Kordian. Juliusz Słowacki

Читать онлайн.
Название Kordian
Автор произведения Juliusz Słowacki
Жанр Поэзия
Серия
Издательство Поэзия
Год выпуска 0
isbn 978-83-270-2201-1



Скачать книгу

      KORDJAN

       O! pani, zostań jeszcze...

      LAURA

       Więc pan mi przyrzeka,

       395 Że będzie spokojniejszy?

      KORDJAN

       z obłąkaniem

       Tak...

      LAURA

       Przyszłość daleka,

       Póki jesteśmy młodzi, wszystko jest przed nami...

       kordjan zamyślony, patrząc na niebo

       Ciemny się błękit nieba wyświeca za mgłami,

       Ach księżyc! patrz tam, pani! księżyc srebrny, pełny

       Stanął i patrzy na nas; chmur srebrzyste wełny

       400 Spadły nań — leci, jakby wyrywał się z chmury;

       Teraz go napół gałąź rozcina spróchniała,

       Teraz śród czarnych liści krąg chowa ponury...

       Pani! gdy kiedyś! kiedyś! twarz księżyca biała

       Błyśnie wśród chmur lecących na jesiennem niebie,

       405 Będziesz mój cień natrętny odpędzać od siebie.

       po chwili

       Bóg promień duszy wcielił w nieskończone twory,

       Dusza się rozprysnęła na uczuć kolory,

       Z których pięć wzięło zmysły cielesne za sługi,

       Inne zagasły w nicość... ale jest świat drugi!

       410 Tam z uczuć razem zlanych wstanie anioł biały,

       Mniejszy może niż człowiek, atom, środek koła

       Rozpryśnionych promieni; ale jasny cały,

       I plam ludzkich nie będzie na sercu anioła.

       Nieskończoności zmysłem dusza się pomnoży,

       415 Bóg aniołowi oczy na przyszłość otworzy,

       Aż przestanie zaglądać w ciemną wspomnień trumnę.

       Bóg mu pod nogi światła wywróci kolumnę,

       Po niej gwiazd miryjady zapali i słońca;

       Anioł je przejrzy wzrokiem nadziei do końca,

       420 I do gwiazdy podobny, będzie w przyszłość płynął...

       O! duch mój chce się wyrwać! już pióra rozwinął.

       Dusza z ust zapalonych leci w błękit nieba...

       Opuszcza ręce i z rozpaczą

       Na jednego anioła dwóch dusz ziemskich trzeba!...

      LAURA

       Źle, jeśli się pan będzie marzeniem zapalał,

       425 Prawdziwie nie pojmuję, co mu jest?

      KORDJAN

       ze wzgardą

       Oszalał...

       Laura odchodzi ku drzwiom ogrodu, siada na koń... i odjeżdża

       z Grzegorzem. Kordjan zostaje sam w ogrodzie nieruchomy.

      KORDJAN

       sam

       Światła nocy błyskają na nieba szafirze,

       Myśl zbłąkana w błękity niebieskie upadła,

       Oto ją gwiazdy w kręgi porywają chyże,

       I kręcą, aż zmęczona, posępna, pobladła,

       430 Powróci z tańcu niebios w nudne serce moje...

       Czekam — nad otchłaniami niebieskiemi stoję,

       Zalękniony o myśli w gwiazd tonące wirze.

       Gwiazdy! wy gdzieś lecicie jak żórawi stada!

       Gwiazdy! polecę z wami po niebios szafirze.

       Dobywa pistoletu

       435 Nabity — niechaj krzemień na żelazo pada...

       Ból, chwila jedna, ciemno — potem jasność błyśnie.

       Lecz jeśli nie zaświeci nic?... i ból przeminie?

       Jeśli się wszystko z chwilą boleści rozpryśnie?

       A potem ciemność... potem nawet ciemność ginie,

       440 Nic — nic — i sobie nawet nie powiem samemu,

       Że nic niema — i Boga nie zapytam, czemu

       Nic niema?... Ha więc będę zwyciężony niczem?...

       Śmierć patrzy w oczy moje dwustronnem obliczem,

       Jak niebo nad głowami i odbite w wodzie...

       445 Prawda, lub omamienie — lecz wybierać trudno,

       Gdzie nie można zrozumieć...

       Przykłada broń do czoła...

       Nie„. nie w tym ogrodzie,

       Znajdę śród lasów łąkę kwietną i odludną.

       Wychodzi z ogrodu

       Noc. Laura sama w pokoju przy lampie.

      LAURA

       Dotąd Kordjan nie wrócił, jedynasta biła.

       Natrętna niespokojność w serce się zakrada,

       450 Gdybym też dziecię płochem szyderstwem zabiła?

       Dmucham w różę, co słońcem palona opada?

       A jeśli jego serce z takich kruszców lane,

       Że co na nim napiszę, przetrwa napisane

       Na wieki wieków? Boże! jeśli jego oczy

       455 Przywykną do ciemności i do łez? Co gorsza!

       Jeśli miasto łez, w dzieciach zapalonych skorsza

       Duma gorzkie uśmiechy na twarz mu wytłoczy?...

       Zamyśla się, potem bierze sztambuch i przewraca

       Nudnemi grzecznościami zapisane karty,

       Ten mię równa do kwiatu, ci do gwiazd — a czwarty

       460 Do Dyjanny bogini — on sam jak Bóg Apis

       Zwierzęcą nosi głowę. — Ten kwiat chce rozkwitać...

       Rysunek siostry mojej. — Ach! Kordjana napis;

       Spojrzałam mimowolnie, muszę raz odczytać...

       Czyta wiersz Kordjana

       O! przypłynę ja kiedyś we wspomnień łańcuchu,

       465 Zatrzymam się... wspomnienia krokiem się nie ruszą…

       Aż powiesz... »Natrętny duchu!

       Ciężysz na duszy mojej twoją cichą duszą,

       Jak księżyc mórz oczyma podnoszący ciemnie.

       Jesteś wszędzie, koło mnie, nademną i we mnie...«

       470 Luba, jam koło ciebie i z tobą i w tobie...

       Nie przychodzę wyrzucać, ani przypominać,

       Ani śmiem błogosławić, ani chcę przeklinać;

       Przyśniło mi się tylko kilka pytań w grobie...

       Słuchaj, niegdyś ze szczęściem brałaś zaręczyny,

       475 Pokaż mi ów pierścień złoty;