Próby. Księga pierwsza. Montaigne Michel

Читать онлайн.
Название Próby. Księga pierwsza
Автор произведения Montaigne Michel
Жанр Эссе
Серия
Издательство Эссе
Год выпуска 0
isbn



Скачать книгу

etiam exhilarare viris convivia caede

      Mos olim, et miscere epulis spectacula dira

      Certantum ferro, saepe et super ipsa cadentum

      Pocula, respersis non parco sanguine mensis147;

      i jako Egipcjanie po swoich festynach ukazywali obecnym wielki obraz śmierci, przy czym jeden z nich krzyczał: „Pij i wesel się, po śmierci bowiem będziesz oto taki”: tak i ja przywykłem mieć śmierć nieustannie nie tylko w wyobraźni, ale i na ustach. I o nic tak chętnie się nie wywiaduję, jak o śmierć ludzi, „jakie słowa rzekli, jakie oblicze, jaką postawę mieli przy tym”; ani też żadnych ustępów z historii nie śledzę tak uważnie. Widać to po przykładach, jakie wplatam, że szczególnie umiłowałem ten przedmiot. Gdybym się parał układaniem książek, sporządziłbym komentowany rejestr rozmaitych śmierci. Kto by nauczył ludzi umierać, nauczyłby ich żyć. Dicearch napisał księgę o podobnym tytule, ale w innym i mniej użytecznym celu.

      Powiedzą mi, iż rzeczywistość tak dalece prześciga tu wyobraźnię, że nie ma w tym tak pięknego ćwiczenia, które by nie zawiodło w ostatecznej chwili. Niech sobie mówią; rozmyślać o tym jest z pewnością z bardzo wielką korzyścią; a przy tym czyż to jest nic dojść bodaj do tego punktu bez obawy i gorączki? Więcej jeszcze: natura sama przychodzi nam z pomocą i dodaje odwagi: jeśli śmierć jest nagła i gwałtowna, nie mamy czasu się jej obawiać, jeżeli inna, to widzę, iż w miarę jak pogrążam się w chorobę, przychodzi mi wraz naturalnym sposobem i niejaka pogarda życia. Uważam, że o wiele trudniej przychodzi mi strawić myśl o śmierci, gdy jestem zdrów, niż kiedy leżę chory: tym bardziej, że wówczas nie czepiam się tak mocno lubości życia, a to w miarę jak zaczynam tracić możność ich kosztowania; patrzę na śmierć o wiele mniej przerażonym wzrokiem. To mi daje nadzieję, iż im bardziej będę się oddalał od życia a zbliżał do śmierci, tym łatwiej przyjdzie mi się oswoić z tą zamianą. Tak samo jak w wielu okolicznościach potwierdziłem to, co powiada Cezar, iż rzeczy wydają się nam często większe z daleka niż z bliska; tak znowuż zauważyłem, iż będąc zdrów, o wiele więcej obawiałem się chorób, niż kiedy w nie popadłem. Rześkość, jakiej zażywam, uciechy moje i siły przedstawiają mi tamten stan jako coś tak niezgodnego z tym, którym się cieszę, iż przez imainację148 powiększam dwa razy te dolegliwości i zdają mi się o wiele cięższe, niż kiedy ich brzemię naprawdę mnie przywali. Mam nadzieję, iż tak samo wyda mi się ze śmiercią.

      Patrzmyż, jak w owym przeobrażeniu i przyrodzonym upadku, jakim podlegamy, natura zasłania nam widok naszych klęsk i ubytków. Cóż zostaje starcowi z krzepkiej młodości i minionego życia?

      Heu! senibus vitae portio quanta manet 149!

