The Frontiers Saga. Tom 3. Legenda Corinair. Ryk Brown

Читать онлайн.
Название The Frontiers Saga. Tom 3. Legenda Corinair
Автор произведения Ryk Brown
Жанр Зарубежная фантастика
Серия
Издательство Зарубежная фантастика
Год выпуска 0
isbn 978-83-66375-42-0



Скачать книгу

podczas ataku, a Tug stracił żonę.

      – Boże! – wykrzyknęła Cameron.

      – Na szczęście zdążyliśmy unieszkodliwić pozostałą trójkę – pochwaliła się Jessica.

      – Naprawdę?

      – Tak, powinnaś była to widzieć. Kapitan unieszkodliwił jednego z nich bez mrugnięcia okiem.

      Cameron spojrzała na Nathana z niedowierzaniem. Wiedziała, że na powierzchni toczyła się jakaś bitwa, ale do tej pory nie miała pojęcia o jej rozmiarach.

      – Zgadza się, byłem tak samo zaskoczony, jak ty teraz – przyznał Nathan.

      – Zaskoczony czym? – zapytał Władimir, wchodząc do pokoju.

      – Niczym szczególnym – powiedział Nathan, nie bardzo chcąc jeszcze raz przeżywać to wydarzenie. – Usiądź, proszę.

      Władimir chwycił fotel, odsunął go od biurka i przesunął w kierunku ściany, aby siedzącym na kanapie Jessice i Abby nie zasłaniać widoku.

      – Zanim zaczniemy, chciałbym, abyście wszyscy wiedzieli, jak bardzo doceniam świetną robotę, którą wykonaliście. Chciałbym móc powiedzieć, że już prawie skończyliśmy, ale obawiam się, że dopiero rozpoczynamy. – Nathan spojrzał na twarze obecnych, z których każda wykazywała oznaki stresu i zmęczenia. Nawet Władimir, który zwykle był uśmiechnięty, wyglądał na znokautowanego. A biedna Cameron, która zawsze wyglądała jak idealny żołnierz, obecnie sprawiała wrażenie, jakby spała w mundurze, i to bardzo krótko.

      – Gdy kapitan Roberts uczynił mnie dowódcą, jego ostatnim rozkazem był powrót na Ziemię przy użyciu napędu skokowego. W tamtym czasie nie rozumiałem znaczenia jego prośby, ale pojąłem to nieco później. Doktor Sorenson, proszę mnie poprawić, jeśli się mylę, ale ta konkretna jednostka jest nie tylko jedynym prototypem, ale w ogóle rezultatem wszystkich badań w odniesieniu do tego projektu, których wyniki są obecnie przechowywane w bazie danych na pokładzie tego okrętu. Nigdzie na Ziemi nie ma żadnych dowodów, które w jakikolwiek sposób ujawniłyby, że ten projekt kiedykolwiek istniał. W rzeczywistości, poza badaczami, którzy zostali zatrudnieni na tym prototypie, tylko garstka ludzi była świadoma jego istnienia. To tylko potwierdza, jak bardzo ważny był ten projekt z punktu widzenia bezpieczeństwa Ziemi.

      – To niewiarygodne – wykrzyknął Władimir.

      – Tak właśnie na początku pomyślałem – zgodził się z nim Nathan. – Ale zastanów się. Gdyby Jungowie kiedykolwiek dowiedzieli się o tych badaniach, nie można byłoby ich powstrzymać. To dlatego flota wszystko ukrywała.

      – Masz rację, kapitanie. Ale paranoja naszych przywódców sięgnęła znacznie głębiej, niż można to sobie wyobrazić. Nieliczni, którzy wiedzieli o tym projekcie, byli gotowi poświęcić karierę, a nawet swoje życie, aby go ochronić. Mieliśmy nawet urządzenia samobójcze wszczepione do zębów na wypadek przechwycenia.

      Nathan wpatrywał się w Abby, próbując zapytać samym wzrokiem, czy ją też to obejmowało.

      – Tak, kapitanie, ja również to mam.

      – Czy to oznacza, że my także musimy je zainstalować? – zapytała niepewnie Jessica.

      – Jestem pewien, że doktor Sorenson nie ma tabletek samobójczych – odparł Scott.

      – Kapitanie – ostrzegła Abby – czy zdaje pan sobie sprawę, że gdyby ten napęd wpadł w ręce wroga, należy zniszczyć okręt i zlikwidować załogę w celu zachowania tajemnicy?

