Название | Na szczycie |
---|---|
Автор произведения | K.N. Haner |
Жанр | Любовно-фантастические романы |
Серия | |
Издательство | Любовно-фантастические романы |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-7942-511-2 |
– Dam ci pięćdziesiąt dolców, jeśli posprzątasz jeszcze w kiblu! – usłyszałam zza pleców głos Simona. Odwróciłam się i zobaczyłam, że jest bez koszulki. Poraziła mnie jego potężna sylwetka, kolczyki w sutkach i tatuaże. Ma naprawdę pięknie ciało. Grzesznie podniecające i cholernie niebezpieczne.
– Nie jestem waszą sprzątaczką – powiedziałam w miarę spokojnie.
– Nie? No tak, ty tylko obciągasz Sedowi.
Co?!
– Dlaczego jesteś taki?
– No jaki?
– Wredny, chamski…
Roześmiał się i podszedł bliżej.
– Jestem szczery, Reb. Przecież się pieprzycie, więc w czym problem?
– W tym, że to nie twoja sprawa, Simon, z kim się pieprzę – warknęłam już lekko wkurzona. Co on sobie wyobraża?
– Sed to pantofel, beznadziejny romantyk. Jest naiwny w stosunku do kobiet.
– Wiem o tym.
– Ma złamane serce, choć zaprzecza.
– Wiem.
– Wiesz? To po co się w to angażujesz? To nie ma sensu, Reb. – Stanął obok mnie i oparł się rękoma o blat kuchenny, napinając przy tym mięśnie.
– Moje zaangażowanie to naprawdę nie twoja sprawa, Simon – próbuję nie patrzeć na jego ciało. Jest naprawdę seksowny i cholernie, cholernie niebezpieczny.
– Przecież widzę, jak na niego patrzysz. Nie powiesz, że jest ci obojętny.
– Bo nie jest. Lubię go.
– I chcesz za niego wyjść tylko dlatego, że go lubisz? – uśmiechnął się drwiąco.
– To co innego.
– To tylko seks, ja mogę ci dać to samo, a nawet więcej, bez tego całego cyrku ze ślubem.
– Co? – pisnęłam i spojrzałam na niego.
– Mogę pokazać ci dużo nowych rzeczy, spodoba ci się. – Musnął dłonią moje ramię. Zadrżałam.
– To, że Kara ci dawała, nie znaczy, że ja jestem taka sama.
– Kara to zwykła dziwka, wszyscy ją pieprzyli, wolę kobiety z klasą.
– To źle trafiłeś.
– Ty masz klasę – spojrzał mi prosto w oczy i chwycił za podbródek, a ja się roześmiałam.
– Zabawny jesteś.
– A ty kurewsko seksowna. – Drugą dłoń przesunął na mój brzuch i lekko go pogłaskał przez materiał.
– Nie będę z tobą rozmawiała w ten sposób – pokręciłam głową, by mnie puścił i zrobiłam krok w tył.
– Nie zgrywaj takiej, Trey mówił, że lubisz ostrych facetów.
Co? W głowie od razu skopałam mu tyłek, będę to musiała zrobić również w rzeczywistości.
– Odsuń się, Simon! – zatrzymałam go, kładąc mu rękę na gołej klatce piersiowej.
– Każda śni, by pójść do łóżka z gwiazdą rocka, jestem do usług, skarbie. – Zrobił kolejny krok w moją stronę.
– Nie licz na to!
– Oj, nie bądź taka. – Nachylił się i sprawił, że poczułam się bardzo niekomfortowo. Wsunął mi nogę między uda i zablokował możliwość ucieczki, bo za plecami miałam kuchenną wyspę.
– Simon, odsuń się! – warknęłam przerażona, że zaraz ktoś nas zobaczy i sobie pomyśli.
– Nikt nie musi wiedzieć, to może zostać tylko między nami, Reb. – Musnął dłonią mój policzek i kącik ust.
– Spieprzaj! – Odepchnęłam go z całej siły. Zrobił krok w tył na tyle duży, żeby dało mi to możliwość ucieczki. Wybiegłam z kuchni prosto na górę do sypialni. Co on sobie wyobraża? Nie rozumie słowa „nie”? Wiem, wiem, że będą z nim problemy i to kolejny powód do zmartwień.
Zamknęłam drzwi na klucz i stwierdziłam, że wyładuję swoją złość na rurze. Włączyłam muzykę, przebrałam się i zaczęłam ćwiczyć. To mnie zwykle odpręża i tym razem też tak było. Po godzinie byłam tak spocona, że cała się kleiłam, ale jeszcze nie miałam zamiaru kończyć. Włączyłam kolejną płytę i jedną z ostrzejszych piosenek zespołu. Nie wiem dokładnie, do których utworów będę tańczyć, ale mam sporo pomysłów. Postanowiłam, że zrobię układ, ale nie będę się go twardo trzymać. W połowie jednej z piosenek usłyszałam, jak ktoś dobija się do drzwi. Zeskoczyłam z rury i otworzyłam drzwi.
– Dlaczego się zamykasz? – W progu stał Sed.
– Chciałam poćwiczyć w spokoju – odpowiedziałam zdyszana.
– Mogę sobie popatrzeć? – spojrzał wymownie na moje pokryte potem ciało.
– Jasne. Chodź – wciągnęłam go do sypialni i zamknęłam drzwi.
– Nie chcesz się nagrywać?
– Nie lubię na siebie patrzeć – skrzywiłam się.
– Ale to będzie konieczne, w trasie będziemy nagrywać koncerty, by potem wypuścić DVD.
– Masz tu jakiś sprzęt?
– Mam kamerę.
– Będziesz nagrywał z ręki?
– Jeśli się zgodzisz.
– Niech będzie, ale nie pokazuj chłopakom tych nagrań.
Uśmiechnął się i wyjął z szuflady małą ręczną kamerę Sony.
– Masz już jakiś układ?
– Tak. Pokażę ci… Patrz! – Włączyłam muzykę i pokazałam mu to, co wymyśliłam do jednej z ich ballad. Uwielbiam ją. To seksowny, bardzo powolny układ oddający emocje piosenki opowiadającej o fantazji faceta o kobiecie, która okazuje się aniołem. Sed nie mógł oderwać ode mnie wzroku, a ja chciałam być jeszcze bardziej seksowna specjalnie dla niego, więc tylko na ten występ dodałam element striptizu. Rozebrałam się ze sportowego stanika i szortów, zostając tylko w stringach. On chyba nie miał pojęcia, że to występ tylko dla niego. Gdy piosenka się skończyła, moje ciało aż drżało z pragnienia. Podnieciłam się do granic możliwości, tańcząc dla niego, czując jego wzrok na swoim ciele. Mój Boże! Nigdy się tak nie czułam. Podeszłam do niego w samych