Название | Miasto na skrzyżowaniu mórz i kontynentów |
---|---|
Автор произведения | Отсутствует |
Жанр | История |
Серия | |
Издательство | История |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-8088-371-0 |
Gocka flota w przededniu bitwy pod Sena Gallica miała wykonać dwa zadania, pierwszym było blokowanie Ankony, której rzymski garnizon był bliski kapitulacji, oraz dokonać szybkiego wypadu na epirockie wybrzeże, odciągając uwagę cesarskich wojsk od Italii. Goci blokowali Ankonę eskadrą składająca się z 47 okrętów wojennych, przeciwko którym stanęło 50 rzymskich jednostek z Rawenny i Salony pod komendą znanego i doświadczonego magistra militum Waleriana80. Bitwa zakończyła się całkowitą klęską Gotów, pojmaniem gockiego wodza Gibalda i ucieczką drugiego głównodowodzącego Indulfa, który następnie podjął decyzję o spaleniu reszty gockich okrętów i zwinięciu oblężenia miasta. Zwycięstwo rzymskie było duże, ale flota, która je odniosła, nie składała się raczej w całości z okrętów wojennych. Trudno jest sobie wyobrazić, żeby dwóch prowincjonalnych dowódców mogło dysponować taką dużą siłą. Z relacji Prokopiusza jasno wynika, że Jan, który wysłał na pomoc Walerianowi z Salony 38 okrętów, swoje jednostki obsadził weteranami starć lądowych, którzy oczekiwali w Dalmacji przybycia Narsesa. Jednostki wystawione przez Jana miały być okrętami wojennymi81 choć na pokładach tych jednostek nie znajdowały się profesjonalne załogi. Nie wszystkie jednostki tej improwizowanej floty musiały być wojenne, możemy z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że przynajmniej jej część składała się ze statków handlowych, obsadzonych doraźnie profesjonalnymi żołnierzami.
Samo starcie bardziej przypominało walkę na lądzie z żelazną dyscypliną szyku, fazą walki dystansowej i bezpośredniej, niż antyczne starcia galer z wykorzystaniem taranów (których rzymskie jednostki najzwyczajniej nie miały!). Dzięki utrzymaniu formacji, zasypaniu wroga strzałami oraz większej manewrowości, Rzymianie odnieśli ogromny sukces, ale prawdopodobnie tylko część jednostek biorących udział w starciu została wybudowana z myślą o wojnie82. Możliwość przystosowania statków handlowych do wojny morskiej oznaczała znaczne oszczędności dla cesarskiego skarbca oraz zwiększała elastyczność strategiczną i taktyczną lokalnych dowódców. Walerian, rezydujący w Rawennie, nie musiał posiadać stałej eskadry wojennej, a i tak mógł przeprowadzać działania na morzu w oparciu o zwykły ruch jednostek handlowych i żołnierzy wojsk lądowych stałego garnizonu miasta.
Rzymska marynarka wojenna po śmierci Justyniana
Bez żadnych wątpliwości w czasach Justyniana cesarstwo posiadało okręty wojenne, choć bardzo trudno jest określić ich liczbę. Nawet jeśli w starciu pod Sena Gallica nie wzięła udziału regularna flota wojenna, to kilka lat wcześniej mamy potwierdzone działania dromonów, których liczbę zgodnie z relacjami Prokopiusza należy określić na około sto okrętów83. Skąd w takim razie pojawia się pytanie o istnienie rzymskiej floty wojennej 30 lat później? Odpowiedź na to pytanie jest prozaiczna: żywotność okrętów wojennych. Według różnych wyliczeń, starożytny okręt wojenny pozostawał na służbie przez około 20 lat, po tym okresie należało zastąpić go nową jednostką84. Wynikało to z wielu czynników, zwłaszcza wytrzymałości drewna oraz problemów z jego konserwacją. Nawet jeśli okręt był zimowany w suchym doku, smołowany i corocznie oczyszczany, to jego żywotność wydłużała się zaledwie o kilka lat. W takim razie, okręty które brały udział w inwazji na Afrykę w 533 r., w dniu śmierci Justyniana w roku 565 wymagały już wymiany, co więcej, ta flota mogła już nie istnieć w dniu bitwy pod Sena Gallica! Warto również zwrócić uwagę, że od roku 555 cesarstwo nie potrzebowało stałej, silnej floty wojennej, ponieważ zagrożenie morskie ze strony Gotów zostało wyeliminowane, Wandalowie przestali istnieć, a każdy inny przeciwnik na Morzu Śródziemnym nie dysponował takimi siłami mobilizacyjnymi jak cesarstwo. Zdrowy rozsądek nakazywałby utrzymywanie jakiś sił morskich, ale skoro wszyscy przeciwnicy na Morzu Śródziemnym zostali wyeliminowani, a za transport wojsk i zapasów odpowiedzialne były korporacje handlowe, to cesarstwo mogło przenieść wysiłek finansowy na zupełnie inny front.