      – Doktor Sorenson, obawiam się, że tajemnica już została ujawniona. Ta’Akarowie kilkakrotnie widzieli, jak wykonujemy skoki. Podejrzewam, że polują na nas właśnie z tego powodu.

      – Musimy jak najszybciej wydostać się z tego obszaru przestrzeni – podkreśliła Cameron.

      – Pięć lub sześć skoków powinno nas znacznie oddalić od zasięgu nawet ich najszybszych okrętów – oszacowała Abby. – W ciągu kilku dni możemy pozostawić za sobą niebezpieczeństwo i zarazem znaleźć się w drodze do domu.

      – Ale wcześniej powiedziałaś, że nie ma sposobu, aby ustalić, jak długo będzie działał napęd skokowy. Czy coś się zmieniło?

      – Nie, kapitanie, nie zmieniło się. Ale nie mam też powodu, by podejrzewać, że nie będzie dalej funkcjonował zgodnie z założeniami. Chciałam po prostu poinformować, że zawsze istnieje jakieś ryzyko. Jeśli napęd skokowy kiedyś przestanie działać, nie pomoże nam już w ucieczce.

      – Więc myślisz, że w przybliżeniu setka skoków pozwoli nam na powrót do domu bez żadnych problemów?

      – Nie mam powodu podejrzewać inaczej. Ale oczywiście nie mam też dowodów, że wszystko na pewno zadziała.

      – Właśnie dlatego nie zamierzamy jeszcze wracać do domu – oświadczył Nathan.

      – Czy dobrze słyszę? – Cameron nie była jednak zaskoczona tym stwierdzeniem, ponieważ podejrzewała, że taki będzie jego plan. – Nathanie, przebywanie w tym obszarze przestrzeni nie jest bezpieczne. Sam przecież tak powiedziałeś. Im szybciej rozpoczniemy wykonywanie skoków w kierunku macierzystej planety…

      – Cam, nie wiemy, co się znajduje między nami a Ziemią – odpowiedział Nathan. – Mogą tam istnieć inne zamieszkałe światy, może przyjazne, a może nie. Mogą być nawet gorsze niż Takara. To ponad sto skoków. Moglibyśmy się łatwo znaleźć w znacznie gorszej sytuacji niż obecna. I po prostu nie jestem przygotowany na tak ryzykowny plan, przynajmniej nie bez dodatkowych informacji.

      – A jeśli Ta’Akarowie zdołają nas dopaść? – Cameron tym razem nie wycofała się bez walki.

      – Zawsze możemy zacząć wykonywać skoki, nieprawdaż?

      – To może nie być takie łatwe, Nathanie. Nie docenili nas raz, może dwa razy. Prawdopodobnie nie popełnią tego błędu ponownie.

      – Według Jalei nie są aż tak błyskotliwi, jeśli chodzi o taktykę – przypomniała Jessica.

      – Chcesz postawić na to swoje życie? – zapytała Cameron.

      Jessica nic nie odpowiedziała, ale wyraz jej twarzy potwierdził, że nie przyjęłaby takiego zakładu.

      Nathan miał już dość kłótni z Cameron. Zaczynał się czuć, jakby wrócił do czasów szkoleń w symulatorze treningowym. Poza tym był wyczerpany. Przez całe popołudnie brał udział w bitwie i sterował małym okrętem kosmicznym, który w końcu rozbił się na pokładzie hangaru „Aurory”. Zostało mu zbyt mało energii, by marnować ją na kłótnie z szefem sztabu.

      – Cam, mówię tylko, że chcę się dowiedzieć więcej, zanim podejmiemy taką czy inną decyzję. To wszystko.

      – To wszystko? – Była pewna, że czegoś nie mówił.

      – Jeśli nie masz nic przeciwko temu, może w trakcie powrotu poświęcimy trochę czasu na wykonanie napraw.

      Nathan nie potrzebował jej zgody, w końcu był dowódcą. Ale bardzo chciał ją mieć po swojej stronie. Wyjątkowe umiejętności organizacyjne Cameron i dbałość o szczegóły, a także jej niesamowita znajomość procedur rekompensowały jego słabości.

      – Żaden problem – zapewniła.

      – I robiąc to wszystko – rzekła Jessica – być może dowiemy się nieco więcej o tym źródle zasilania.

      Nathan znalazł wymówkę, żeby zmienić temat.

      – Otóż to. Musimy przynajmniej zweryfikować jego istnienie. Jeśli naprawdę jest tak wspaniałe, jak sugerował Tug, powinniśmy sprawdzić, czy nie moglibyśmy go użyć do zwiększenia zasięgu naszych skoków.

      Abby