Название | Janis |
---|---|
Автор произведения | Holly George-Warren |
Жанр | Биографии и Мемуары |
Серия | Amerykańska |
Издательство | Биографии и Мемуары |
Год выпуска | 0 |
isbn | 9788381911214 |
Kiedy Dorothy odkryła wykonane przez córkę na drzwiach szafy w pokoju nastolatki malowidło przedstawiające nagą kobietę, nazwała Janis „ladacznicą”129. Karleen, która była świadkiem tej sceny, musiała – jak wspominała – zajrzeć do słownika, żeby sprawdzić znaczenie tego słowa. Nie jest jasne, czy obraz Janis był autoportretem, dziełem powstałym z wyobraźni czy też pozowała do niego przyjaciółka. Po wielu dniach kłótni z rodzicami Janis ze złością pokryła akt plamami farby w stylu obrazów Jacksona Pollocka, a ostatecznie zamalowała go – posłużył jako podkład pejzażu marynistycznego.
Nic dziwnego, że Janis zaczęła spędzać coraz więcej czasu poza domem. Jeżdżąc samochodem z przyjaciółkami, pragnęła podniecających doświadczeń. Karleen i Kristin Bowen często dyskutowały na temat „imprez, na których leci się w ślinę”130. Janis – której, według Karleen, „nikt nie zapraszał na randki”131 – bardzo chciała coś takiego przeżyć, ale gdy czasami nadarzały się okazje, wzdragała się. „Pamiętam kilku gości, którzy starali się zrobić to z nią na jakiejś imprezie, a ona próbowała udawać bardzo ostrą, bardzo doświadczoną dziewczynę, ale w rzeczywistości wymiękała – wspominał Jim Langdon. – Kiedyś chyba nawet się popłakała w takiej sytuacji”132.
Dziewczyny zazwyczaj jeździły na randki z chłopakami do kina samochodowego, lecz Karleen zrobiła pewnego razu wyjątek i wybrała się tam z Janis na Gigi – musical z gwiazdorską obsadą, nakręcony na podstawie noweli francuskiej pisarki Colette. Film, którego akcja rozgrywała się na przełomie wieków, traktował o szkoleniu młodej paryżanki przygotowującej się do profesji kurtyzany. W rolach głównych występowali Leslie Caron i Maurice Chevalier (który zaśpiewał w nim piosenkę Thank Heaven for Little Girls [Dzięki niebiosom za małe dziewczynki]). Karleen i Janis były zachwycone filmem, szczególnie zaś uwielbiały scenę, w której Gigi uczy się przygotowywać odpowiednie drinki dla dżentelmenów. Później, jak wspomniała Bennett, fantazjowały o byciu prostytutkami, „piciu, paleniu i uprawianiu seksu przez cały dzień”133. Niedługo potem dziewczyny spytały matkę Karleen, która w porównaniu z Dorothy Joplin była bardzo liberalna, czy mogłyby spróbować jakiegoś koktajlu. Pani Bennett poczęstowała je whiskey sour, wychodząc z założenia, że lepiej, żeby poznały smak alkoholu w domu, niż piły go ukradkiem gdzie indziej. Według Karleen „był to pierwszy drink, jaki Janis wypiła w życiu. Wymogłyśmy na niej obietnicę, że o niczym nie powie rodzicom. Wypiłyśmy po jednym drinku i myślałyśmy, że to koniec świata – to było to!”134.
Poczucie oswobodzenia zapewnione przez alkohol ewidentnie rezonowało w Janis jako sposób na uspokojenie jej obaw, wyzwolenie odwagi i stłumienie lęków przed osądem ze strony kolegów z klasy, własnej rodziny i całego Port Arthur. Wkrótce zaczęła wyjeżdżać z chłopakami na piwo. Jim Langdon dołączył do zespołu grającego do tańca, który występował w zajazdach przy Highway 90, pół godziny drogi od Port Arthur, po drugiej stronie rzeki Sabine nieopodal Vinton w Luizjanie – w tych samych miejscach, w których bywali rodzice Janis przed jej narodzinami. Od lat trzydziestych do 1953 roku na tym obszarze działało ponad dwadzieścia kasyn, knajp i tancbud. W 1959 roku kilka z nich wciąż jeszcze było czynnych. Wypełniali je ostro pijący francuskojęzyczni robotnicy z Luizjany pracujący w rafineriach oraz młodzież z obu stanów. Zgodnie z bardziej restrykcyjnym prawem teksańskim alkoholu nie wolno było sprzedawać osobom poniżej dwudziestego pierwszego roku życia, natomiast w Luizjanie dopuszczalny wiek wynosił osiemnaście lat. Limit ten zresztą był powszechnie ignorowany. Tary Owens, uczeń ostatniej klasy The Thomas Jefferson High School, który zabierał się z nimi, żeby posłuchać zespołu Langdona, opowiadał: „Zaczęło się od wypadów raz w miesiącu, a potem jeździło się prawie co tydzień. Zaczynaliśmy od Buster’s, bo podczas happy hour można było tam dostać drinka za ćwierć dolara. Wystarczyło być w barze odpowiednio wcześnie”135.
