Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2. Laurelin Paige

Читать онлайн.
Название Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2
Автор произведения Laurelin Paige
Жанр Эротика, Секс
Серия
Издательство Эротика, Секс
Год выпуска 0
isbn 978-83-66611-86-3



Скачать книгу

akcentem. Wydawał się starszy od nas o przynajmniej dziesięć lat, ale jednocześnie wyglądał dość atrakcyjnie i wytwornie. Dziwne było to, że jakiś obcy kręcił się w biurze po godzinach pracy.

      – Mogę wyjść w każdej chwili – odparł Weston. – Ale właśnie nadarzyła się świetna okazja. Nie poznałeś jeszcze Sabriny, prawda?

      Mężczyzna zmarszczył brwi.

      – Nie przypominam sobie.

      Weston podszedł do mnie.

      – Sabrino, to jest Dylan Locke. Przyjechał do Stanów na ten tydzień, by odwiedzić swojego syna.

      To wiele wyjaśniało. Dylan Locke zarządzał londyńskim oddziałem Reach. Był jednym z założycieli firmy. W sumie było ich pięciu – Nate Sinclair, Weston, Donovan, Dylan i Cade Warren, który prowadził biuro w Tokio.

      – Miło mi cię poznać – odparłam, ściskając jego dłoń. – Jestem dyrektorem do spraw strategii marketingowych.

      – Ach, zajęłaś miejsce Robbiego Wise’a, gdy przeniósł się do naszego biura w Londynie – odparł Dylan. – Robbie dobrze sobie radzi na tym stanowisku, ale nie jest tak uroczy jak ty. I śmierdzi. – Zwrócił się do Westona. – Czy to zabrzmi bardzo seksistowsko, jeśli powiem, że lepiej wyszedłeś na tym układzie?

      – Tak naprawdę najlepiej wyszedł na tym Donovan. – Ten podtekst sugerował, że już wcześniej wspominał o mnie Dylanowi. Jakby w ten sposób chciał powiedzieć: Oto ona. Ta, z którą kręci Donovan.

      I nie przeszkadzało mi to, ale w tej chwili nie chciałam rozmawiać o Donovanie.

      – Weston, proszę cię…

      – Dzwonił wcześniej – oznajmił poważnym tonem. Bez ogródek. Jakby wiedział, że te słowa pozbawią mnie tchu, ale i tak uznał, że najlepiej będzie mi je przekazać spokojnie i najprościej, jak się da.

      – Dzwonił do ciebie? – zapytałam, mając nadzieję, że nie usłyszał napięcia w moim głosie.

      – Zakazał mi o tym wspominać.

      – Komukolwiek? Czy tylko mnie? – Kurwa, nie powinnam była o to pytać. Nie chciałam wiedzieć. Już znałam odpowiedź. Gdyby Donovan chciał ze mną rozmawiać, to zadzwoniłby bezpośrednio do mnie.

      Weston opuścił rękę.

      – Przykro mi – oznajmił, potwierdzając moje przypuszczenia.

      To, że zależało mu na moich uczuciach, było słodkie. I miło z jego strony, że w ogóle pofatygował się, by mi o tym powiedzieć. Mimo że ja i Weston zaprzyjaźniliśmy się w ciągu ostatnich tygodni, on przyjaźnił się z Donovanem na długo przed poznaniem mnie. Nie był mi nic winien.

      Ale w tej chwili nie byłam w stanie mu za to podziękować.

      – Mam to gdzieś – odparłam, kiedy zrobił krok w moją stronę, by mnie pocieszyć. – On może sobie robić, co tylko zechce. Już mnie to nie rusza. – Kłamstwa. Ale jeśli będę je powtarzać, może w końcu ktoś w nie uwierzy. Może nawet ja.

      A teraz zrobiło się dziwnie.

      – Cześć! Jestem Audrey. Siostra Sabriny.

      Chciałam posłać siostrze spojrzenie pełne wdzięczności za to, że przerwała tę niezręczną chwilę, ale ona całkowicie skupiała się na Dylanie. A to, jak odrzuciła włosy na plecy i wypięła klatkę piersiową, powiedziało mi, że chciała, by on też się na niej skupił.

      – Dostrzegam podobieństwo.

