Kobiety ze słynnych obrazów. Iwona Kienzler

Читать онлайн.
Название Kobiety ze słynnych obrazów
Автор произведения Iwona Kienzler
Жанр Биографии и Мемуары
Серия
Издательство Биографии и Мемуары
Год выпуска 0
isbn 978-83-66229-86-0



Скачать книгу

wyłącznie charakteru towarzyskiego, Izabela chciała wynegocjować uwolnienie jej męża księcia Rene, który dostał się do francuskiej niewoli w bitwie pod Boulonnais. Doskonale zdając sobie sprawę ze słabości monarchy do płci pięknej, sprowadziła przy tej okazji na dwór cały zastęp urodziwych dwórek, wśród których była także Agnès Sorel. Jednocześnie liczyła, że któraś z nich wpadnie w oko Karolowi i pomoże jej w uwolnieniu małżonka. Niektórzy historycy twierdzą natomiast, że monarcha poznał bohaterkę opowieści podczas odwiedzin dworu swojego szwagra i męża wspomnianej Izabeli, księcia Rene. Nie ma pewności, z jakiej rodziny pochodziła przyszła kochanka królewska, według nie do końca sprawdzonych źródeł jej ojcem był Jeane Soreau, członek niższej warstwy rycerstwa, a matką Catherina de Maignelais. Istnieje też wersja głosząca, że jej ojcem był doradca księcia de Clermont, a matka była baronową.

      Z całą pewnością dziewczyna była damą dworu wspomnianej księżnej Izabeli, a w szeregi fraucymeru arystokratki miała wprowadzić ją ciotka ze strony ojca. Zachowały się przekazy sławiące urodę Agnès, jak również jej inteligencję i bystrość. Współcześni nazywali ją „najpiękniejszą z pięknych”, a na dworze królewskim zwano ją po prostu „piękną panią”, nad jej zjawiskową urodą rozpływał się nawet sam papież Pius II. Z zachowanych opisów wynika, że była szatynką „o bujnej, przeważnie wysoko ułożonej fryzurze, podtrzymanej szeroką opaską. Czasem wkładała włosy w siatkę. Wesoły uśmiech ukazujący zęby nieporównanej piękności”[1]. Niezależnie od tego, kiedy i gdzie Karol spotkał Agnès, z miejsca znalazł się pod jej urokiem, a młodziutka dziewczyna skutecznie usunęła w cień dotychczasową królewską kochankę, panią de Joyeuse.

      Zmianę w królewskim łożu zaakceptowała nawet żona monarchy, ponieważ nowa metresa była przemiłą osobą, której nawet do głowy nie przyszło, by intrygować przeciwko królowej. Knucie czy dworskie ploteczki nie znajdowały się w kręgu jej zainteresowania – Agnès była miłośniczką sztuki i literatury, uwielbiała polowania z sokołami, a nawet projektowała własne stroje, wywierając niemały wpływ na ówczesną dworską modę. Jak już wcześniej wspomniano, wprowadziła modę na dekolt odsłaniający pierś, również za jej sprawą zaczęto ozdabiać szaty szlifowanymi diamentami. Jako pierwsza też długie, powłóczyste, maskujące kształty szaty zastąpiła długimi sukniami szytymi z lejących materiałów, które układały się w sposób podkreślający jej nieskazitelnie zgrabną figurę. Zapoczątkowana przez nią moda znalazła wiele naśladowczyń i wkrótce nosiły się tak wszystkie damy na dworze. Z czasem potem ubierano się w taki sposób także w całej Francji, co niezbyt podobało się ówczesnym strażnikom moralności. Jeden z nich, Juvénal des Ursin, napominał: „by król we własnym pałacu kres położył wielkim, podbitym futrem trenom, jako i onym rozcięciom z przodu, przez które cycki babom widać”[2]. Inny grzmiał pod adresem bohaterki opowieści: „Wszystkiego z czego w materii stroju czerpać może rozwiązłość i łajdactwo, była ona sprawczynią i wynalazczynią”[3].

      Agnès nic sobie nie robiła z owych utyskiwań czy pomstowań i nadal dbała o eleganckie stroje. Przedmiotem jej troski była również nieskazitelna cera, którą pielęgnowała, stosując własnej roboty specyfiki upiększające, zrobione z dość niezwykłych komponentów: zmiażdżonych dżdżownic i mózgu dzika. Wykazywała się przy tym niemałą wiedzą, skoro do mazideł stosowanych na twarz wykorzystywała także śluz ślimaka, cieszący się dużą popularnością również we współczesnej kosmetologii.

      O ile składniki do stosowanych przez siebie kremów Agnès mogła zdobyć łatwo i darmowo, chociażby w ogrodzie czy lesie, o tyle na stroje musiała wydawać fortunę, korzystając z hojności jej królewskiego kochanka. Karol nie żałował pieniędzy nie tylko na jej garderobę czy biżuterię, równie chętnie kupował dla niej dobra i nieruchomości. Otrzymała od władcy posiadłości w Bois-Trousseau, Roquecezière w Rouergue, Vernon-sur-Seine oraz Beautép-sur-Marne pod Paryżem. Król doczekał się ze swoją kochanką czterech córek, które za sprawą swego możnego ojca dobrze wydano za mąż, gdy tylko osiągnęły stosowny ku temu wiek.