Janis uwielbiała jeździć na drugi brzeg do klubów takich jak Lou Ann’s i The Big Oak, by popijać piwo i słuchać hałaśliwych zespołów rhythmandbluesowych – ich muzyka bardzo różniła się od popowych utworów z listy przebojów. Z wyjątkiem utworów Stagger Lee nowoorleańczyka Lloyda Price’a i Kansas City Wilberta Harrisona na liście przebojów królowali idole nastolatek, tacy jak Paul Anka i Frankie Avalon. 3 lutego 1959 roku, dwa tygodnie po szesnastych urodzinach Janis, w katastrofie lotniczej zginęli Buddy Holly, rockandrollowa gwiazda z Lubbock, J. P. Richardson, zwany „The Big Bopper”, prezenter stacji radiowej KTRM z Beaumont, który lansował czarną muzykę i sam był autorem przeboju Chantilly Lace, oraz siedemnastoletni Ritchie Valens, znany z takich hitów jak Donna i La Bamba. W późnych latach pięćdziesiątych kilku pionierów rock and rolla znikło z anteny z innych, nie tak tragicznych powodów: Elvis otrzymał powołanie do wojska, Little Richard został kaznodzieją, żadne stacje nie chciały puszczać piosenek Jerry’ego Lee Lewisa, któremu nie wybaczono małżeństwa z trzynastoletnią kuzynką. W tak powstałej próżni na listach przebojów pop mogła zaistnieć muzyka folkowa w wykonaniu takich twórców jak The Kingston Trio, a także rozwijającej się podziemnej sceny roots, w tym Boba Dylana i Joan Baez, którzy mieli wywrzeć znaczny wpływ na Janis – a z czasem stać się jej kompanami.
Pomimo spadku popularności rock and rolla w 1959 roku w The Big Oak i Lou Ann’s przy Highway 90 nadal go grano, choć nie stroniono również od elektrycznego teksańskiego bluesa, rhythm and bluesa oraz lokalnej hybrydy, która później doczekała się miana „swamp pop” – bagiennego popu. Pod niskim stropem Lou Ann’s, na scenie pomiędzy barem a stołem bilardowym występowali Jimmy Reed i inni teksańscy bluesmani.
Knajpa zwana The Big Oak, „wielka buda przypominająca stodołę”, jak opisywał ją Langdon, „w każdy weekend pękała w szwach, a na parkingu z reguły ktoś się tłukł”136. Występowali tam głównie lokalni muzycy, zwykle biali i zawsze mężczyźni. Jerry LaCroix, rówieśnik Janis obdarzony ochrypłym głosem, był frontmanem The Dominos, hałaśliwego zespołu rhythmandbluesowego z sekcją dętą, do którego dołączył jako czternastolatek. (Późnej, przyjąwszy pseudonim „Count Jackson”, występował w kapeli The Counts, we wczesnych latach siedemdziesiątych dołączył do grupy White Trash, której liderem był pochodzący z Beaumont Edgare Winter, a następnie śpiewał w Blood, Sweat and Tears oraz w Rare Earth). Jednak w 1959 roku największe emocje bywalców knajp przy Highway 90 budzili The Boogie Kings. Saksofonistą tej grupy był Dale Gothia z Port Arthur, kilka lat starszy od Janis. Dziesięć lat później wspomnienia The Dominos i The Boogie Kings będą dla niej inspiracją podczas kompletowania pierwszego akompaniującego jej zespołu.
Muzyka, która rozbrzmiewała w 1959 roku w Luizjanie, wstrząsała posadami knajp. LaCroix tak relacjonował występ The Boogie Kings, do których miał później dołączyć: „Gdy otworzyliśmy drzwi, wrażenie było takie, jakby przez salę przejeżdżał pociąg towarowy! Ci faceci mieli w składzie pięć saksofonów tenorowych, kilka trąbek, klawiszowca grającego na organach Hammonda B-3 i jednego z tych luizjańskich bębniarzy. Grali […] bagienny pop – muzykę w stylu Fatsa Domino i Bobby’ego Charlesa. Było trzech głównych wokalistów, a wszyscy grający na dęciakach śpiewali jak czarne dziewuchy w chórze gospel. Mieli piękne głosy. To była po prostu niesamowita kapela”137.
Dźwięk
128
Tamże.
129
Karleen Bennett, wywiad przeprowadzony przez autorkę.
130
Pamiętniki Kristin Bennett (z kolekcji Laury Joplin).
131
Karleen Bennett, wywiad przeprowadzony przez autorkę.
132
Jim Langdon, wywiad przeprowadzony przez autorkę.
133
Karleen Bennett, wywiad przeprowadzony przez autorkę.
134
Tamże.
135
Tary Owens, wywiad przeprowadzony przez Dave’a Harmona.
136
Jim Langdon, wywiad przeprowadzony przez autorkę.
137
Michael Buffalo Smith,