Название | Dom Radziwiłłów |
---|---|
Автор произведения | Stanisław Cat-Mackiewicz |
Жанр | Документальная литература |
Серия | Pisma Wybrane |
Издательство | Документальная литература |
Год выпуска | 0 |
isbn | 9788324218806 |
Mikołaj Czarny rozpoczął akcję przeciwko carskiemu tytułowi Iwana na terenie dyplomatycznym. Wyjechał w poselstwie do cesarza i króla rzymskiego, aby przekonać tych Habsburgów, żeby wyrzekli się popierania ambicji Iwana i powstrzymali papieża od obietnic w tej dziedzinie, tłumacząc mu, że Iwan obietnic co do przyjęcia katolicyzmu dotrzymać nie jest w stanie, że to jest tylko typowo rosyjski bluff i manewr dyplomatyczny. Aby nie przyjeżdżać z gołymi rękami, Mikołaj Czarny prosił jednocześnie Ferdynanda o rękę jego córki Katarzyny, wdowy po księciu Mantui, dla Zygmunta Augusta. A więc targ: nie uznawaj Iwana za cara, a ja się ożenię z Habsburżanką. Mikołaj Czarny miał jednocześnie grozić, że jeśli Habsburgowie uznają Iwana za cara, to Zygmunt August ożeni się z księżniczką francuską.
Widzimy więc, chociażby z tego przykładu, jak dalece małżeństwa monarchiczne były wtedy instrumentem dyplomatycznym, i lepiej rozumiemy oburzenie na małżeństwo z miłości.
Katarzyna była siostrą rodzoną pierwszej żony Zygmunta Augusta, Halszki Habsburżanki. Ale zezwolenie papieskie było szybko otrzymane, chodziło teraz o wyznaczenie ślubu. Astrologowie wskazali na datę 17 lipca lub późniejszą. Toteż 31 lipca 1553 roku została Katarzyna zaślubiona Zygmuntowi Augustowi, przy tym króla zastępował w ceremonii właśnie Mikołaj Czarny Radziwiłł2. Położył się on nawet na chwilę do łóżka obok nowo zaślubionej dla symbolicznej konsumpcji małżeństwa. Znamy dawniejszy przykład tej ceremonii, przy której małoletnia nowo zaślubiona księżniczka płakała ze strachu i nie chciała się położyć koło przedstawiciela swego męża, na wszelki wypadek ubranego w zbroję, i dopiero król, jej ojciec, uchwycił ją, podniósł i przemocą do łóżka położył.
Może dziwić to zestawienie: papieska dyspensa na ślub i wskazówki astrologów. Tak jednak w tych czasach było. Renesans wraz z zachwytami nad starożytnością przyniósł wzrost, a nie upadek wiary w astrologów. Zresztą powszechna była także wiara w czary. Samego Mikołaja Czarnego oskarżają o posiłkowanie się czarami. Baby-wieśniaczki czarownice są od czasu do czasu palone przez przyzwoitość, ale znacznie częściej możni i nie możni korzystają z ich usług, z zaklinań, z ziół, które przynoszą. Co dziwniejsze, te czary babskie bardzo często się sprawdzają. Są to tajemnice, z którymi straciliśmy kontakt – i nigdy już chyba dokładnie nie zrozumiemy ich istoty. Człowiek XVI wieku nie uwierzyłby natomiast w radio, w to, że można mówić w Nowym Jorku i być słyszanym przez świat cały. My zaś uważamy za bzdurę i nieprawdę wszystko, co się wtedy przypisywało czarownicom. A kto wie, może się one posługiwały także jakimiś fluidami magnetycznymi, których same nie rozumiały, lecz praktycznie były obyte z ich stosowaniem. Jeszcze wrócimy do tego tematu.
W ogóle w rozważaniach historycznych trzeba jak ognia wystrzegać się jednego uproszczenia. Oto niech się nam nigdy nie zdaje, że ponieważ ludzie z roku 1550 byli o czterysta lat od nas starsi, byli o tyle samo bardziej gruboskórni, prostaccy, bardziej prymitywni. Tego rodzaju uproszczenie jest jak największym błędem. Co najwyżej można powiedzieć, że ludzie sprzed czterystu lat w niektórych dziedzinach byli od nas bardziej prymitywni, natomiast w innych dziedzinach byli bardziej złożeni, skomplikowani, bardziej subtelni. W XVI wieku ludzie byli niewątpliwie bardziej od nas prymitywni, jeśli chodzi o maszyny. Byli natomiast o wiele bardziej subtelni, jeśli chodzi o malarstwo. Psychologiczna cienkość i artystyczne mistrzostwo barw malarstwa renesansu nigdy później nie zostały prześcignięte. Nawet, wspaniały zresztą, impresjonizm francuski z XIX wieku nie może się w swej inteligencji równać z mistrzami renesansu. Uśmiech Giocondy jest niedoścignioną subtelnością psychologiczną.
