Название | Twój psychologiczny autoportret |
---|---|
Автор произведения | Lois B. Morris |
Жанр | Общая психология |
Серия | |
Издательство | Общая психология |
Год выпуска | 0 |
isbn | 9788381433907 |
Ludzie z silnym aspektem Pewnym Siebie są ekstrawertyczni, naładowani energią, gotowi do współzawodnictwa; z łatwością przyswajają informacje, ogarniają całość, podejmują decyzje, planują, ustalają priorytety i cele, a także zlecają zadania. Osoba Pewna Siebie to ktoś, komu ty, jako przewodniczący rady nadzorczej, powierzyłbyś losy swej nowo powstałej korporacji.
Tak w pracy, jak w każdej innej sferze, jednostki Pewne Siebie mają dobry węch „polityczny”. Mają wrodzony talent do rozpoznawania układów w dowolnej organizacji i do zawiązywania opłacalnych sojuszy. Często zazdroszczą innym władzy i tak jak ich Władczy bracia, nie wzdragają się przed walką o stołki. Dla awansu intrygują i wchodzą w układy, podczas gdy Perfekcjoniści, przekonani, że drogą do kariery jest gorliwa praca, tyrają tak zawzięcie, że tracą z oczu rozgrywki personalne, które mogłyby wynieść ich na szczyt.
Otwarte i utalentowane politycznie, osoby Pewne Siebie łatwo i skutecznie nawiązują współpracę. Dla tego typu osobowości inni ludzie stanowią środek prowadzący do celu. Do ludzi władzy, od których można coś uzyskać, Gwiazda odnosi się z respektem i uległością. Podwładnym odpłaca za lojalność szczodrością: w pieniądzach lub poparciu. Konkurent służy za miarę własnego formatu.
Gwiazdy są autentycznymi, często utalentowanymi przywódcami. Chętnie zlecają swym podwładnym nie tylko brudną robotę, lecz także odpowiedzialne zadania. Inaczej niż jednostki silnie Sumienne, pozwalają swym pracownikom na autonomię i swobodę, jeśli tylko nie cierpi na tym praca. Dobrze im wychodzi tworzenie sprawnych, silnie umotywowanych zespołów – pod warunkiem, że to oni stanowią ich serce i mózg. Jak długo nikt nie ma wątpliwości, kto tu jest szefem, Pewny Siebie kierownik, w odróżnieniu od kierownika Władczego, nie przykłada wagi do formalnej hierarchii. Wszyscy członkowie zespołu muszą jednak dążyć do celów wytkniętych przez przywódcę i nie występować z własnymi pomysłami. Jeśli spróbujesz krytykować Pewnego Siebie szefa, współzawodniczyć z nim albo domagać się udziału w sławie czy zysku, to wylecisz na bruk albo stoczysz się na dno piramidy, zanim zrozumiesz, za co cię to spotkało.
Ze swym wrodzonym zmysłem współzawodnictwa Gwiazdy są niczym konie wyścigowe: im bardziej ktoś depcze im po piętach, tym szybciej biegną. Wyżywają się w rywalizacji, uwielbiają wygrywać o całą długość szyi. Te same skłonności cenią u innych osób (o ile nie współzawodniczą z nimi bezpośrednio), potrafią więc być doskonałymi protektorami i pociągną cię za sobą, jeśli będziesz grał po właściwej stronie.
Jak być podwładnym Pewnego Siebie
1 Bądź bezwzględnie lojalny. Nie krytykuj szefa i nie wdawaj się z nim w żadne współzawodnictwo. Nie oczekuj, że spłynie na ciebie blask sławy ani że będziesz uczestniczyć w zysku. Zadowalaj się pozycją numeru drugiego.
2 Nie spodziewaj się, że twój Pewny Siebie szef powie ci dokładnie, co masz robić. Najprawdopodobniej będzie oczekiwał, że sam się zorientujesz. Przed rozpoczęciem pracy upewnij się, że jego cele są dla ciebie zupełnie jasne. Nie bój się pytać.
