Название | W garnku kultury |
---|---|
Автор произведения | Отсутствует |
Жанр | Природа и животные |
Серия | |
Издательство | Природа и животные |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-63434-81-6 |
Deklarowane przez członków kooperatywy poczucie utraty kontroli nad wyborami konsumenckimi jest silnym czynnikiem motywującym moich respondentów do działania: „Wspólnie organizujemy zakupy tańszych i zdrowszych warzyw i owoców. W przeciwieństwie do jedzenia z hipermarketu mamy znaczną kontrolę nad jakością i świeżością produktów, które kupujemy”. Jednak w wypowiedziach moich rozmówców pojawiają się dwie sprzeczne opinie na temat pożądanych cech żywności, którą powinna kupować kooperatywa. Większości członków zależy na dostępie do ekologicznej żywności. Z uwagi na system produkcji, który zakłada użycie tylko naturalnych środków uprawy, cena żywności ekologicznej jest zwykle wyższa niż średnia cena rynkowa żywności dostępnej w supermarkecie. Często niemożliwy jest więc zakup warzyw, które są jednocześnie i tanie, i ekologiczne. Jednak to żywność nawet droższa, ale niemodyfikowana genetycznie i sezonowa, jest tym, co przede wszystkim jest istotne dla większości członków kooperatywy: „Mi zależy na żywności ekologicznej albo na żywności ekologicznej niecertyfikowanej. Ekologię w naszych zakupach rozumiem też jako sezonowość, to jest bardzo ważne, bo to w dużej mierze gwarantuje, że coś nie jest sprowadzane, ale prosto z pola. To jest wybór, bo nie będzie w danym miesiącu tego i tego, ale będą same dynie, super, będziemy przerabiać dynie”.
Są jednak osoby, które nie myślą o kupnie żywności ekologicznej ze względów ekonomicznych, więc cześć zakupów odbywa się w związku z tym na giełdzie warzywnej. Jak tłumaczyli mi kooperatyści, kupując żywność na giełdzie, wcale nie ma się pewności, skąd pochodzi dany produkt, ale omija się samych pośredników, więc jest taniej niż w sklepie. „Ale w kooperatywie są osoby, które kupują tylko na giełdzie. Nie powinniśmy wspierać rolnictwa przemysłowego, stawka jest zbyt wysoka, jeżeli chodzi o wpływ środowiskowy i społeczny, i jak krajobraz tego kraju będzie wyglądał”. Zdaniem większości respondentów połączenie obu tych podejść nie jest możliwe: „To się czasem wyklucza. Z żywnością ekologiczną nie jesteśmy w stanie zejść z cenami niżej ceny supermarketowej. Kooperatywa nie jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie bolączki społeczne”.
Z powodu wspomnianej już powyżej kwestii nieobowiązkowego udziału w cotygodniowych zakupach siła nabywcza grupy jest trudna do określenia, co staje się główną przeszkodą nawiązania stałej i bezpośredniej współpracy z rolnikami. Mimo podjętych w tym kierunku działań w dalszym ciągu część dystrybuowanej wśród członków żywności pochodzi z podwarszawskiej giełdy warzywnej.
Badani często podkreślali, że ich celem jest działalność poza rynkiem komercyjnym, ponieważ chcą działać na lokalnym rynku i wspierać lokalnych rolników. Deklarowali, że ich celem nie jest przeprowadzenie rewolucji, ale wypracowanie alternatywnego modelu organizacji produkcji i dystrybucji żywności i przetestowanie go w małej skali. Za nie do końca zgodne z rzeczywistością uznali więc stwierdzenie o tym, że ich ruch „chce zmieniać świat”. Co istotne, w wypowiedziach członków pojawia się także kategoria odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń. Dzięki bezpośredniej współpracy z rolnikami członkowie kooperatywy mają kontrolę nad jakością żywności, a rolnicy nie muszą hodować warzyw zgodnie z wytycznymi wielkich koncernów.
