Название | Towarzysze Jehudy |
---|---|
Автор произведения | Aleksander Dumas |
Жанр | Историческая литература |
Серия | |
Издательство | Историческая литература |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-270-0297-6 |
– Ach, więc są ludzie, którzy mogą cię powstrzymać?
– Niewielu, ale ten…
– Jednym słowem, żałujesz?
– Prawdę mówiąc, nie. Ten grabieżca dyliżansów grał z odwagą, którą lubię.
Instynktownie lubię ludzi odważnych. Gdybym nie zabił pana de Barjolsa, mógłbym być jego przyjacielem. Niestety, nie walcząc z nim, nie mogłem przekonać się o jego odwadze. Lecz mówimy o czym innym. Po cóż przyszedłem? Po to, aby dowiedzieć się, co zamierzasz tu porabiać. Będę czynił wszystko, aby cię zabawić, ale dwie okoliczności utrudnią mi zadanie: okolica nie jest wesoła i ciebie, jako Anglika, zabawić trudno.
– Już ci mówłem – odparł lord Tanlay, wyciągając rękę do młodzieńca – że zamek Noires-Fontaines jest dla mnie rajem.
– Zgoda. Lecz boję się, że wkrótce ten raj znudzi cię, postaram się więc rozerwać cię, jak będę umiał. Może lubisz archeologię? Mamy cudny kościół w Brou; są o nim piękne legendy. Zobaczysz tam groby Małgorzaty Burbon, Filipa Pięknego, Małgorzaty austriackiej. Rozwiążesz nam jej dewizę: "Fortune, infortune, fortune", którą ja tłumaczę tak z łacińska:
"Fortuna, infortuna, fortiuna".
Jeśli lubisz łapać ryby, masz rzeczkę Reyssouse i całą kolekcję wędek Edwardka oraz kolekcję sieci Michała. Jeśli lubisz polowanie, masz las Seillon o sto kroków; ale polować można tylko ze strzelbą. Mówią, że dawne lasy Kartuzów roją się od dzików, kozłów, zajęcy i lisów. Nikt tam nie poluje, gdyż są to lasy rządowe, a rządu tymczasem nie ma żadnego. Uzupełnię tę lukę w charakterze adiutanta generała Bonaparte. Zobaczymy, czy kto mi weźmie za złe, jeśli po polowaniach na Austriaków nad Adygą i na Mameluków nad Nilem, zapoluję na jelenie, dziki, kozy, lisy i zające nad Reyssouse'ą. Jednego dnia archeologia, drugiego – wędka, trzeciego – polowanie, i już trzy dni zapełnione. Możemy więc być spokojni o te dwa tygodnie pobytu tutaj.
– Kochany Rolandzie – odezwał się wreszcie sir John z głębokim smutkiem – czy powiesz mi wreszcie, jaka gorączka cię trawi, jakie zmartwienie gnębi?
– Daj pokój! Nigdy nie byłem tak wesół, jak dzisiejszego ranka. To ty cierpisz na spleen, milordzie, i wszystko widzisz w czarnych barwach.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.