Mesjasz Diuny. Frank Herbert

Читать онлайн.
Название Mesjasz Diuny
Автор произведения Frank Herbert
Жанр Зарубежная фантастика
Серия Kroniki Diuny
Издательство Зарубежная фантастика
Год выпуска 0
isbn 9788381887540



Скачать книгу

_img_e1fe8130vb833d50d0na5c0g6a1dd5b7f709.jpeg"/>

      Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym

      20% rabatu na kolejne zakupy na litres.pl z kodem RABAT20

      Fragment rozmowy z Bronsem z Ixa przeprowadzonej w celi śmierci

      P: Co cię przywiodło do tak osobliwych poglądów na historię Muad’Diba?

      O: Dlaczego miałbym odpowiadać na twoje pytania?

      P: Dlatego, że zachowam twe słowa dla potomności.

      O: Ach! Nieodparta pokusa dla historyka!

      P: Zatem zgoda?

      O: Czemu nie? Ale nigdy nie zrozumiesz, co dało impuls mojej Analizie historii. Nigdy. Wy, kapłani, macie za dużo do stracenia, żeby…

      P: Sprawdź mnie.

      O: Sprawdzić ciebie? Właściwie… czemu nie? Uderzyła mnie płytkość powszechnego wizerunku tej planety wynikająca z jej potocznej nazwy: Diuna. Nie Arrakis, podkreślam, tylko Diuna. Historia ma obsesję na punkcie Diuny jako pustynnego świata, jako kolebki Fremenów. Skupia się na obyczajach zrodzonych z niedostatku wody i na poły koczowniczego trybu życia Fremenów w filtrakach, które odzyskują większość wilgoci wydalanej przez ciało.

      P: Więc to wszystko nieprawda?

      O: To powierzchowna prawda. Lekceważy to, co ukryte pod spodem. To tak, jakby ktoś próbował zrozumieć moją rodzimą planetę, nie wnikając w pochodzenie jej nazwy, którą wywiedliśmy z faktu, że jest dziewiątą planetą naszego słońca. Nie… nie. Nie wystarczy postrzegać Diuny jako miejsca straszliwych burz piaskowych. Nie wystarczy rozprawiać o zagrożeniu ze strony olbrzymich czerwi pustyni.

      P: Jednak te zjawiska decydują o charakterze Arrakis!

      O: Decydują? Jasne. Ale kreślą jeden tylko obraz planety w takim samym sensie, w jakim Diuna jest planetą jednej tylko uprawy, ponieważ to jedyne i wyłączne źródło przyprawy, melanżu.

      P: Tak. Posłuchajmy, co masz do powiedzenia o świętej przyprawie.

      O: Świętej! Jak każda świętość, jedną ręką daje, a drugą zabiera. Wydłuża życie i pozwala przewidywać przyszłość, lecz także okrutnie uzależnia i piętnuje oczy tak, jak napiętnowała twoje: błękit w błękicie bez śladu białek. Oczy, twój organ wzroku, zlały się w plamę jednej barwy, jednego obrazu.

      P: Ta herezja doprowadziła cię do tej celi!

      O: Do tej celi wsadziliście mnie wy, kapłani. Jak wszyscy kapłani, wcześnie nauczyliście się nazywać prawdę herezją.

      P: Trafiłeś tu, bo miałeś czelność głosić, że Paul Atryda stracił coś z istoty swego człowieczeństwa, nim stał się Muad’Dibem.

      O: Nie wspominając już o stracie ojca w wojnie z Harkonnenami. Ani o śmierci Duncana Idaho, który oddał życie, aby Paul i lady Jessika mogli uciec.

      P: Przemawia przez ciebie cynizm.

      O: Cynizm! Bez wątpienia to cięższy występek niż herezja. Ale, widzisz, nie jestem wcale cynikiem. Jestem obserwatorem i komentatorem. Nie przeoczyłem niekłamanej szlachetności Paula, gdy uciekł z ciężarną matką na pustynię. Wiadomo, że była zarówno wspaniałym sprzymierzeńcem, jak i brzemieniem.

      P: Wy, historycy, macie tę wadę, że zawsze szukacie dziury w całym. Dostrzegasz niekłamaną szlachetność w Świętym Muad’Dibie, nie zapominasz jednak dodać cynicznego przypisu. Nic dziwnego, że Bene Gesserit też cię potępiają.

      O: Wy, kapłani, słusznie występujecie ramię w ramię ze zgromadzeniem Bene Gesserit. Siostrzyczki również ukrywają to, co robią, by przetrwać. Ale nie mogą zataić faktu, że lady Jessika była wyszkoloną Bene Gesserit. Wiesz, że uczyła syna technik zgromadzenia. Moją zbrodnią było przedstawienie tego jako zjawiska, rozprawianie o ich duchowych mocach i programie genetycznym. Nie życzycie sobie, by zwracano uwagę na to, że Muad’Dib był wyczekiwanym przez siostry mesjaszem, który miał być im posłuszny, że był ich Kwisatz Haderach, nim został waszym prorokiem.

