze godziny świadomej restrukturyzacji w życiu są trudne, a kiedy już zrozumiesz, co nas czeka, życie nie będzie interesujące i żyjesz bez myślenia o jutrze. Życie bez celu. Dlatego dzisiejsza młodzież całkowicie zrujnuje kraj… Dwa tygodnie podnoszenia od zera i znów społecznie jem. I od tego czasu nie będę działać…
Nevsky Prospect to serce Petersburga. Od placu Aleksandra Newskiego do placu powstania dekabrystów; od latarni morskich do pustelni. Ile widzisz: żonglerów, akrobatów, kieszonkowców, żebraków, frajerów i oszustów. Wszyscy tam pracują. A twarze są kryminalnie dobrze odżywione. Oczywiście turyści są w rzeczywistości szybem. Słuchaj, mężczyzna w okularach McDonalda z łopatą puchnie, to znaczy z portfelem. I widzę, jak podchodzi do niego facet z rażąco sarkastycznym wyglądem.
– Hej bracie,.. świetnie! – przywitał się z frajerem.
– Tak, zdrowy, dzięki Bogu!
– Czy życie jest normalne?