Название | Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich |
---|---|
Автор произведения | Wojciech Lipoński |
Жанр | История |
Серия | |
Издательство | История |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-7976-655-0 |
Interesujące są tematy poszczególnych mozaik. Wspominaliśmy już o scenach z Wergiliusza i Owidiusza. Willa w Bramdean (Hampshire) ma mozaikę ilustrującą prace Heraklesa. Mozaiki najpóźniej budowanych willi, jak East Cokre (Somerset), łączą nawet elementy mitologii pogańskiej z symboliką chrześcijańską.
Cokolwiek by powiedzieć o willach, jako świadectwie estetycznych gustów mieszkańców antycznej Brytanii, były one przede wszystkim centrami gospodarki rolnej. Podstawą tej ostatniej była w Brytanii hodowla zboża i zwierząt, które eksportowano na kontynent. Dużą część tego eksportu stanowiły skóry zwierzęce, a nawet tak ekscentryczny towar, jak… psy wyścigowe, wysoko cenione w stolicy Imperium.
Jeśli chodzi o inne aspekty gospodarki, utrzymywał się znany od czasów przedrzymskich eksport cyny, ale na pierwsze miejsce wysunął się ołów. Może to budzić współcześnie spore zdziwienie, dopóki nie stanie się jasne, iż właśnie z ołowiu ekstrahowano wówczas srebro, podstawę rzymskiego pieniądza. Kopalnie ołowiu znajdowały się na terenie dzisiejszego Derbyshire, mniejsze w północno-wschodniej Walii. Jedyna znana kopalnia złota znajdowała się w Dolan Cothi, nieopodal Pumpsaint w Carmarthenshire. Liczne odkrywkowe kopalnie rudy żelaznej, z głównymi w Weald oraz Forest of Dean, zabezpieczały produkcję narzędzi i broni. Miedź wydobywano z kolei na wyspie Mona (Anglesey).
Wszystkie kopalnie metali były własnością państwa, dając jednak sporą część zysku na lokalne potrzeby prowincji. Zachowała się garść nazw kopalni państwowych, jak Classis Britannica, Socii Lutudarenses, Metallum Briganticum, Metallum Deceanglicum oraz kilka innych.
Węgiel wydobywano metodą odkrywkową w Somerset nieopodal Radstock, także w Yorkshire (Barsley Main), w Northumberland i hrabstwie Durham. Wiemy, iż dzięki niemu utrzymywano ogień na ołtarzu Minerwy w Aqua Sulis (Bath).
Jedną z charakterystycznych cech pejzażu brytyjskiego, jaka pojawiła się z Rzymianami, stał się widok młyna wodnego. Ślady trzech takich młynów odnaleziono wzdłuż Muru Hadriana, dwa inne zlokalizowano wśród budynków gospodarczych willi wiejskiej w Woolaston Pill oraz w Great Chesterford w hrabstwie Essex. Służyły mieleniu mąki, choć niewykluczone jest stosowanie ich napędu do innych celów.
Jeszcze przed podbojem rzymskim Brytania, podobnie jak niektóre kontynentalne państewka celtyckie, miała własne monety. Bite ze srebra i złota, utrzymywały swą wartość i nie były wycofywane przez Rzymian. Nie uzupełniane jednak nowymi emisjami, zanikły przypuszczalnie z końcem I w. n.e. Na terenach położonych na północ, później podbitych, utrzymywały się lokalnie jeszcze w II w.
Głównym środkiem płatniczym, jak w całym Imperium, były srebrne denary, bite przez kolejnych cesarzy. Rzymianie wprowadzili też drobną monetę miedzianą, która cieszyła się sporą popularnością, pod nazwą minimi. Początkowo Brytania nie miała prawa samodzielnego bicia monet, i tylko sporadycznie zezwalano władzom prowincji na kopiowanie pieniędzy imperialnych. Dopiero w okresach panowania brytyjskich uzurpatorów, którzy wypowiadali posłuszeństwo Rzymowi, bito własne pieniądze, by podkreślić swą niezawisłość. W ten sposób pojawiły się brytyjskie monety za panowania Karausjusza (Carausius, 287–293) i Allectusa (293–296). Wydaje się, że po przywróceniu władzy centralnej pozostawiono działającą wcześniej mennicę w Londynie, która odtąd funkcjonowała jak inne w Zachodnim Cesarstwie. W innych miastach monetę bito okazjonalnie. Na wybicie stosownego środka płatniczego zezwolił w Eboracum (Yorku) Konstantyn Wielki, z okazji okrzyknięcia go imperatorem w tym właśnie mieście.