      Dylan – miał szczęście – skupiał wzrok na jej oczach, czyli tam, gdzie powinien patrzeć każdy przyzwoity czterdziestolatek, gdy poznaje dziewczynę o połowę młodszą od siebie.

      Bo gdyby spojrzał gdziekolwiek indziej, nawrzucałabym mu, niezależnie od tego, że inni słuchali.

      – Ty też tu pracujesz? – zapytał.

      – Nie. Tylko oglądam biuro. To moja pierwsza wizyta w tym mieście. Jestem strasznie podekscytowana.

      Dylan wyglądał na zdziwionego jej entuzjazmem, chociaż jednocześnie chyba go to nie odpychało.

      – Tak. Jestem pewien, że za pierwszym razem to ekscytujące doświadczenie.

      – Za dużo czasu minęło od twojego pierwszego razu, Locke? Już zapomniałeś, jak to jest dać się rozdziewiczyć? – droczył się Weston.

      – Najwyraźniej już zapomniałem, jak to jest spędzać czas z tobą i twoimi insynuacjami.

      Widząc spojrzenie, które Dylan rzucił swojemu partnerowi, domyśliłam się, że bardziej doceniłby te insynuacje, gdyby nie przebywał aktualnie w towarzystwie. Spędzanie czasu z Westonem byłoby o wiele lepszą rozrywką dla starszego faceta, gdyby nie musiał się obawiać, że urazi młodszą koleżankę i jej jeszcze młodszą siostrę.

      Dlatego też nie spodziewałam się jego następnych słów.

      – Zamierzaliśmy iść na kolację. Byłoby nam niezmiernie miło, gdybyście do nas dołączyły.

      Dwa

      Konwersacja sztuki? – zapytał Weston godzinę później, zatrzymując widelec w połowie drogi do ust.

      Oczywiście przyjęłyśmy zaproszenie na kolację. Audrey wydawała się tak zachwycona brytyjskim akcentem Dylana, że chybaby mnie zabiła, gdybym się nie zgodziła. Poza tym i tak bym nie próbowała. Kiedy współpracownicy dokądś cię zapraszają, starasz się pójść.

      Chociaż gdybym wiedziała, że wybierzemy się do Gaston’s, dwa razy bym się zastanowiła, bo nie chciałam przebywać w restauracji, której właścicielem był Donovan.

      Może dlatego byłam taka podenerwowana. Nie wiedziałam jednak, dlaczego pozostali sprawiali takie wrażenie.

      – Konserwacja sztuki – powtórzyła Audrey z naciskiem. Po tym poznałam, że nie była do końca trzeźwa. Został jej nieco ponad semestr do ukończenia studiów na University of Delaware na kierunku konserwacja sztuki, a Dylan właśnie pytał o jej studia.

      Weston przełknął kawałek swojego foie de veau i pokiwał głową.

      – Teraz to ma więcej sensu. Czy to coś jak odnawianie obrazów, co robią ludzie w muzeach?

      – Mniej więcej. Trochę się to wiąże z chemią, trochę z archeologią, trochę ze sztuką i w dużym stopniu z historią.

      Według mnie siostra była zdecydowanie zbyt skromna.

      – Nie jestem pewna, co Weston robi na co dzień, ale to brzmi o wiele ciekawiej niż moja praca – skomentował Dylan.

      Po winie Weston stał się głośniejszy, a Dylanowi rozwiązał się język. Właściwie miło było poznać nowego mężczyznę. Chociaż ja dowiedziałam się tylko kilku szczegółów – urodził się w Southampton, przez kilka lat mieszkał w Stanach, a potem wrócił do Londynu, w sekrecie uwielbiał Metallicę, grał w zespole na gitarze elektrycznej i występował w pubach… Okazał się całkiem fascynującym człowiekiem.

      – To dlatego, że zajmujesz się finansami. A w finansach nie ma niczego kreatywnego – powiedział Weston, widocznie zadowolony z tego, że pracował w marketingu.

      – Myślę, że twój ojciec udowadnia, że w finansach też można się wykazać kreatywnością – zripostował Dylan.

      – To tylko plotki. Nikt niczego nie może udowodnić. – Weston upił łyk wina. – Ale właśnie z tego powodu dla niego nie pracuję.

      Ojcowie Donovana i Westona zdominowali branżę finansów. Nigdy nie poznałam całej historii