Название | Perwersyjny bogacz. Kuszący duet. Tom 1 |
---|---|
Автор произведения | Laurelin Paige |
Жанр | Эротика, Секс |
Серия | |
Издательство | Эротика, Секс |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-66520-10-3 |
– Nie mogę zostać – odparłam, nie mogąc złapać oddechu. Rozpraszał mnie jego kciuk, który wciąż przyciskał się do mojej cipki.
– Podaj mi jeden dobry powód – nalegał, a potem polizał płatek mojego ucha. Dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie.
Uśmiechnęłam się.
– Lubię to, co robię.
Bo naprawdę lubiłam swoją pracę, pomimo obecnej atmosfery w firmie i moich dawnych aspiracji, by robić coś ważniejszego.
Weston uniósł drugą rękę i złapał moją pierś przez stanik.
– Mogę ci dać podobną posadę.
– Nie możesz tak po prostu wykopać obecnego managera do spraw strategii i marketingu.
Zaczęłam wiercić się na jego kolanach, próbując nakłonić go, by zrobił ze mną coś więcej, chociaż zaraz musiałam wychodzić.
– Jego posada to dyrektor do spraw strategii marketingowych. I tak, mogę. Brzydko pachnie mu z ust i nie podoba mi się to, jakie robi wykresy.
Zaśmiałam się.
– Nie mówisz poważnie.
– Bardzo poważnie. Codziennie jada na lunch sushi, więc przysięgam, że gdy otwiera usta, pachnie z nich zdechłą rybą.
Znowu zachichotałam i zamknęłam oczy, pozwalając sobie rozkoszować się Westonem. Był taki czarujący i zabawny, dokładnie taki, jak go zapamiętałam. Ale przez te wszystkie lata to nie myśl o nim doprowadzała mnie do orgazmu w ciemności.
Musiałam stąd wyjść.
Otworzyłam oczy.
– Westonie.
– Sabrino.
– Muszę wracać.
Minęła chwila ciszy.
– Wiem.
Próbowałam wstać, ale on ścisnął mnie mocniej.
– Najpierw mnie puść.
– Skoro muszę – westchnął i posłuchał.
Wstałam i wygładziłam spódniczkę. A potem ponownie odwróciłam się w jego stronę, wkładając koszulkę.
Weston usiadł, opierając łokcie na kolanach.
– Ale poważnie. Powinnaś pracować dla mnie.
– Ale poważnie – odwróciłam się, by przejrzeć się w lustrze w szafie i przeczesać włosy palcami – nawet nie widziałeś mojego CV.
Nawet jeśli rzuciłby na nie okiem i zaoferowałby mi posadę na wysokim szczeblu, to stałabym się kolejną z tych kobiet, które załatwiają sobie pracę przez łóżko. A nie na tym mi zależało.
– Ukończyłaś liceum rok wcześniej. Dostałaś pełne stypendium na Harvardzie – powiedział, powtarzając rzeczy, które wyjawiłam mu w trakcie tego weekendu. A potem dodał coś nowego. – Donovan powiedział, że ze wszystkich studentów na jego zajęciach ty miałaś największy potencjał.
Moja ręka zamarła na wspomnienie jedynej osoby, która zawsze przyciągała moją uwagę. Czułam się tak, jakbym była spinaczem biurowym zakopanym w ziemi, a on był najpotężniejszym wykrywaczem metalu. – Donovan o mnie mówił?
– Raz. – Weston zszedł z łóżka i dodał: – Chyba tego dnia, gdy poszliśmy razem na lunch. Truł mi dupę w sprawie spędzania z tobą czasu, bo twierdził, że jesteś najbystrzejszą studentką z największym potencjałem i ktoś taki jak ja nie powinien ciągnąć cię na dno i rozpraszać.
Donovan był najlepszym przyjacielem Westona i jego współlokatorem, był też starszy od nas i pracował jako asystent wykładowcy na zajęciach z etyki biznesu. Dla mnie był kimś o wiele więcej.