Finanse w tym przypadku odgrywają dużą rolę. Wybudowanie, wyposażenie i utrzymanie okrętu wojennego ze stałą załogą jest drogie, choć nie jesteśmy w stanie policzyć dokładnych kosztów, jakie musiał ponieść cesarski skarbiec. Stała flota oznacza utrzymywanie baz morskich, personelu pomocniczego oraz żołnierzy, wioślarzy i marynarzy, ludzi, którzy wraz z wybuchem epidemii oraz załamaniem finansów cesarstwa byli zdecydowanie bardziej potrzebni na innych odcinkach frontu. Nawet jeśli flota rzymska w okresie panowania Justyniana była przynajmniej częściowo odnawiana, to pod koniec rządów tego nietuzinkowego władcy względy finansowe musiały przesądzić o jej likwidacji lub znaczących redukcjach. Istniejące okręty w tym czasie musiały być rozproszone pomiędzy wieloma portami w Italii, na Bałkanach i Afryce, ponieważ scentralizowanie floty bez realnego przeciwnika było marnotrawieniem zasobów.
Szalejąca zaraza doprowadziła do kryzysu demograficznego85, którego skutki odczuła zarówno cesarska armia, potrzebująca stałego dopływu świeżych rekrutów86, jak i cesarski skarbiec87, który musiał zostać mocno nadwyrężony przez zmniejszającą się liczbę podatników. W takiej sytuacji priorytetem musiała stać się armia lądowa, która osłaniała nowe i stare granice cesarstwa, zwłaszcza w sytuacji, w której państwo stało się niepodzielnym władcą mórz. Władcy w Konstantynopolu nadal mogli w chwilach potrzeby wystawić flotę ad hoc składającą się z jednostek transportowych, uzupełnionych o nowe okręty wojenne, ale taka potrzeba nie nadchodziła. Nowi przeciwnicy, jak Longobardowie88, Frankowie, Słowianie i niedługo po nich Awarowie, nie stanowili pod koniec VI w. żadnego wyzwania dla rzymskiej supremacji morskiej, będąc jednocześnie dużym zagrożeniem na lądzie.
W takich warunkach władzę nad cesarstwem w roku 582 przejął Maurycjusz, doświadczony i utytułowany wódz wywodzący się z kręgów elity prowincjonalnej. Poprzedni cesarze dysponowali siłami morskimi, nawet jeśli większość z nich wystawiana była doraźnie, jak wyglądała w takim razie sytuacja rzymskiej marynarki wojennej w czasach panowania Maurycjusza? Czy faktycznie kryzys finansowy i demograficzny oraz poważne zagrożenia na praktycznie wszystkich granicach znacznie zredukowały siły morskie cesarstwa lub doprowadziły do całkowitego ich rozwiązania? Na tak postawione pytania można odpowiedzieć tylko poprzez analizę dostępnych źródeł.
Panowanie Maurycjusza 582–602
Maurycjusz (Flavius Mauricius Tiberius Augustus)89, wstępując na tron w roku 58290 odziedziczył wszystkie problemy swoich poprzedników. Zaraza doprowadziła do kryzysu demograficznego, bałkański limes zagrożony był przez Słowian i Awarów91, którzy coraz śmielej zaczynali poczynać sobie na rzymskich terytoriach. Na Wschodzie szalała wojna wywołana przez Justyna II z Persją w
78
Pierwsze starcie w tym miejscu miało miejsce roku 82 p.n.e. w czasie wojen domowych w Rzymie.
79
R. Gardiner,
80
Prokopiusz,
81
Prokopiusz,
82
Warto podkreślić, że różnice pomiędzy wojennymi dromonami a małymi statkami handlowymi były tak niewielkie, że dziś nie jesteśmy w stanie odróżnić jednych od drugich w materiale archeologicznym! Cf. C. Pulak, R. Ingram, M. Jones,
83
Prokopiusz,
84
L. Casson,
85
Najdokładniejszy opis pandemii znajduje się w zbiorowej pracy
86
Podsumowanie kwot wypłacanych żołnierzom w omawianym okresie dał P. Herz,
87
Na temat ekonomii VI w. cf. C. Morrisson, J-P. Sodini,
88
Monografię dziejów ludu Longobardów przedstawił ostatnio Jerzy Strzelczyk (
89
Maurycjusz był naturalnym następcą Tyberiusza. Gdy Justyn mianował Tyberiusza cezarem, to właśnie Maurycjusz zastąpił przyszłego cesarza na stanowisku komesa ekskubitów (
90
Rys epoki dała F. Shlosser (
91
Dobry wstęp do badań nad relacjami awarsko-wschodniorzymskimi – B. Zástĕrová,