Kooperatywa spożywcza to jednak nie tylko cotygodniowe zakupy taniej i zdrowej żywności. Osoby zaangażowane w tę działalność wskazują także na cele społeczne i edukacyjne. Kooperatywa umożliwia swoim członkom nawiązywanie nowych kontaktów towarzyskich, wymianę poglądów oraz realizowanie nowych wspólnych inicjatyw, skierowanych do społeczności lokalnej. Jak mówili respondenci: „Tu nie chodzi o to, żeby to była sprawna, anonimowa organizacja, gdzie dostępne są tanie i ekologiczne warzywa. Kooperatywa to ludzie, którzy się znają, lubią się i chcą coś razem zrobić”. Dla niektórych członków ten społeczny wymiar jest nawet bardziej istotny niż aspekt konsumencki: „To, że ludzie współpracują, to jest na pierwszym miejscu, dopiero później jest to, czym się zajmujemy”, „Ważne jest to, że działania podejmowane przez członków kooperatywy mają swój początek w »chceniu«, w dobrowolności, autentycznym zaangażowaniu”.
Mówiąc o celach działań kooperatywy, warto podkreślić dużą rolę środków komunikacji masowej, przede wszystkim internetu, w rozwoju tej inicjatywy i realizowaniu jej celów ekonomicznych, społecznych i edukacyjnych. Internet jest skutecznym i wygodnym narzędziem do informowania, rekrutowania członków, organizowania działań i wzmacniania tożsamości społecznej członków. Umożliwia przekazywanie własnych wartości i mobilizowanie ich w celu obrony, co jest kluczowe dla przetrwania i rozwoju ruchu społecznego26. Jak wskazuje Manuel Castells, „ruchy społeczne dwudziestego pierwszego wieku objawiają się w internecie i poprzez internet”27.
Zdaniem respondentów kooperatywa jest także próbą odbudowy kultury współdziałania ludzi w przedsięwzięciach nastawionych nie na osiągnięcie zysku, ale na realizację wspólnych celów, a także zrehabilitowania instytucji, jaką jest spółdzielnia, poprzez organizowanie działań zgodnie z zasadami spółdzielczymi. Wątek postrzegania tradycyjnej spółdzielczości przez współczesnych kooperatystów jest bardzo istotny dla przedstawienia pełnego kontekstu funkcjonowania i rozwoju ruchu nieformalnych kooperatyw spożywczych. Warto wspomnieć, iż ruch spółdzielczości spożywców ma w Polsce długie tradycje historyczne. Pierwsze stowarzyszenia spółdzielców spożywczych powstały jeszcze pod koniec XIX wieku, a w dwudziestoleciu międzywojennym sektor ten miał już potężny udział w rynku spożywczym. Obecnie w dalszym ciągu funkcjonują spółdzielnie prowadzące sieci sklepów z artykułami żywnościowymi (i nie tylko), na przykład znana wszystkim spółdzielnia spożywców Społem. Niestety, w okresie PRL idea spółdzielczości uległa wypaczeniu, co wpłynęło na współczesny wizerunek sektora spółdzielczego. O ile osoby zaangażowane w działalność kooperatywy często odwoływały się w swoich wypowiedziach do historii i dorobku prekursorów spółdzielczości spożywców z lat przedwojennych, to już kwestia obecnie funkcjonujących spółdzielni spożywczych ani razu nie została poruszona w pozytywnym kontekście. Mimo historycznych związków obecnie funkcjonujących sformalizowanych spółdzielni spożywczych z pierwszymi kooperatywami spożywczymi badania wykazały, iż większość członków podchodzi nieufnie do współczesnych, sformalizowanych spółdzielni z tego sektora.
Kolejnym ważnym celem działań kooperatywy jest zwiększenie świadomości w kwestiach żywieniowych, zarówno wśród członków grupy, jak i wśród szeroko pojętej opinii publicznej. Członkowie deklarują, że udział w działaniach kooperatyw umożliwia wymianę doświadczeń i pogłębianie swojej wiedzy na temat pochodzenia warzyw, sezonowości i systemu dystrybucji żywności: „Patrząc na kooperatywę jako na ruch społeczny, to jej największą zaletą jest ta strona edukacyjna. Dyskusje o pochodzeniu żywności, o odpowiedzialności konsumenta, o polityce rolnej i o wielu takich. Przez kopo przewija się mnóstwo osób, które czują, że chcą iść w jakimś kierunku, ale nie do końca wiedzą jak, więc po prostu wchodzą w to działanie”. Badani deklarowali też, że po dołączeniu do kooperatyw zmieniły się ich nawyki żywieniowe.
Jeśli chodzi o funkcje, jakie pełni kooperatywa, to jest ona przede wszystkim instrumentem do realizowania potrzeb konsumenckich. Dla wielu członków ważna jest także funkcja społeczna
26
Zob. P. Siuda,
27
M. Castells,