Ale to nie dawało mu prawa, by próbować rozdzielić mnie i Westona. Ta sytuacja miała miejsce dziesięć lat temu, ale jej wspomnienie mnie zirytowało. Poza tym poczułam lekkie zadowolenie, ale to jeszcze bardziej mnie wkurzyło.
– To raczej nie była jego sprawa – powiedziałam, gdy Weston wysunął szufladę z szafy i wyciągnął czerwone bokserki. – Co mu odpowiedziałeś?
– Że to nie jego sprawa. – Włożył bokserki i poprawił fiuta. – Ale on, jako twój wykładowca, uważał, że to jego sprawa. I jeśli dobrze pamiętam, ta sytuacja doprowadziła do jednej z naszych ostrzejszych sprzeczek. Koniec końców uszanowaliśmy swoje zdanie. Ale to, że w ogóle o tym wspomniał, sprawiło, że jeszcze bardziej pragnąłem się z tobą zobaczyć. A potem byłem jeszcze bardziej rozczarowany, gdy się jednak nie pojawiłaś.
Weston zaczął zbierać swoje ubrania rozrzucone po pokoju, a ja usiadłam na brzegu łóżka i próbowałam to wszystko ogarnąć. Zjadłam lunch z Westonem, a potem on i Donovan się o mnie sprzeczali. Po ich kłótni Donovan dał mi za wypracowanie najgorszą ocenę, choć na nią nie zasłużyłam, a przez to później my również się pokłóciliśmy i nim się zorientowałam, straciłam dziewictwo z facetem, który był dla mnie zarówno bohaterem, jak i demonem.
To wciąż był najbardziej erotyczny moment w moim życiu.
Ale cała ta sytuacja była popieprzona. A po niej Donovan znów stał się oschły. Od tamtego czasu trzymałam się z dala od takich mężczyzn jak on. Spotykałam się tylko z tymi rozrywkowymi, dobrymi i miłymi. Jak Weston. Ale z dobrymi facetami nigdy mi nie wychodziło. W każdej relacji czegoś brakowało, a jeśli to był znak świadczący o tym, że potrzebuję popieprzonego seksu, by poczuć się spełniona, to wolałabym nigdy się tak nie czuć.
Uważałam, że nie mogę dać się znowu wciągnąć w taki cyklon jak Donovan, bo bym tego nie przeżyła.
– Przepraszam, że wtedy nie znalazłam jakiegoś sposobu, by się z tobą skontaktować – powiedziałam, patrząc jak Weston sprząta w pokoju. Po śmierci taty randka z nim była ostatnią rzeczą, o jakiej bym pomyślała, ale mogłam postarać się bardziej. Pewnie powinnam starać się bardziej z każdym porządnym facetem, z którym się spotykałam.
– Cieszę się, że teraz mnie odnalazłaś. – Puścił do mnie oko. – Dołącz do mojej firmy.
Odetchnęłam z rozdrażnieniem.
– Ty nigdy nie rezygnujesz, prawda?
– Jestem wytrwały. To jedna z moich najlepszych cech.
A co, jeśli on mówił na serio? Nie o związku, ale o pracy? Czy mogłabym z nim pracować? Ale musiałabym zacząć od niższego stanowiska. Brakowało mi doświadczenia, jednak mogłabym to nadrobić, prawda? A potem i tak skończyłabym tam, gdzie chciałam – byłabym kimś w dużej firmie.
Może warto się nad tym zastanowić…
Siedząc na łóżku, zobaczyłam szpilkę buta wystającą zza zasłony.
– Co sprawiło, że ty i Donovan postanowiliście zająć się reklamą? – zapytałam i poszłam po szpilkę. – Dlaczego nie dołączyłeś do firmy inwestycyjnej twojego ojca? – King-Kincaid była jedną z największych firm na świecie. Weston i Donovan byli bogatsi, niż mogłam sobie wyobrazić. Żaden z nich nie musiał pracować, ale zaczęli, i to w zupełnie innej branży.
– Było dużo powodów. Pragnęliśmy czegoś, co będzie tylko nasze, wiesz? Co sami zbudujemy. Nie chciałem, by wszystko zostało mi podane na srebrnej tacy.