Название | Noah jest bardziej |
---|---|
Автор произведения | Simon James Green |
Жанр | Книги для детей: прочее |
Серия | |
Издательство | Книги для детей: прочее |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-8154-444-3 |
– Dzięki, Jess.
– Od tego sukcesu na pewno ci odbije.
Albo i nie.
Mrugnęła do niego i wmieszała się w tłum.
Noah wziął głęboki, uspokajający oddech, zanim wpadł na niego uchachany Connor.
– Noah, o ja cię pierdzielę – powiedział Connor, klepiąc Noaha w plecy. – Ziom, to było komiczne.
Wysilił się na uśmiech.
– No. Udało mi się wywinąć.
Connor zadławił się śmiechem.
– Musimy się częściej spotykać. W zasadzie to musimy, bo widziałeś to ciasteczko, które przypadło w udziale Harry’emu?
Noah rozejrzał się akurat wtedy, gdy dotarł do nich Harry z drugim najpiękniejszym chłopcem, jakiego Noah widział w życiu.
– Cześć, chłopaki! – zaszczebiotał Harry.
Noah zrozumiał, dlaczego był tak rozszczebiotany. Ten chłopiec hipnotyzował urodą. Miał pięknie wyrzeźbioną szczękę, płonące ciemne oczy, psotny uśmiech, lekko opaloną skórę i ciemnobrązowe, rozwichrzone włosy. Ten chłopiec mógłby zagrać w reklamie perfum.
– Jestem Pierre – powiedział chłopiec jedwabistym, melodyjnym głosem. – Pierre Victoire4.
Rozdział piąty
Noah spoglądał to na Pierre’a, to na Harry’ego, i trochę poluzował krawat.
– No więc jesteście w parze. To miłe. Bardzo miłe.
– Tak, będzie super – powiedział Harry z nieco przesadnym entuzjazmem. – Pierre bardzo lubi filmy, więc powiedziałem, że pójdziemy któregoś wieczoru do kina.
Noah skinął głową.
– Aha. Szybko się tego dowiedziałeś. Pewnie rozmawialiście, jak sądzę?
– Owszem – odparł Harry ze zmarszczonym czołem. – Po to chyba jest ta wymiana.
– Nie, no oczywiście. Oczywiście – odparł Noah. – Kino, co? Tyle że to poza oficjalnym rozkładem.
Harry spojrzał na Noaha.
– To tylko… no wiesz, taki pomysł.
– Bardzo spontaniczny – odparł Noah.
– Jesteście razem? – spytał Pierre, wskazując na nich palcem.
– Tak, Noah to mój chłopak – powiedział Harry.
Pierre pokiwał głową.
– Fajnie. Ja też jestem gejem.
Oczywiście, kurde, że jesteś, pomyślał Noah, kiwając uprzejmie głową, jakby to była naprawdę dobra nowina, a nie żaden problem.
– Fajnie – powtórzył Pierre. – Razem jesteśmy gejami.
Noah wybuchnął nerwowym śmiechem na tę sugestywną wypowiedź i łypnął na Harry’ego. Mógł tylko mieć nadzieję, że Harry nigdy nie da się przekonać do bycia gejem z kimkolwiek poza nim. Nawet jeśli ta trzecia osoba jest TAK NIESAMOWICIE ATRAKCYJNA, ŻE TRUDNO W TO UWIERZYĆ. Nie. Ich bycie gejami ogranicza się tylko do nich.
– O, panie Grimes – powiedział pan Baxter, podchodząc z nieprawdopodobnie wysoką dziewczyną, która zdawała się składać wyłącznie z rąk i nóg. – To Eva. Eva – to Noah.
Eva uniosła na chwilę swoje depresyjne oczy spod blond grzywki.
– Wszystko w porządku? – Noah skinął głową.
Pan Baxter potarł dłonie.
– Świetnie. No to się zapoznajcie!
Noah złapał pana Baxtera za ramię, jakby go ktoś poraził prądem.
– ZARAZ! Zaraz, zaraz, zaraz! Co to ma znaczyć? Sugeruje pan, że to moja partnerka w tej wymianie?
Pan Baxter skinął głową.
– Ale jestem chłopcem. Miałem być w parze z chłopakiem!
– Nie mamy tej samej liczby chłopców i dziewczyn – wyjaśnił pan Baxter, jakby to załatwiało sprawę.
– Dobra, ale – Noah wziął pana Baxtera na stronę i ściszył głos – Eva to dziewczyna, a ja… ja jestem chłopcem! Na pewno nie wolno nam mieszkać pod jednym dachem! A co, jeśli…
– Będzie w osobnym pokoju.
– Tak, ale co, jeśli… Nie wiem, to pewnie kuszenie losu.
– Dlatego kwaterujemy ją u ciebie.
Noah się skrzywił.
– Ale… mówię tylko, że jeśli zajdzie w ciążę czy coś, to to nie będzie moja wina.
– Nie – odparł pan Baxter. – Nie spodziewałbym się.
Noah obrócił się do Evy i zdobył się na okropnie rozczarowany uśmiech. Stała sobie, wysoka i nieobecna duchem, z wyświechtanym etui na gitarę, małą torbą i ponurym nastawieniem. Miał nadzieję, że nie będzie grała na tej gitarze. Przybita dziewczyna brzdąkająca stare melodie Radiohead podczas gdy on będzie próbował zasnąć, to ostatnie, o czym marzył.
– Czy to niemiecka flaga na twoim pokrowcu? – spytał Noah.
– Tak.
– Dlaczego?
– Jestem z Niemiec.
Noah patrzył na nią, przetwarzając tę informację, po czym podszedł do pana Baxtera i ponownie wziął go na stronę.
– Ona jest z Niemiec.
– Tak.
– Ale to program wymiany uczniów z Francją.
– Mieszka we Francji.
– Ale jest Niemką!
– No tak, jej rodzice przenieśli się z Niemiec do Francji. Sam możesz ją o to zapytać.
– Ale to program wymiany z Francją. Ci uczniowie mieli być Francuzami.
– Wszyscy są z Francji.
Noah wbił oczy w pana Baxtera. Co za dno. Obiecano mu francuskiego chłopca, który miał być poetycki i natchniony, i najlepiej tak nieprawdopodobnie seksowny jak Pierre. Pierre Victoire.
– Och, Noah, przestań się wygłupiać. Eva też zna francuski. Mówi w trzech językach. Przy tych dzieciakach wstyd wyskakiwać z naszymi zdolnościami językowymi.
Wściekły Noah pokiwał głową, zaciskając usta. Gdyby pan Baxter nie był dorosły i nie był nauczycielem, to powiedziałby mu, co o tym myśli.
– No dalej, chłopcze – odezwał się pan Baxter i poszedł, zamykając dyskusję.
Noah przewrócił oczami i dołączył z powrotem do grupy, gdzie Pierre i Harry rozmawiali z ożywieniem.
– Wszystko w porządku, Harry? Pierre? Co się dzieje?
– Pierre opowiadał, jak bardzo lubi pizzę, i zaproponował, że może któregoś dnia poszlibyśmy na włoskie jedzenie – odparł Harry.
Noah wzruszył ramionami.
– Jasne. Pizza jest super. Lubię pizzę. Kocham ją.
Harry zmarszczył brwi.
– Kiedy ostatnim razem proponowałem pizzę, powiedziałeś,
4