Ekspansja ku północy – Mur Hadriana i Antoninusa
We wspomnianym już „roku trzech cesarzy”, 69 n.e., trzecim z nich był Wespazjan, uczestnik podboju Brytanii z czasów Klaudiusza. Jego ideą stało się teraz rozszerzenie posiadłości Rzymu na wyspie. Wkrótce też przysłał tu namiestników mających to zadanie realizować. Spowodowało to oczywiście natychmiastową reakcję niepodbitych dotąd plemion Brytów, szczególnie Sylurów na zachodzie i Brigantów na północy. Tym razem jednak polityka Rzymu prowadzona była umiejętniej niż w okresie poprzedzającym powstanie Boudiki. Trzech kolejnych namiestników: Petiliusz Cerealis (71–74), Juliusz Frontinus (75–78) i Juliusz Agricola (78–85) umiejętnie kojarzyło politykę stopniowej ekspansji z utrzymywaniem pokoju na wcześniej opanowanym terytorium. Najwięcej wiemy o poczynaniach Agricoli, którego zięć Korneliusz Tacyt pozostawił swój sławny panegiryk na cześć teścia, w sposób oczywisty przesadzony, ale bogaty w ważne informacje. Przy tym nawet najostrzejsza krytyka tego tekstu nie jest w stanie podważyć osiągnięć Agricoli. Jako młody żołnierz służył pod Swetoniuszem w latach powstania Boudiki, następnie pełnił funkcję legata jednego z legionów. W 88 r., późnym latem, gdy objął stanowisko gubernatora Brytanii, rozpoczął swe rządy od pokonania Ordowików, kończąc jednak wojnę bez pokazowych okrucieństw. I choć na wszelki wypadek pozostawił legion XX Valeria Victrix, to umiejętne paktowanie z Ordowikami sprawiło, że nie przysparzali oni odtąd Rzymowi kłopotów.
Przez kolejne dwa lata Agricola poświęcił się reformie administracyjnej Brytanii, budując m.in. system ściągania podatków w taki sposób, by nie wywoływać odruchu buntu Brytów. Uczynił też wiele, by rozbudować miasta i przyciągnąć do nich ludność wiejską. Za jego czasów pojawiają się w Rzymie pierwsi obywatele Brytanii, szukający tu powodzenia w interesach czy wykształcenia. Były wśród nich i przedstawicielki płci pięknej. Autor sławnych epigramów, Marcjalis, wspomina o niejakiej Klaudii, która „choć wywodziła się spośród malowanych Brytów, to miała serce Rzymianki”190.
Kolejnym krokiem Agricoli było skierowanie ekspansji Rzymu na północ. Przedsięwzięta przezeń wyprawa została dość szczegółowo opisana przez Tacyta. Niestety, ten ostatni nie daje nam tych szczegółów, o jakie najbardziej chodzi. Jest historykiem powszechnie znanym z niekompetencji w sprawach wojskowych, stawia też czytelnika w obliczu ustawicznych zagadek, o jakich terenach Brytanii pisze, nie doceniając nazw geograficznych. Mimo to, lokalizując akcję Agricoli na podstawie informacji pośrednich, można wywnioskować, iż dotarł do linii biegnącej w poprzek Brytanii od zatoki Clota (Solway Firth) do Bodotria Aest (Firth of Forth). Wybudował wzdłuż niej kilka prowizorycznych fortów, za pomocą których miał zamiar utrzymać nowo pozyskany teren, co jednak mu się nie udało. Bliskość gór Highlandu, naturalnej ostoi obrońców, a także zbyt duże oddalenie od ziem, z których Rzymianie mogli oczekiwać zaopatrzenia i ewentualnie posiłków, zmusiły ich do wycofania się na południe, choć i tak nowo pozyskane terytoria były znaczne.
Z okazji walk Agricoli na północy pada też w tekście Tacyta po raz pierwszy łacińska nazwa terenu dzisiejszej Szkocji – Kaledonia:
Takim istotnie jest jej (Brytanii) wygląd z wyłączeniem Kaledonii (Et est ea facies citra Caledoniam)191.
Agricola myślał również o podboju Irlandii, której plemiona, utrzymując żywe kontakty z terenem Kaledonii przez stosunkowo wąski przesmyk morski zwany dziś Kanałem Północnym, przyczyniały się do ustawicznego podsycania oporu przeciw Rzymowi. Kontakty te za sprawą irlandzkich piratów sięgały zresztą poza Kaledonię, daleko na południe Brytanii. Stąd plan Agricoli miał dwa cele: pacyfikację Irlandii jako zaplecza antyrzymskiego oporu w obrębie Brytanii oraz pozyskanie nowego terytorium dla Imperium. Plany te jednak znacznie przekraczały możliwości gubernatora, a jak się wkrótce okazało, również siły jego następców: Irlandia nigdy nie zaznała rzymskiej okupacji. Agricola zdążył jednak zbudować flotę, która choć nie została użyta do inwazji Świętej Wyspy, opłynęła północną Brytanię, wracając następnie Kanałem Północnym
190
M. Valerii Martialis,
191