      Pomimo że królowa lubiła Agnès, a przynajmniej ją tolerowała, w przeciwieństwie do wcześniejszych kochanek jej męża, na królewskim dworze nie brakowało i takich, którzy z chęcią pozbyliby się urodziwej kobiety, zastępując ją inną damą. Jednak wszelkie próby podstawienia królowi innej kandydatki na metresę, czy to młodszej, czy bardziej urodziwej, kończyły się niepowodzeniem. Piękna faworyta potrafiła zjednywać sobie przyjaciół, zwłaszcza gdy okazało się, że dobro ojczyzny leży jej na sercu tak samo jak dobro jej królewskiego kochanka.

      Niemal od pierwszego dnia jej panowania w łożu Karola nie ustawała w staraniach, by nakłonić go do kontynuowania działań wojennych i pozbycia się angielskich najeźdźców. Kochanek nie traktował jej w tej kwestii poważnie, wpadła więc na zbawienny, jak się okazało, pomysł, by odwołać się do zjawisk nadprzyrodzonych. Pewnego dnia rzuciła w obecności kochanka pozornie błahą uwagę, jakoby dowiedziała się, że w kraju krążyła wróżba głosząca, iż Karol w niedalekiej przyszłości utraci Francję na rzecz swoich angielskich konkurentów. Nie zważając na oburzenie kochanka, Agnès bezczelnie oświadczyła, że niezbyt ją to martwi, gdyż dowiedziała się z postawionego jej wcześniej horoskopu, że jej sytuacja i tak się poprawi, ponieważ zgodnie z wolą gwiazd w przyszłości ma poślubić potężnego władcę. Najwyraźniej wyjdzie za mąż za króla Anglii, bo przecież jej aktualnego kochanka nie można nazwać „potężnym”, skoro nie dba o swoje dziedzictwo i pozwala wojskom nieprzyjaciela odbierać sobie kolejne ziemie i łupić poddanych. Tego było stanowczo za wiele: upokorzony bezczelnością metresy Karol wpadł w taką wściekłość, że już następnego dnia rozpoczął przygotowania do wyprawy przeciwko Anglikom. Wieść o tym szybko rozeszła się po całym kraju i w serca Francuzów ponownie wstąpiła nadzieja, która umarła po męczeńskiej śmierci Joanny d’Arc. Wszyscy wiedzieli, że za przemianą króla stoi jego piękna metresa...

      Agnès rzeczywiście dokonała cudu, budząc w swoim kochanku prawdziwego wodza i dzielnego rycerza. Tym razem odmieniony Karol kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa: odbijając z rąk nieprzyjaciela Louviers, Gerberoy, Conches i Saint-Maigrin oraz zajmując miasto Coutances. Jak słusznie zauważa Guy Breton, miłość do pięknej Agnès sprawiła, że Karol Nieudolny przeobraził się w Karola Zwycięskiego i pod takim przydomkiem monarcha przeszedł do historii.

      Jego ukochana czekała cierpliwie w zamku Bois-Trousseau, rozkazując, by po zapadnięciu zmroku w najwyższej wieży budowli zapalano światło, a wracający z wojny monarcha znalazł do niej drogę. Codziennie też wznosiła modły o życie i zdrowie monarchy. Chociaż Bóg wysłuchał jej próśb, nieszczęsnej Agnès nie dane było dzielić z Karolem radości zwycięstwa, gdyż zmarła w 1450 roku w dość tajemniczych okolicznościach. Dowiedziawszy się o zamachu na króla, który miał rzekomo szykować delfin, czym prędzej wyruszyła, by powiadomić o wszystkim przebywającego wówczas w opactwie Jumièges kochanka. Nie przyszło jej do głowy, by sprawdzić, ile prawdy jest w owych pogłoskach. Uwierzyła w nie bezkrytycznie, ponieważ najstarszy syn króla był jedną z nielicznych osób na dworze, która darzyła ją szczerą nienawiścią i niejednokrotnie namawiała Karola, by ją oddalił, twierdząc, że królewski romans przyniesie nieszczęście całemu królestwu.

      Ryzykowała wiele i to nie tylko dlatego, że w kraju wciąż trwała wojna – kiedy zdecydowała się na podróż, była w ciąży z kolejnym dzieckiem. Bardzo szybko pożałowała swojej decyzji, gdy złe samopoczucie kazało jej zatrzymać się w zamku Mesnil-la-Belle. Początkowo kładła to na karb zmęczenia podróżą, lecz wkrótce przekonała się, że jej kłopoty zdrowotne są znacznie poważniejszej natury – nie mogła wstać z łóżka. Złożona chorobą wezwała do siebie monarchę, który bezzwłocznie stawił się w zamku, aczkolwiek niezbyt się przejął złym stanem ukochanej kobiety, upatrując przyczynę dolegliwości w ciąży. Wkrótce po przyjeździe monarchy jego metresę chwyciły bóle