Szalony detektyw. Zabawny detektyw. StaVl Zosimov Premudroslovsky

Читать онлайн.
Название Szalony detektyw. Zabawny detektyw
Автор произведения StaVl Zosimov Premudroslovsky
Жанр Приключения: прочее
Серия
Издательство Приключения: прочее
Год выпуска 0
isbn 9785449805898



Скачать книгу

nosa…

      – Czyj nos? – Harutun nie zrozumiał.

      Ottila wspiął się na stół i przeszedł na drugą stronę, bliżej kaprala. Usiadł i zwisał nogami, gawędząc z nimi.

      – Cóż, w pigułce … – zaczął pół głosem.

      – A co wtedy szeptem?

      – Nerd, konkurencja. Ta sprawa może zostać odebrana przez federalnych.

      – Ach! Zrozumiałem wkład.

      – Więc rękaw. Hej, spoko! Jestem «nabojem», a ty «tuleją». I wkład jest wkładany do rękawa. Hahaha Jest śmieszne

      – Nie. Wkładają pocisk do naboju.

      – Co, sprytnie? I wiesz, że w naszym kraju wszyscy są mądrzy – biedni i biedni. Chcesz coś zmienić? Więc słuchaj, nie wyjaśnię dwa razy. Święte miejsce nigdy nie jest puste. A twoje miejsce, nie tylko Święta. Czy wiesz, ilu bezrobotnych w naszej wiosce chce cię przelecieć, aby zająć twoje wolne miejsce?

      Harutun wykrzywił oczy ze strachu i ronił łzy starości.

      – Przepraszam, nabój, nie pocisk jest włożony do tulei, ale nabój.

      – No to słuchaj, ile wyjaśnię w skrócie: Eeee… czy czytałeś Gogola?

      – Wypił potentata.

      Żartujesz sobie ze mnie?

      – To był humor. Oglądałem filmy z jego udziałem.

      – To dobrze. Czy oglądałeś film o NOS?

      – O czyim nosie?

      – Cóż, nie o twoim? … – Ottila zeskoczyła ze stołu, – Humor znowu?

      – Mnn, tak! – starzec wstał na baczność. Ottila spojrzał na pachwinę kaprala i wyłupiastymi oczami podniósł głowę, wyrzucając głowę do końca, i zobaczył tylko senny splot.

      – Usiądź kurwa!! krzyknął. Kapral siedział w pozycji wyjściowej.

      – pamiętam. Nabój… tutaj mężczyzna stracił nos…

      – Pamiętasz?

      – Zgadza się!!

      – Więc będziemy go szukać. On sam … – I Ottila dotknął palcem sufitu. – zapytał mnie przez pół dnia. Bardzo prosił, abym osobiście zajął się tą sprawą. Można powiedzieć, że przejął kontrolę osobistą.

      – Boże?

      – Nie, głupcze, marszałku. Nuuu, nasz bóg. Powiedział, że nie ma nikogo bardziej godnego … – Ottila skoczyła na kolana, stojąc podporządkowana i przejęła kontrolę nad sytuacją.

      – A jak będziemy go szukać. To jest historia? Ponadto umarli.

      – Kim oni są?

      – Cóż, ci główni bohaterowie zmarli dawno temu… a Gogol jest głównym świadkiem, ten sam… no cóż, martwy.?! To nie jest humor… Ahhh?

      – Głupiec. – Bug wyskoczył z kolan Incephalopath. – Szukamy pomnika na skradzionej miedzianej desce. Ludzie bezdomni lub oszuści. Mimo wszystko pomnik NOSU, a może… antyki.!?

      – A kto tu zostanie?

      – Isolde i Izzy na głównej.

      – Czy nadal jest mały?

      – Nic nie jest małe, znałem już kobietę w jego latach.

