Название | Próba. Fallen Crest. Tom 4 |
---|---|
Автор произведения | Tijan |
Жанр | Остросюжетные любовные романы |
Серия | |
Издательство | Остросюжетные любовные романы |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-66436-37-4 |
Zauważyła moje cierpienie i kiwnęła głową.
– Chyba wiesz.
W rzeczy samej.
– W porządku. Cóż – popatrzyła wokoło, wachlując się – po pierwsze, musisz się stąd wydostać. Logan nie może zobaczyć cię w takim stanie, bo poleci za tobą jak pies za kością. Nie odpuści, dopóki nie wciśniesz mu jakiegoś wystarczająco wiarygodnego kłamstwa.
Ruszyłyśmy w stronę drzwi, ale zatrzymała mnie i odwróciła w swoją stronę. Przyjrzała się mojej twarzy i zaklęła.
– Musisz nabrać trochę kolorów. Nie damy rady wymknąć się tak, żeby nikt cię nie widział. Natychmiast doniosą o tym Loganowi. – Gdy to mówiła, uniosła dłonie i uderzyła mnie delikatnie w policzki. Potem je jeszcze uszczypnęła. Nadal marszcząc brwi, przygryzła wargę i ciągnęła: – Wszyscy chcą znaleźć jakiś powód, żeby zbliżyć się do Logana, a ten byłby całkiem niezły. – Przerwała i zapytała: – Ufasz mi?
Wytrzeszczyłam oczy, ale nie dała mi ani chwili, żebym doszła do siebie, sięgnęła do czubka mojej głowy i popchnęła mnie w dół. Pochyliłam się, a ona pociągnęła mnie z powrotem w górę. Poczułam, jak krew zaczyna mi szybciej krążyć, i potrząsnęłam głową, żeby pozbyć się mgły przed oczami. Heather przeciągnęła palcami przez moje włosy, żeby je trochę napuszyć, a potem jeszcze raz potarła moje policzki. Cofnęła się o krok, a ja poczułam się w miarę normalnie. Pokiwała głową.
– Wyglądasz lepiej. Myślę, że to przejdzie.
Otworzyła drzwi. Przystanęłyśmy na chwilę, po czym ruszyłyśmy naprzód. Korytarz był pusty. Heather prowadziła, ale kiedy zmierzała w stronę imprezy, dotknęłam jej ramienia. Wskazałam przeciwną stronę.
– Tam są drzwi, przez które możemy się prześlizgnąć.
– Okej. – Jej głos zamienił się w szept i urwała. Roześmiała się i uśmiechnęła półgębkiem. – Dlaczego ja szepczę?
Też się roześmiałam, a ten normalny dźwięk dochodzący z mojej krtani zdał mi się dziwny.
– Bo próbujemy się wymknąć, nawet jeśli nie powinnyśmy czuć się z tego powodu winne.
– Masz rację. – Wyprostowała ramiona i uniosła głowę. – Zróbmy to, Strattan. Możemy się wymknąć jak dumni ninja.
Zaczęłam się śmiać, ale gdy szłyśmy dalej korytarzem, otworzyły się drzwi i śmiech uwiązł mi w gardle. Logan wychodził ze swojego pokoju. Heather zobaczyła go w tym samym momencie i zaklęła szpetnie.
Usłyszawszy ją, spojrzał w górę. Zmrużył oczy, zauważył nas i skierował się w naszą stronę. Wsunął ręce do kieszeni i zatrzymał na mnie wzrok na dłuższą chwilę, zanim zadał nam pytanie:
– Co robiłyście?
– Babskie pogaduszki – odezwała się Heather. – A ty co robiłeś?
– Kris urwał się film. Położyłem ją do łóżka.
– Czy twoje drzwi też mają szyfr?
Pokiwał głową.
– Tak, mam taki sam zamek jak Mason. – Ściągnął brwi, wciąż mi się przyglądając. Czułam, że coraz bardziej coś podejrzewa, i starałam się zachować maskę na twarzy. Logan nie mógł mnie przycisnąć. Może nie zdradziłabym, co powiedziała mi Tate i o czym teraz wiedziałam, ale nie byłabym w stanie ukryć, że coś jest nie w porządku. Byłby nieugięty, a to nie mogło wyjść na jaw. Za wszelką cenę.