      P: Jeżeli miałem jakieś wątpliwości co do skazania cię na śmierć, to je rozwiałeś.

      O: Mogę umrzeć tylko raz.

      P: Śmierć śmierci nierówna.

      O: Ostrożnie, bo zrobicie ze mnie męczennika. Wątpię, żeby Muad’Dib… Powiedz mi: Czy Muad’Dib wie, co robicie w tych lochach?

      P: Nie niepokoimy Świętej Rodziny drobnostkami.

      O: (Śmiech) I po to Paul Atryda wywalczył sobie miejsce pośród Fremenów! Po to nauczył się dosiadać i ujarzmiać czerwia! Niepotrzebnie odpowiadałem na twoje pytania.

      P: Dotrzymam przyrzeczenia i zachowam twe słowa dla potomności.

      O: Doprawdy? Zatem słuchaj uważnie, fremeński zwyrodnialcu, kapłanie nieuznający żadnego boga prócz siebie. Wy, Fremeni, macie wiele na sumieniu. To podczas fremeńskiego rytuału Paul po raz pierwszy przyjął końską dawkę melanżu, otwierając się w ten sposób na wizje swojej przyszłości. To podczas fremeńskiego rytuału tenże sam melanż rozbudził nienarodzoną Alię w łonie lady Jessiki. Pomyślałeś, co znaczyło dla Alii przyjść na świat z ukształtowaną świadomością, ze wszystkimi wspomnieniami i całą wiedzą matki? Najokrutniejszy gwałt byłby mniej potworny.

      P: Bez świętego melanżu Muad’Dib nie zostałby przywódcą wszystkich Fremenów. Bez świętej iluminacji Alia nie byłaby Alią.

      O: A ty bez ślepego fremeńskiego okrucieństwa nie byłbyś kapłanem. Ach, znam ja was, Fremenów. Uważacie Muad’Diba za swego, bo związał się z Chani, bo przyjął fremeńskie zwyczaje. A on wcześniej był Atrydą i został wyszkolony przez mistrzynię Bene Gesserit. Opanował sztuki, o jakich wam się nie śniło. Sądziliście, że przynosi wam nowy ład i nowe posłannictwo. Obiecał, że przemieni waszą pustynną planetę w wodą płynący raj. Zaślepiwszy was takimi mirażami, wykorzystał waszą niewinność.

      P: Taka herezja nie zmienia faktu, że ekologiczna transformacja Diuny szybko postępuje.

      O: A ja dopuściłem się herezji, dokopując się do korzeni tej transformacji, badając jej skutki. Bitwa na równinie pod Arrakin z pewnością uzmysłowiła światu, że Fremeni potrafią pobić imperialnych sardaukarów, ale co jeszcze pokazała? Kiedy gwiezdne Imperium rodu Corrinów stało się fremeńskim Imperium Muad’Diba, co jeszcze się zmieniło? Wasz dżihad trwał ledwie dwanaście lat, ale dał światu niezłą nauczkę. Dziś całe Imperium wie o oszustwie z małżeństwem Muad’Diba i księżniczki Irulany!

      P: Jak śmiesz zarzucać Muad’Dibowi oszustwo?!

      O: To żadna herezja, chociaż mnie za nią zabijecie. Księżniczka została jego nominalną małżonką, ale nie żoną. Jego żoną była ta fremeńska kochaneczka Chani. Wszyscy o tym wiedzą. Irulana stanowiła stopień do tronu, nic więcej.

      P: Łatwo zauważyć, dlaczego spiskujący przeciwko Muad’Dibowi znajdują powód do buntu w twojej Analizie historii!

      O: Wiem, że cię nie przekonam. Jednak powód spisku pojawił się przed moją Analizą. Zrodziło go dwanaście lat Dżihadu Muad’Diba. To dżihad zjednoczył dawne potęgi i stał się zarzewiem spisku przeciwko Muad’Dibowi.

      Taki gąszcz mitów narósł wokół Paula Muad’Diba, Imperatora mentata, i jego siostry Alii, że trudno dostrzec za tą zasłoną żywych ludzi. A przecież żyli oboje, zarówno Paul Atryda, jak Alia. Ich ciała podlegały prawom czasu i przestrzeni. I chociaż prorocze zdolności wyniosły ich ponad ograniczenia czasoprzestrzeni, należeli do rodzaju ludzkiego. Oboje przeżyli realne wydarzenia, które pozostawiły realne ślady w realnym świecie. Aby zrozumieć tych dwoje, trzeba zauważyć, że ich tragedia była tragedią całej ludzkości. Przeto dedykuję niniejsze dzieło nie Muad’Dibowi czy jego siostrze, lecz ich spadkobiercom – nam wszystkim.

      – Dedykacja w Konkordancji Muad’Diba, spisana z Tabla Memorium Czcicieli Ducha Mahdiego

      Imperialne panowanie Muad’Diba wydało więcej historyków niż jakakolwiek epoka w historii ludzkości. Większość tych zawistników i sekciarzy broni własnego, zaściankowego punktu widzenia, co już mówi co nieco o niezwykłym wpływie tego człowieka, który budzi takie emocje na tylu różnych