Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2. Laurelin Paige

Читать онлайн.
Название Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2
Автор произведения Laurelin Paige
Жанр Эротика, Секс
Серия
Издательство Эротика, Секс
Год выпуска 0
isbn 978-83-66611-86-3



Скачать книгу

Najwyraźniej picie sprawiło, że stałam się bezczelna.

      Westchnął.

      – Tak naprawdę to nic, czego ludzie nie podejrzewaliby od czasu do czasu. I wiem tyle, co ty. Ale to zdecydowanie jeden z powodów, dla których Donovan i ja postanowiliśmy obrać własną drogę. Żebyśmy z ręką na sercu mogli powiedzieć, że nie wiemy.

      Szczerze wątpiłam, by Donovan kiedykolwiek wolałby nie wiedzieć, jednak w przypadku Westona mogłam w to uwierzyć.

      – Cóż, podejrzewam, że to była mądra decyzja. I nudna. I kto mi teraz zdradzi jakieś plotki? – Obróciłam się do mojego drugiego szefa. – A jak było z tobą, Dylan? Jak doszło do tego, że stałeś się częścią Reach wraz z tymi przygłupami?

      Uśmiechnął się i otarł usta serwetką.

      – Miałem doświadczenie w zarządzaniu inną agencją reklamową. Donovan wykazał się rozsądkiem i zauważył, że w firmie jest potrzebny drugi racjonalny mężczyzna, by zarządzać tymi niesfornymi.

      – Drugi racjonalny mężczyzna? A kto według ciebie jest pierwszym?

      Natychmiast pożałowałam tego pytania, bo wiedziałam, że odpowiedź brzmi „Donovan”. To on założył Reach. To on zatrudnił pozostałych facetów. On stał za tym wszystkim.

      Nie zamierzałam więc czekać na odpowiedź. Tak naprawdę to o nim chciałam się dowiedzieć czegoś nowego, niezależnie od tego, czy się do tego przyznawałam, czy nie. Równie dobrze mogłam to zrobić.

      – A jak poznałeś Donovana? Nie wydaje mi się, że obracacie się w tych samych kręgach.

      – Ha. Nie. Zdecydowanie nie – przyznał Dylan. – Poznaliśmy się wiele lat temu. Byłem mężem matki jego narzeczonej.

      Zrobiło mi się zimno pomimo rozgrzewającego krew alkoholu. Tego się nie spodziewałam.

      – Mówisz o Amandzie?

      – A więc o niej słyszałaś.

      – Tak. Donovan mi o niej opowiadał.

      A przynajmniej wspominał w samych ogólnikach – że ją kochał, że miał na jej punkcie obsesję, że obwiniał się o jej śmierć. Powiedział mi, że próbowała uciec przed prywatnym detektywem, którego on zatrudnił, i przez to miała wypadek samochodowy i zmarła. Jakiś czas temu szukałam o niej jakichś informacji, gdy przez przypadek natknęłam się na teczkę Donovana na swój temat.

      – Naprawdę? – zapytał widocznie zdumiony Dylan. – To dobrze, że o niej mówi. Wcześniej w ogóle tego nie robił. Źle zniósł jej śmierć. Jak my wszyscy. To była taka słodka dziewczyna. Bardzo młoda.

      Spojrzałam na Westona, bo chciałam, żeby się wtrącił, ale on wydawał się zadowolony z tego, że wypowiadałam się w imieniu Donovana.

      – Wydaje mi się, że wciąż go to dręczy – powiedziałam.

      Poza tym, że obwiniał się o jej śmierć, Donovan powiedział mi również o tym, że odkąd umarła, nie był w stanie nikogo pokochać. Z powodu tego wszystkiego, co jej zrobił. I najwyraźniej to samo zrobił mnie, jeśli miałabym zgadywać bez żadnego prawdziwego dowodu.

      – Nie dziwi mnie to – stwierdził rozczarowanym tonem Dylan. – Udręczony skurwysyn. Ten związek od samego początku był skazany na porażkę.

      – Dlaczego tak twierdzisz? – zapytałam, starając się nie brzmieć na zbyt zaciekawioną, co nie było najłatwiejszym zadaniem, skoro chciałam wiedzieć o Donovanie wszystko.

      – Był w niej zbyt zakochany – odparł Dylan. Odłożył widelec i zaczął rozlewać resztę wina do kieliszków.