      Gdy pewien żołnierz z gwardii Cezara, złamany i schorzały, podszedł doń na ulicy, prosząc o zwolnienie ze służby, iżby szedł umrzeć spokojnie, ów, patrząc na jego wyniszczenie, rzekł trefnie: „Zali mniemasz, iż jesteś jeszcze przy życiu?”. Gdyby to na kogo spadło nagle, nie sądzę, abyśmy byli zdolni znieść taką odmianę: ale prowadzeni ręką natury po łagodnym i nieznacznym spadku, powoli, stopień po stopniu, schodzimy aż do tego nędznego stanu i oswajamy się z nim tak, iż nie czujemy żadnego wstrząśnienia, kiedy młodość w nas obumrze, co jest w istocie swojej i rzeczy śmiercią cięższą niż śmierć zupełna z charłaczego życia i niż śmierć ze starości; ile że nie tak ciężki skok stanowi przejście od bytu nieszczęsnego do niebytu niż z bytu kwitnącego i rozkosznego do bytu uciążliwego i nieszczęśliwego. Pochylone i zgarbione ciało mniej ma siły do dźwigania ciężaru: tak i dusza; trzeba ją krzepić i hartować przeciw zakusom tego wroga. Tak samo bowiem jak niemożliwe jest, aby zaznała spokoju, gdy się kurczy z obawy, tak znowu kiedy się w sobie tak zestali, może się chlubić (rzecz niejako przerastająca ludzką naturę), że nie jest możebne, aby niepokój, cierpienie i strach, ba, zgoła najmniejsza przykrość mogły się w niej osiedzieć:

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      zaczątek – w pierwszym wydaniu „Biblioteka Boy'a” rozpoczynała się od dzieł Montaigne'a. [przypis redakcyjny]

      2

      radzieckie krzesło – stanowisko w radzie. [przypis edytorski]

      3

      Nieco przed końcem urzędowania Montaigne'a (…) pozostał w domu – ten epizod, jak również wyrażanie o „dwojgu lub trojgu dziatek”, które postradał w niemowlęctwie, stanowią główne źródło legendy o egoizmie Montaigne'a. [przypis tłumacza]

      4

      swobodno (daw., gw.) – dziś: swobodnie. [przypis edytorski]

      5

      pomnikowe wydanie pism Montaigne'a – staraniem miasta Bordeaux, podług oryginalnego egzemplarza Montaigne'a. [przypis tłumacza]

      6

      różnice poszczególnych wydań – Strowski, Montaigne, Paris 1906. [przypis tłumacza]

      7

      pisze Saint-Beuve – [w:] Port-Royal, t. II. [przypis tłumacza]

      8

      Był to (…) gorliwych – [cyt. z:] E. Fauget, Seizième siècle (étiudes littéraires). Montaigne. [przypis tłumacza]

      9

      cały szereg (…) sypia – [cyt. z:] Sainte-Beuve, Port-Royal, t. II. [przypis tłumacza]

      10

      powiada (…) Diderot – [w:] Przyczynek do podróży Bougainville'a. [przypis tłumacza]

      11

      Gaia scienza, die fröhliche Wissenschaft, o której marzył Nietzsche – jakoż był Nietzsche entuzjastycznym wielbicielem Montaigne'a: Ich weiss nur noch einen Schriftsteller, den ich, betreff der Ehrlichkeit, Schopenhauer gleich, ja noch höher stelle: das ist Montaigne. Dass ein solcher Mensch geschrieben hat, dadurch ist wahrlich die Lust, auf dieser Erde zu leben, vermehrt worden. Mir wenigstens geht es, seit dem Bekanntwerden mit dieser freiester und kräftigster Seele, so, dass ich sagen muss, wass er von Plutarch sagt: „Kaum habe ich einen Blick auf ihn geworfen, so ist mir ein Bein oder ein Flügel gewachsen!”. Mit ihm würde ich es halten, wenn die Aufgabe gestellt wäre, es sich auf der Erde heimisch zu machen”. (Schopenhauer



<p>147</p>

Quin (…) mensis (łac.) – „Stąd zwyczaj był prastary, biesiadę ożywiać/ Krwi przelewem i dania przeplatać turniejem/ Bijących się na ostro, co często padali/ Na stoły, krwią bryzgając pomiędzy puchary” (Silius Italicus, Punica, XI, 51; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]

<p>148</p>

imainacja (daw.) – dziś: imaginacja; wyobraźnia. [przypis edytorski]

<p>149</p>

Heu (…) manet (łac.) – „Ach, jakżeż mała cząstka zostaje dla starców!” (Maximianus Pseudo-Gallus, Elegiae, I, 16; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]