      – W tym celu wiele myśli nie jest konieczne: połóż to, splunąć i poszedł…

      – Jak wiedzieć, jak wiedzieć…

      – Nie, patronie, mógłbym zostać, moje serce jest słabe…

      – Nic, tutaj w Petersburgu będziecie oddychać gazami i swobodnie.

      Harutun wciąż chciał powiedzieć coś, by zostać z żoną Klopa, ale zamyślił się i odwrócił wzrok od pełzającego ogona na kolanie i kciukiem przycisnął owada do materiału spodni.

      – Co chciałeś wypuścić? – sarkastycznie, mrużąc oczy, zapytał Ottila.

      – Nie mam pieniędzy ani lekarstw.

      – Cóż, to jest do rozwiązania. Wszystko płaci budżet. Jeśli znajdziemy nos.

      – A jeśli go nie znajdziemy?

      – A jeśli go nie znajdziemy, wszystkie wydatki zostaną odjęte… od ciebie.

      – Jak to?

      – I tak. Jeśli nadal zadajesz głupie pytania, możesz stracić pracę. Masz to?

      – Zgadza się, zrozumiałe. Kiedy jedziemy

      – Głupie pytanie. Powinniśmy już tam być. Chodźmy teraz!

      – A co tak szybko? Nie spakowałem walizki?

      – Musimy zawsze mieć to w gotowości. Wiedziałeś, gdzie dostajesz pracę… Nawiasem mówiąc, to samo…

      – co?

      – Nie spakowałem walizki. Tak, nie potrzebujemy ich. Po przyjeździe kup to, czego potrzebujesz. Mam kartę bankową.

      – A jeśli nie ma wystarczającej ilości pieniędzy?

      – Rzuci. – i znowu okręgowy policjant dotknął palcem sufitu i w stylu karłowatym skoczył, używając salta, na stół, machając stopą przed nosem kolegi. Wstał i przeszedł na piechotę przez stół w kierunku Arutuna na krzesło. Łzy i ruszyły do wyjścia.

      – co siedzisz chodźmy! – i machnął ręką – i jakby wzdłuż Petersburga przetoczył się nad Ziemią…

      Opuścili twierdzę, pozostawiając jedynie kredową notatkę na drzwiach:

      «Nie martw się. Wyruszyliśmy pilnie do Petersburga. Zostajesz w miejscu Incefalatu i Izyi – zamiast mnie… Ja!»

      A na dole jest napis w innym piśmie:

      «Przepraszam, Pupsik, wrócę tak, jak muszę! Kiedy twoja Pchła idzie w górę. Zaczekaj na mnie, a wrócę. Może jeden…»

      Izya przeczytał notatkę i, pisząc na kartce pisma ojca i Intsefalopat, schował ją do kieszeni i wytarł napis z drzwi.

      – Cóż, stara koziołko, masz to. – Wziąłem telefon komórkowy i wysłałem SMS-a do mojego ojca. Potem wszedł do domu i przekazał notatkę swojej matce. Przeczytała i wzruszyła ramionami.

      Pozwól mu jechać. Zastąpimy to. I ani słowa o kontynuacji ojca. Masz to?

      – Oczywiście, mamo, rozumiem… I weźmy świnię od dyrektora, co? zasugerował.

      – czym jesteś Musimy zrobić wszystko zgodnie z kartą i sprawiedliwością.

      – A on krzyczy na mnie uczciwie?

      – On jest reżyserem. On wie lepiej. I on sam będzie usprawiedliwiony przed Bogiem.

      – Czy to ten wisi na ścianie w biurze?

      – Prawie. Wisi Żelazny Feliks, jego zastępca. Dobra, idź odrobić lekcje.

      – zrobiłem. Mamo, czy mogę iść na spacer po rzece?

      – Idź, ale pamiętaj, szczeniaku: utop się, nie wracaj do domu. Zabiję cię… Rozumiesz?

      – Tak – Izzy krzyknęła i zniknęła za drzwiami…

      APULAZ 3

      – Nie,