Название | Anioły i demony |
---|---|
Автор произведения | Дэн Браун |
Жанр | Поэзия |
Серия | |
Издательство | Поэзия |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-7508-804-5 |
FAKTY
W największym światowym centrum badawczym, czyli Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych (CERN – Conseil Européen pour la Recherche Nucléaire) z siedzibą w Genewie, udało się ostatnio wyprodukować pierwsze cząsteczki antymaterii. Antymateria jest identyczna z materią, poza tym że składa się z cząsteczek, których ładunek elektryczny ma znak przeciwny w stosunku do cząsteczek zwykłej materii.
Antymateria jest najpotężniejszym ze znanych źródeł energii. Można z niej otrzymywać energię ze stuprocentową sprawnością, podczas gdy sprawność przy rozszczepieniu jądrowym wynosi 1,5 procent. Ponadto nie powstaje przy tym żadne szkodliwe promieniowanie ani zanieczyszczenia. Jedna kropla antymaterii mogłaby zaspokoić całodzienne zapotrzebowanie energetyczne Nowego Jorku. Istnieje jednak pewien problem…
Antymateria jest wysoce niestabilna. Jej zetknięcie z materią wywołuje natychmiastową anihilację. Jeden gram antymaterii ma w sobie taką samą energię jak bomba atomowa o mocy dwudziestu kiloton, czyli taka, jaką zrzucono na Hiroszimę.
Do niedawna antymaterię produkowano tylko w ilościach symbolicznych (rzędu kilku atomów). Jednak obecnie CERN dokonał przełomu w badaniach i liczy, że dzięki nowemu deceleratorowi antyprotonów będzie mógł ją wytwarzać w znacznie większych ilościach.
Pozostaje jednak pytanie, czy ta wysoce nietrwała substancja zbawi świat, czy raczej zostanie wykorzystana do stworzenia najgroźniejszej broni w dziejach ludzkości.
Od autora
Wszystkie wymienione dzieła sztuki, grobowce, tunele oraz elementy architektury rzymskiej istnieją naprawdę i znajdują się w miejscach opisanych w książce.
Bractwo iluminatów również nie jest dziełem wyobraźni autora.
1. Bazylika św. Piotra
2. Plac św. Piotra
3. Kaplica Sykstyńska
4. Dziedziniec Borgiów
5. Gabinet papieża
6. Muzea Watykańskie
7. Pomieszczenia gwardii szwajcarskiej
8. Lądowisko helikopterów
9. Ogrody Watykańskie
10. Passetto
11. Dziedziniec Belvedere
12. Poczta Główna
13. Papieska sala audiencyjna
14. Pałac Papieski
Prolog
Fizyk Leonardo Vetra poczuł swąd przypalanego ciała. Własnego. Spojrzał z przerażeniem na pochylającą się nad nim ciemną postać.
– Czego chcesz?!
– La chiave – odparł chrapliwy głos. – Hasło.
– Ale… ja nie…
Napastnik ponownie przycisnął do jego piersi biały, rozżarzony przedmiot, wbijając go jeszcze głębiej. Rozległ się syk palącego się ciała.
– Nie ma żadnego hasła! – krzyknął Vetra pod wpływem straszliwego bólu. Czuł, że powoli odpływa w nieświadomość.
Postać przeszyła go wzrokiem pełnym nienawiści.
– Ne avevo paura. Tego się obawiałem.
Vetra walczył usilnie o zachowanie przytomności, ale stopniowo ogarniała go ciemność. Jedyną pociechą było dla niego przekonanie, że napastnikowi nie uda się zdobyć tego, po co przyszedł. Jednak chwilę później postać wyciągnęła nóż i przysunęła do jego twarzy. Ostrze zawisło na moment, ustawiając się z chirurgiczną precyzją.
– Na miłość boską! – krzyknął Vetra, ale już było za późno.
Rozdział 1
Młoda kobieta stojąca wysoko na stopniach piramidy w Gizie roześmiała się i zawołała:
– Robercie, pospiesz się! Jednak trzeba było wyjść za kogoś młodszego! – Jej uśmiech był naprawdę czarujący.
Robił, co mógł, aby dotrzymać jej kroku, ale nogi miał jak z kamienia.
– Poczekaj – błagał. – Proszę…
Oczy mu się zamgliły, w uszach słyszał dudnienie. Muszę ją dogonić! Jednak kiedy ponownie spojrzał w górę, kobiety już tam nie było. Jej miejsce zajął stary mężczyzna z próchniejącymi zębami. Wpatrywał się w niego, wyginając usta w smutnym grymasie. Potem wydał z siebie bolesny krzyk, który poniósł się daleko przez pustynię.
Robert Langdon ze wzdrygnięciem gwałtownie obudził się ze snu. Telefon stojący przy łóżku dzwonił nieustępliwie. Oszołomiony, podniósł słuchawkę.
– Tak?
– Szukam Roberta Langdona – odezwał się męski głos.
Langdon usiadł na pustym łóżku i próbował zebrać myśli.
– Mówi… Robert Langdon. – Zerknął na elektroniczny budzik. Była piąta osiemnaście rano.
– Muszę natychmiast się z panem zobaczyć.
– Z kim rozmawiam?
– Nazywam się Maximilian Kohler. Jestem fizykiem zajmującym się cząstkami elementarnymi.
– Kim? – Langdon nie potrafił się skupić. – Jest pan pewien, że dodzwonił się do właściwego Langdona?
– Jest pan profesorem ikonologii religijnej na Uniwersytecie Harvarda. Napisał pan trzy książki na temat symboliki i…
– Czy pan wie, która jest godzina?
– Przepraszam bardzo, ale mam coś, co musi pan zobaczyć. Nie mogę o tym rozmawiać przez telefon.
Langdon nie zdołał powstrzymać jęku. To już się nieraz zdarzało. Jednym z niebezpieczeństw wiążących się z napisaniem książki o symbolice religijnej okazały się telefony od fanatyków, którzy żądali od niego potwierdzania autentyczności znaków zesłanych im przez Boga. W ubiegłym miesiącu striptizerka z Oklahomy obiecała mu seks, jakiego w życiu nie doświadczył, jeśli przyleci do niej i zweryfikuje autentyczność śladu w kształcie