– Wszystko w porządku? – zapytał łagodnym głosem.
Heather odezwała się pierwsza.
– Nic jej nie jest. Tęskni za Masonem, swoim chłopakiem, to wszystko.
Spojrzał na nią wisielczo.
– Wiem, kim jest mój brat, a poza tym dlaczego mówisz za nią?
– Bo tak chcę. Bo mam ochotę komuś przywalić, Kade, i jeśli nie chcesz, żebyś to był ty, lepiej się odsuń.
Nie ruszył się.
– Już – warknęła.
Nadal się nie ruszał. Opuścił tylko głowę i zmrużył oczy. Znowu spojrzał na mnie i poczułam ciężar jego wzroku. To nie miało znaczenia. Wiedział, że coś jest nie tak i że nie ma to nic wspólnego z kłamstwami, którymi nakarmiła go Heather. Logan był jak Mason. Wyczuwał ściemę. Odwrócił się tak, że stał teraz wprost przede mną, i zapytał:
– Co się dzieje? Bez żadnej cholernej ściemy. Powiedz mi, co jest grane.
Zamknęłam oczy; nakrył mnie. Potrząsnęłam głową.
– Nie mogę.
– Sam?
To się nie mogło stać.
– Logan, odpuść sobie.
Usłyszał ostrzeżenie w moim głosie i zdawał się oceniać mnie na nowo. Nigdy nie rozmawiałam z nim w ten sposób, dla nas obojga był to całkiem nowy grunt. Mason zawsze był tam wcześniej, pełnił rolę pośrednika. Był tym, któremu ufaliśmy, a teraz go zabrakło. Logana przepełniały obawy i wątpliwości i tylko skinął głową. Odsuwając się na bok, powiedział zranionym tonem:
– Okej. Odpuszczę.
Poczułam ukłucie winy. Zignorowałam je jednak i powiedziałam sobie, że tak było lepiej dla nas obojga.
– Dziękuję.
– Ale nie musisz wychodzić. A może jednak? Czy… – zawahał się, wciąż uważnie mnie obserwując – to dlatego wychodzisz, cokolwiek się stało?
– Ja… – Zwróciłam się ku Heather. Tak było, ale teraz… Wzruszyła ramionami. – Chyba nie.
– Dobrze, w takim razie może chcesz zagrać ze mną i Markiem w piwo-ponga? – Logan posłał mi uśmieszek. – Przegrani zdejmują koszulki.
Heather się roześmiała.
– To nie jest równa stawka. Jeśli przegrasz, będziesz moim piwnym niewolnikiem w następny weekend. – Uderzyła mnie łokciem. – Mark będzie musiał być jej niewolnikiem w domu.
– A jeśli przegracie?
Spojrzała na mnie, ale wzruszyłam ramionami.
– Jaka jest nasza kara?
Znów poczułam jego spojrzenie. Nie musiałam patrzeć, żeby wiedzieć, że chciałby, żebym mu powiedziała, co jest nie tak, ale spojrzałam w górę. Zobaczył ostrzeżenie w moich oczach.
– Zamiast tego to ty będziesz moją niewolnicą, Jax. Co ty na to?
– A Sam będzie piwną niewolnicą Marka w domu?
– Brzmi jak dobry układ.
Obaj udawali żartobliwe przekomarzanie, ale dla obojga były to tylko barwy ochronne. Miałam problem. Heather wiedziała jaki. Logan też chciał wiedzieć. Zmusiłam się do śmiechu.
– Skoro mamy ustalone warunki, zagrajmy. – Ruszyłam w dół. Cała rozmowa była niezręczna i wiedziałam, że gra też taka będzie.
Kiedy zeszliśmy na dół i udaliśmy się w stronę stołu do ping-ponga, ta chwila wydała mi się nierzeczywista. Pokój był pełen ludzi z mojej przeszłości. Natalie i Jasmine stały w kącie, pijąc