Żywa nauka – 3. Decydujący eksperyment. Word Rem

Читать онлайн.
Название Żywa nauka – 3. Decydujący eksperyment
Автор произведения Word Rem
Жанр Химия
Серия
Издательство Химия
Год выпуска 0
isbn 9785005550804



Скачать книгу

do wykrywania ukrytego światła. 1,2 – promienie antyfazowe 3. źródło promieniowania koherentnego (laser) 4. urządzenie przesunięcia fazowego (siatka dyfrakcyjna) 5. początek «czarnej strefy» 6. ekran (folia) 7. materiał światłoczuły («Konica», 400 sztuk).

      Eksperyment profesora Myszkina

      Doświadczenie Kozyrewa

      Pomysł jednego z eksperymentów na wykrycie „ukrytego” światła. Promienie (fale) światła spójnego, lekko przesunięte względem siebie przez siatkę interferencyjną, powinny zwijać się w przeciwfazie i zanikać. W formie „złożonej” nie wchodzą w interakcję z materią. Dlatego po podzieleniu się promienie powinny pojawić się za ekranami – co samo w sobie jest interesujące. Przedstawiono schemat możliwego zaniku promieni. Z dwóch składowych fali elektromagnetycznej, wektorów B i E, pokazano tylko jedną.

      Kolejny rysunek to schemat instalacji do uzyskiwania „czarnych promieni” (dla przejrzystości kąt zbieżności promieni jest znacznie zwiększony). Światło, które pojawiło się za ekranem – folia aluminiowa, powinno zostać utrwalone filmem fotograficznym na kilka godzin. Jednak ani wzrost ekspozycji, ani zmiana długości rurki nie dały pozytywnego wyniku. Niejednoznaczny wynik pokazały eksperymenty z detektorami złożonymi ze sobą arkuszy papieru fotograficznego. W trakcie tej pracy powstało wrażenie, że ciemne strefy w ustawieniu wiązki nie zostały utworzone przez dodanie fal świetlnych. Pojawiają się one dzięki temu, że kierunek fotonów jest określony przez samą siatkę interferencyjną. Co to jest kratka interferencyjna? Zestaw identycznych pasków. Paski układają światło, nawet jeśli światło nie jest spójne. Są jak struny fortepianu, reagując na swoje wibracje. Czy są wyjątkowe? Wszelkie wzajemnie podobne obiekty oświetlone przez źródło punktowe zostają zsynchronizowane. Należy zauważyć, że wiązki poszczególnych laserów o jednakowej długości fali i amplitudzie, skierowane do jednego punktu, nie sumują się. Nie ma takich przypadków. Być może same atomy laserów wyczuwają obecność bliźniaczych mikrocząstek w innym obiekcie i nie wysyłają fotonów do miejsca, w którym uformowane w antyfazie mogłyby naruszyć prawo zachowania energii.

      Istnieje kwant nadświetlny lub przedświetlny, przestrzega balistycznego prawa dodawania prędkości, ale raczej trudno go odfiltrować i zarejestrować. Złapanie sygnału nadświetlnego za pomocą konwencjonalnego czujnika jest tym samym, co próba zarejestrowania promieni rentgenowskich za pomocą kamery elektronicznej.

      Przejdźmy do artykułu W. Bielajewa, opublikowanego w «TM» nr 9, odległy 1980 rok. Autor powiela eksperymenty prof. N. Myszkina (a także Williama Crookesa) przeprowadzone na początku XX wieku. Okazuje się, że dysk zawieszony na cienkiej nitce, bez wyraźnego powodu, okresowo obraca się pod takim lub innym kątem. Ruchy te korelują z aktywnością słoneczną, pozycją księżyca, nawet gdy łuski znajdują się w piwnicy. W pierwszym przybliżeniu bilans skręcania jest czujnikiem ukrytej składowej wiązki światła. W przeciwieństwie do półprzezroczystego płatka, który mierzy ciśnienie w eksperymentach akademika P. Lebiediewa, nasz rejestrator światła jest dość masywnym ekranem.

      Jak jeszcze mogą wyglądać czujniki dostrojone do «ukrytego» światła? Przejdźmy do eksperymentów astrofizyka N. Kozyrewa, aby określić drogę gwiazdy na niebie. Odrzućmy teorię o «wpływie czasu na procesy fizyczne», zostawmy eksperyment. Naukowiec kieruje teleskop na odległą gwiazdę. Rezystor termiczny znajduje się wzdłuż osi okularu. Zmiana rezystancji czujnika nie następuje w cienkiej warstwie powierzchniowej jak fotokomórka, ale w całej objętości. Dlatego sygnał jest rejestrowany wzdłuż przebytej ścieżki gwiazdy. Opcja – znane nam już wagi skrętne z ekranem. W ten sposób detektor wykrywa fotony «nadświetlne» i «przedświetlne».

