Название | Jesteś moja dzikusko |
---|---|
Автор произведения | Agnieszka Lingas-Łoniewska |
Жанр | Любовно-фантастические романы |
Серия | |
Издательство | Любовно-фантастические романы |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-8083-102-5 |
– Proszę! – krzyknąłem. – Stary, potem zadzwonię, trzymaj się – zakończyłem rozmowę z Radkiem.
– Wejdź, Nata, co jest? – zapytałem.
– Nic, chciałam z tobą pogadać – powiedziała, uśmiechając się lekko.
A więc jeszcze nie widziała tego obrzydliwego obrazka.
– Nie wiem, jak mam cię przepraszać. Gdybym jeszcze wiedziała dokładnie za co… – zaczęła.
– Słuchaj, nie wracajmy już do tego, muszę z tobą porozmawiać o czymś ważnym – przerwałem jej. – Usiądź koło mnie. – Wskazałem miejsce obok siebie na łóżku.
– O co chodzi? – zapytała lekko przestraszona.
Chodzi o to, że na świecie jest wiele zła, a ty jesteś taka piękna i bezbronna, dlatego chcę cię chronić i będę to robił, choćbym musiał powybijać tony zębów, zapewniając dożywotni zarobek protetykom na całym świecie – pomyślałem.
– Chodzi o to, że ktoś zrobił nam świństwo, podłe świństwo, i musimy się do tego jakoś przygotować – zacząłem ostrożnie.
– Jak to? – Nic nie rozumiała.
Stwierdziłem, że nie będę tego przeciągał, otworzyłem laptopa i pokazałem jej paskudny obrazek. Zbladła jak ściana, zacisnęła dłonie, aż pobielały jej kostki, i wpatrzyła się w ekran.
– Nie – wyszeptała.
Zamknąłem z trzaskiem laptopa, aż gwałtownie drgnęła i spojrzała na mnie nieprzytomnym wzrokiem.
– Kto, dlaczego…?
– Posłuchaj, to częste zagrania w tym środowisku. Ośmieszanie, szkalowanie, kłamstwa i intrygi są na porządku dziennym. Chciałem ci tego oszczędzić, więc postanowiłem poprosić Martę o odpowiednie wprowadzenie cię do tego towarzystwa. Zawarłem z nią swego rodzaju umowę. Ona się tobą zaopiekuje w szkole, a ja będę jej towarzyszył na imprezie u Barta. Wtedy wydawało mi się to dobrym wyjściem. Jednak po pierwsze, nie lubię być do niczego przymuszany, a ta akcja z taksówką mocno mnie wkurzyła. Potem… potem byłaś ty, nasz taniec… Tak pięknie wyglądałaś… Nieważne. W każdym razie stwierdziłem, że nie będę niczyją marionetką. No i pokłóciliśmy się z Martą. A jeszcze później był twój występ… – Nie patrzyłem już na nią. – No i wynikiem tego wszystkiego jest dzisiejszy e-mail – dokończyłem.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.