Od roku 1553 wzrasta znaczenie Mikołaja Czarnego w dziejach Litwy, Polski i całej Europy Wschodniej. Przestaje być jednym z możnowładców, staje się kimś w rodzaju współwładcy państwa polsko-litewskiego, względnie zastępcy króla na Litwie. Posiadając kanclerstwo wielkie litewskie, ma także duży wpływ na swego brata stryjecznego, Mikołaja Rudego, hetmana wielkiego litewskiego, rodzonego brata zmarłej Barbary, a zwłaszcza ma w tym okresie olbrzymi wpływ na króla, z którego to wpływu korzysta aż do ostatnich lat przed śmiercią. W roku 1555 nuncjusz papieski Lippomano informuje papieża, że dla króla Zygmunta Augusta Mikołaj Czarny Radziwiłł jest wszystkim: doradcą, kanclerzem, marszałkiem, przyjacielem, z którym król jada, bawi się i tańczy.
Nie należy jednak tego spostrzeżenia nuncjusza, które, jak spostrzeżenia wszystkich prawie nuncjuszów, było ścisłe i trafne, rozumieć, iż znaczenie Czarnego Radziwiłła ograniczało się wyłącznie do wpływu na króla. Mikołaj Radziwiłł był także politykiem jak najbardziej samodzielnym. Dało się to odczuć w trzech wielkich ówczesnych procesach politycznych: reformacji religijnej, polityki wobec Moskwy i Inflant, wreszcie ukształtowania prawno-konstytucyjnego stosunku Litwy do Polski.
Pisałem na wstępie do tej pracy, że nie można zjawisk historycznych z różnych epok upodabniać, utożsamiać, co bynajmniej oczywiście nie znaczy, że nie należy ich porównywać. Przez porównywanie ujawniamy właśnie odmienności. Moi rodacy z faktu, że w XVI wieku nie było w Polsce inkwizycji, że nie palono ze względu na różnicę wiary, wyciągali zarówno pochopnie, jak chełpliwie wniosek, że Polska była w wieku XVI zupełnie tolerancyjna pod względem religijnym. Ale już prof. Michał Bobrzyński w XIX wieku wytłumaczył, że anachronizmem jest przypisywanie uczuć, które zrodziły się w późniejszej epoce, jakiejś epoce wcześniejszej, że w Polsce XVI wieku nie było uczuć tolerancji religijnej, jakie zrodziły się w Europie w XVIII wieku, tylko że w Polsce był większy niż gdzie indziej indyferentyzm religijny. Zresztą cechą dynastii Jagiellonów był indyferentyzm religijny i pogląd, że różnice wyznaniowe to instrument władztwa i gry politycznej. Witold, brat Jagiełły i współtwórca państwa polsko-litewskiego, przyjął chrzest wpierw w obrządku wschodnim, a dopiero później w obrządku rzymskokatolickim. Prawosławnemu arcybiskupowi Camblakowi odpowiada prymitywnie: „To spraw, aby papież był naszej wiary, to i ja będę naszej wiary”.
Nie było miejsca na tolerancję w mózgach ludzi XVI wieku. Poszukiwano prawdy boskiej i ten, kto ją przeinaczył i w ten sposób przyczyniał się do potępienia maluczkich, wart był stosu jako zbrodniarz. Dlatego też katolicy palili protestantów, a protestanci katolików. Luter i Kalwin nie byli ani trochę bardziej tolerancyjni niż oo. dominikanie, pracownicy inkwizycji świętej.
Reformacja, jak każdy wielki proces dziejowy, powstaje z niezbadanych dotychczas naukowo fluidów, które podniecają mózgi ludzkie właśnie w takim, a nie innym kierunku. Ale były jeszcze historyczno-polityczne warunki, wśród których reformacja się rozwijała. Było ich wiele: przede wszystkim renesans odwrócił zainteresowania od rozmyślań pobożnych i zwrócił zamiłowania ku neopoganizmowi, któremu uległ Rzym, Włosi, a nawet dwór papieski. Gorszyło to narody bardziej od renesansowych wpływów odległe. Wskutek różnych czynników zachwiało się dominujące politycznie stanowisko papieża, a świeckie posiadłości papieża, wraz z innymi księstwami włoskimi, uległy podeptaniu butami żołnierzy hiszpańskich i francuskich. W tym stanie rzeczy książęta niemieccy w szerokim pragermańskim tego słowa znaczeniu, bo wykluczając tu monarchów angielskich i skandynawskich, skorzystali z okazji do oswobodzenia się z uciążliwej czasami opieki papieża i przyjęli nowy wykład pojęć chrześcijańskich. Reforma religijna XVI wieku wzmacniała suwerenność państw europejskich. W Anglii król stał się głową Kościoła, połączył władzę świecką z duchowną. Jak wiemy, obyczaj i prawo ograniczały władzę polityczną króla angielskiego, będą też ograniczać jego władzę duchowną.
W Polsce Zygmunt August poszedł