      Audrey zmarszczyła brwi.

      – Zbyt zakochany? – powtórzyła z rozmysłem. – Jak można być w kimś „zbyt zakochanym”?

      – Miał na jej punkcie obsesję. – Dylan napełnił mój kieliszek, a ja upiłam łyk wina. Dobra, haust. – Wiedział o niej wszystko. Interesowało go wszystko, co się z nią wiązało. Dałby jej gwiazdkę z nieba, gdyby mógł.

      To miało miejsce dziesięć lat temu, ta kobieta już nie żyła, mnie jednak wciąż trawiła zazdrość.

      Nie powinnam pytać o nic więcej.

      Ale nie mogłam się powstrzymać.

      – Co na przykład dla niej robił?

      Boże, ale ja jestem żałosna.

      – Dylan – odezwał się Weston, nachylając się w stronę swojego partnera. – Ona jest… no wiesz… z nim – powiedział, jakby mnie tu nie było. Jakbym go nie słyszała.

      – Nie jestem z nim – warknęłam nieco zbyt agresywnie. – On aktualnie przebywa we Francji. Ja jestem tutaj. W żadnym razie nie jestem z Donovanem – oznajmiłam i postanowiłam dalej wypytywać Dylana. – Jak to wyglądało, gdy był „zbyt zakochany”? Czy to się rzucało w oczy?

      Czy to wyglądało tak, jak traktował mnie?

      Albo czy przypominało to, co ze mną robił? Nie miałam powodów, by wierzyć, że on dalej mnie śledził i obserwował. Nie miałam powodów, by wierzyć, że nadal mu na mnie zależało.

      Dylan chyba rozważał słowa przez chwilę, ale ostatecznie i tak mi odpowiedział.

      – To niezbyt rzucało się w oczy. Większość ludzi pewnie nawet tego nie zauważała. Robił to subtelnie. Ale on zawsze miał kontrolę. Gdy chodziło o nią, zawsze był o krok do przodu. Pamiętam, że raz chciała mieć konkretną bransoletkę od Tiffany’ego. To był model, którego firma już nie produkowała, ale ona widziała ją na jakiejś aukcji charytatywnej i przekonała swoją mamę, by spróbowała ją wylicytować. Jednak jej się to nie udało. Tak naprawdę jej matka wcale się nie starała, jeśli mam być szczery, po prostu ktoś inny kupił tę bransoletkę. Donovan dowiedział się o tym, odnalazł osobę, która ją kupiła, a tydzień później Amanda już ją miała.

      Audrey westchnęła.

      – To w sumie całkiem romantyczne.

      Skupiłam się na Dylanie, żeby nie zabić siostry wzrokiem za tę jawną zdradę.

      – Innym razem – ciągnął, niemal tak chętny, by się tym podzielić, jak ja chciałam tego słuchać – Amanda pokłóciła się ze swoim opiekunem roku na Harvardzie. Zajęcia, na które uczęszczała, nie zaliczały się do oceny tak, jak jej się wydawało. Wkrótce potem jej opiekuna wydalono z uczelni pod zarzutem oszustwa kredytowego.

      Weston prychnął.

      – Twierdzisz, że to też sprawka Donovana? Bo też o tym słyszałem, ale nic go z tym nie wiązało.

      Dylan wzruszył ramionami.

      – King-Kincaid Financial mogło sfałszować dokumentację kredytową. Wiem tylko, że gdy do tego doszło, Donovan nie wydawał się ani trochę zaskoczony, a następny opiekun Amandy nie miał problemu z zaakceptowaniem jej punktów za zajęcia. Poza tym jeździł najnowszym modelem jaguara. O co chcesz się założyć, że jego pożyczka została poparta przez bank współpracujący z King-Kincaid?

      Weston pokręcił głową, wciąż nie był przekonany.

      Tylko że on nie widział teczki zawierającej informacje na mój temat. Ja widziałam, i było tam wiele rzeczy, które Donovan dla mnie zrobił, a które wydawały się równie ekstremalne. A nie byłam jego narzeczoną.

      – I uważasz, że to były oznaki jego miłości? – zapytałam Dylana. Koniecznie chciałam wiedzieć, czy te czyny coś znaczą.

      – To zdecydowanie są oznaki tego, że ją kochał –