      Energia powraca. Jest zawsze

      … Jak zwrócić energię rozpuszczoną w zgiełku mikrocząstek? Prawdopodobnie istnieją naturalne procesy, które podnoszą jego jakość do pierwotnej wartości. Wszystko dzieje się samo. Dla jasności ustawiony na stole czajnik gotowany dodaje energii do stołu. stygnie. Energia wyższego rzędu zostaje zastąpiona jednolitym tłem. Czy możliwy jest proces odwrotny? Czy impulsy cieplne będą przekazywane z medium do czajnika? Czy zagotuje się bez wyraźnego powodu na kuchennym stole? Pytanie jest dziwne. Ale powinno się to zdarzyć, jeśli w przyrodzie istnieje cyrkulacja energii od początku czasu. Jedna z pierwszych publikacji autora na ten temat – artykuł w "TM", nr 4, 2000:

      …«Jaka jest różnica między obiektem makrokosmosu – monolitem – od obłoku pyłu uzyskanego w wyniku jego długiego mielenia i późniejszego wstrząsania? Wiadomo: obszar kontaktu z medium innej fazy, na przykład z gazem. Dlatego te reakcje chemiczne zachodzą w proszkach, które w ogóle nie wpływają na monolit – opiłki żelaza palą się w powietrzu, podczas gdy żelazny gwóźdź, być może w czystym tlenie… Ale pytanie brzmi – co się dzieje, gdy monolit jest zmielony lub, odwrotnie, wbijanie pyłu z powrotem w monolit o widmie emisyjno-absorpcyjnym? Poprośmy o pomoc prawa fizyki kwantowej. W monolicie widmo przebiega przez wszystkie poziomy energetyczne, których teoretycznie jest tyle, ile jest atomów w ciele. Jednak w gazie poszczególne atomy promieniują niezależnie, na kilku poziomach. Ale kiedy pojawiają się atomy-sąsiedzi, poziomy przesuwają się tak, aby się nie powtarzać – działa zasada wykluczania, wprowadzona na początku XX wieku. Wolfgang Pauli: nie może być połączonych atomów, których parametry energetyczne są takie same. Ale proszek jest stanem pośrednim między gazem a ciałem stałym. Najwyraźniej nie da się narysować ostrej granicy, przy której właściwości zmieniają się gwałtownie. W związku z tym widmo obłoku pyłu, w miarę fragmentacji cząstek, zbliży się do widma gazu. Ale co się stanie, jeśli pogrubisz go do objętości oryginalnego monolitu? Kiedy, powiedzmy, połączy się sto cząstek, każdy poziom energii zabierze jednocześnie sto atomów. Aby przywrócić porządek przyjęty w mikroświecie, każdy z takich przesyconych poziomów będzie miał tendencję do dzielenia się na setki izolowanych linii widma. Najbardziej naturalnym sposobem przywrócenia hierarchii energetycznej dla atomów nowo powstałego monolitu jest wyemitowanie pewnej ilości kwantów elektromagnetycznych. W konsekwencji zagęszczony obłok pyłu będzie na ogół zimniejszy niż otoczenie.

      Nasz magiczny czajniczek

      Czy my, ludzie, nie jesteśmy tymi samymi ośrodkami? Dlaczego nasze komórki nie są izolowane „drobinkami kurzu” oddzielonymi membranami? Ale przepuszczalność błon ciągle się zmienia. I czy nie wiele właściwości żywych organizmów, które nie są podatne na współczesną naukę, wiąże się z taką kombinacją wielu milionów „cząstek kurzu”?

      Ciąg dalszy w artykule „Koncentratory energii”, „TM” nr 6, 2002, na podstawie materiałów eksperymentalnych. W termostacie znajdują się dwa naczynia, jeden z medium porowatym, a drugi ze stałym. Za pomocą czujników mierzymy temperaturę środowiska wewnętrznego co 20 minut. Okazuje się, że temperatura w pojemniku z medium ziarnistym (mokry piasek) zmienia się gwałtownie. Medium ciągłe tworzy płaski wykres temperatury.

      Materia ziarnista ma zdolność gromadzenia energii. Temperatura w anomaliach wzrasta o kilkadziesiąt stopni. Organizując materię, możesz osiągnąć przewidywalne wydzielanie ciepła w określonych jej obszarach.

      Zbieranie i oddzielanie cząstek pyłu materii nieożywionej oraz oddziaływanie błon komórkowych z uwalnianiem energii to zjawiska o tym samym poziomie

      Eksperymentuj z mediami ziarnistymi i jednorodnymi. 1. szafka z izolacją termiczną 2. naczynia Dewara 3. medium ciągłe (woda) 4. medium porowate 5. termometry elektroniczne. 6. czujniki temperatury.