3 Nawet jeśli jesteś ważną postacią w zespole, nie oczekuj, że szef będzie cię obdarzał indywidualną uwagą. Nie bierz sobie tego do serca.
4 Pewny Siebie szef spodziewa się od ciebie zainteresowania. Zapewne jest spragniony pochlebstw, jeśli więc starasz się o awans lub chcesz sprzedać mu swój punkt widzenia, odrobina wazeliny może się przydać.
Jeżeli jest to twój aspekt dominujący, rozwijaj i realizuj swoje ambicje i potrzebę władzy i sławy. Taką osobowość mają liczni artyści, prezenterzy telewizyjni i politycy. W każdym razie wybierz zawód, w którym będziesz pracował wśród ludzi lub nimi kierował. Gwiazda musi mieć świtę.
Związki: umiejętność bycia kochanym
Gwiazdy są popularne i atrakcyjne. Ich doskonałe samopoczucie oraz wiara w to, co robią, przyciągają do nich ludzi. Umieją być kochane. Żadnej nieśmiałości, żadnego skrępowania wobec awansów kochającej osoby.
Jednostki Pewne Siebie pragną być potrzebne. Wiele zrobią, by zdobyć i utrzymać ludzki podziw i uwiebienie. Umieją przyciągać uwagę i podbijać serca.
Kiedy Pewny Siebie Sargent, dwukrotnie rozwiedziony, pięćdziesięcioletni reżyser teatralny, śmiertelnie zakochał się w Thalii, zrazu nie była mu zbyt przychylna. Thalia – dawniej tancerka baletowa, teraz choreograf – przeżyła właśnie bolesny rozwód i nie miała ochoty na nowy związek. Sargent zaczął jednak snuć wokół niej sieć zalotów. Gotował dla swej pięknej Thalii wyszukane kolacje, posyłał kwiaty, przynosił dla jej miniaturowego terriera smakowite kąski, a kiedy odszedł jej służący, załatwił nowego. Powoli serce Thalii zaczęło bić mocniej dla mężczyzny, który otoczył ją tak czułą uwagą. Coraz częściej można było zobaczyć ich razem. Czterdziestojednoletnia Thalia pragnęła jednak utrzymać niezależność. W końcu po niemal roku zaprosiła Sargenta, by zamieszkał z nią w jej willi nad wodą. Sargent wprowadził się jeszcze tego samego dnia.
Niektórzy z najstarszych przyjaciół Sargenta, pamiętający jego dwa wcześniejsze małżeństwa, przypuszczali cynicznie, że skoro Thalia skapitulowała, to ich związek prędko zacznie chylić się ku upadkowi. Mieli już okazję obserwować Sargenta zakochanego i starającego się oczarować kobietę. Widzieli również nieraz, jak tracił zainteresowanie dla kobiety, kiedy tylko ją podbił. Czy wobec tego teraz przestanie zalecać się do Thalii?
Nie stało się tak, ponieważ Thalia wciąż stanowiła dla Sargenta wyzwanie – intelektualne i seksualne. Czuł silny respekt wobec tej wspaniałej kobiety, zawsze zachowującej pewien dystans emocjonalny. Nigdy nie był pewny, czy jej dusza i ciało rzeczywiście należą do niego. Ta niepewność trzymała go w nieustannym pogotowiu.
Thalia nie oczekiwała od Sargenta tego rodzaju miłości, jakiej pragnęła, kiedy jako młodziutka tancerka wychodziła za mąż. Jej małżonek, także tancerz, rozumiał Thalię i cenił ją za wewnętrzne piękno. Od Sargenta chciała przede wszystkim szacunku i akceptacji. Nie potrzebowała już mężczyzny, który by ją naprawdę rozumiał – to zapewniali jej starzy przyjaciele i długoletni znajomi. W Sargencie odkryła inspirującego i ekscytującego towarzysza; pociągało ją zespolenie dwóch różnych światów artystycznych. Podziwiała jego