Название | Lunatycy |
---|---|
Автор произведения | Christopher Clark |
Жанр | История |
Серия | |
Издательство | История |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-8002-909-5 |
To wałęsanie się przy grobie samobójcy jest szczególnie interesujące i sugestywne, gdyż wiele mówi o fascynacji postacią zamachowca-samobójcy, która zajmuje centralne miejsce w micie bitwy na Kosowym Polu. W szerszym ujęciu daje nam to również pewien obraz samoświadomości środowisk wszechserbskich z ich gazetami, pamiętnikami i listami, które pełne były metafor odnoszących się do ofiary z własnego życia. Nawet sam atak na arcyksięcia miał zawierać w sobie zakodowane nawiązanie do wcześniejszego czynu Žerajicia, gdyż początkowo Princip zamierzał ustawić się na moście Cesarskim dokładnie tam, gdzie jego poprzednik: „Chciałem strzelać z tego samego miejsca, co zmarły Žerajić”162.
Dla całej trójki zamachowców to Belgrad był tym tyglem, który zradykalizował ich politycznie oraz związał ze sprawą zjednoczenia Serbów. W protokole z tego procesu można znaleźć wymowny fragment, w którym Čabrinović wspomina, jak w 1912 roku zachorował tak ciężko, że nie mógł kontynuować swojej pracy w Serbii i postanowił wrócić do domu. Udał się wtedy do belgradzkiego biura Narodnej Odbrany, gdzie go zapewniono, że bośniacki Serb zawsze dostanie od nich pieniądze na powrotną podróż do Sarajewa. W owym biurze poznał niejakiego majora Vasicia, sekretarza miejscowej komórki Narodnej Odbrany, który wręczył mu pieniądze i patriotyczne pisma, konfiskując jednocześnie książkę z opowiadaniami Maupassanta pod pretekstem, że to lektura niegodna młodego serbskiego patrioty. Zalecił mu też, aby zawsze był „dobrym Serbem”163. Tego typu przypadkowe spotkania odgrywały kluczową rolę w kształtowaniu tych trzech młodych mężczyzn, których wcześniejsze relacje z męskimi autorytetami były tak bardzo napięte. W siatkach nacjonalistycznych działali starsi mężczyźni gotowi nie tylko służyć młodym ludziom pieniędzmi czy radą, ale także okazać im uczucie i szacunek, przez co wzbudzali w nich poczucie – którego do tamtej chwili tak dotkliwie im brakowało – że ich życie ma znaczenie, że żyją w historycznych czasach, że są częścią wielkiego i rozkwitającego przedsięwzięcia.
Opieka, jaką starsi mężczyźni roztaczali nad młodszymi, aby pozyskać ich dla organizacji, była kluczowym elementem, który przyczynił się do powodzenia ruchu irredentystycznego. Kiedy Čabrinović wrócił z Belgradu do Sarajewa, okazało się, że nie pasuje już do swego dawnego środowiska socjalistycznego. Gdy jego towarzysze partyjni zorientowali się, iż jego światopogląd uległ zmianie, potępili go jako serbskiego agitatora i szpiega oraz wyrzucili z partii. Do czasu swego powrotu do Belgradu w 1913 roku Čabrinović przestał już być rewolucyjnym lewicowcem, stając się „anarchistą wyznającym również elementy nacjonalizmu”164. Także Princip przeszedł przez to naładowane energią środowisko: po swoim wyjeździe z Sarajewa w maju 1912 roku w celu ukończenia belgradzkiego gimnazjum również i on napotkał na swej ścieżce niestrudzonego majora Vasicia z Narodnej Odbrany. Kiedy wybuchła pierwsza wojna bałkańska, Vasić pomógł mu się przedostać na granicę z Turcją, gdzie miał dołączyć do oddziału ochotników, lecz miejscowy komendant – którym przypadkowo okazał się być Voja Tankosić – odesłał go z powrotem, ponieważ był „za słaby i za mały”.
Równie ważne jak kontakty z takimi działaczami jak Vasić czy z drukami propagandowymi Narodnej Odbrany było kawiarniane środowisko, które młodym bośniackim Serbom wałęsającym się po mieście zapewniało poczucie przynależności. Čabrinović często bywał w restauracjach Wieniec Żołędny, Zielony Wieniec czy Złoty Jesiotr, gdzie, jak później wspominał, słyszał „wszelkiego rodzaju rozmowy” i gdzie mieszali się ze sobą „studenci, zecerzy” oraz „członkowie komitów”, a dominowali w tym towarzystwie bośniaccy Serbowie. Młody mężczyzna jadł, palił i rozmawiał o polityce lub dyskutował o treści artykułów prasowych165. To właśnie w Wieńcu Żołędnym i Zielonym Wieńcu Čabrinović i Princip po raz pierwszy rozważali możliwość zabicia austriackiego następcy tronu. Starszy członek Czarnej Ręki, który dał tym młodym mężczyznom browningi i pudełka amunicji, był „znaną postacią w kawiarnianych kręgach Belgradu”166. W miejscach tych dominowały ultranacjonalistyczne i antyaustriackie nastroje. W sądowych protokołach znajduje się wiele mówiący ustęp, gdy sędzia pyta Principa, gdzie Grabež nabrał swych ultranacjonalistycznych poglądów. Princip odpowiada naiwnie: „Po tym jak [Grabež] przybył do Belgradu, po prostu przyjął te same zasady co ja”. Podchwytując narzucający się wniosek, sędzia naciskał dalej: „Innymi słowy, wystarczy przyjechać do Belgradu, żeby przesiąknąć takimi ideami jak twoje?”167. Princip, widząc, że powiedział za dużo, odmówił jednak dalszych odpowiedzi.
Kiedy na poważnie zaczęło się planowanie zamachu, zadbano o to, aby zatrzeć wszelkie ślady powiązań między komórką zabójców i władzami w Belgradzie. Głównym doradcą zamachowców był niejaki Milan Ciganović, bośniacki Serb i członek Czarnej Ręki, który wcześniej walczył z Bułgarami w czetnickim oddziale Tankosicia, a teraz był pracownikiem serbskich kolei państwowych. Ciganović składał meldunki Tankosiciowi, a ten z kolei „Apisowi”. Wszystkie rozkazy były przekazywane ustnie.
Szkolenie zabójców odbyło się w serbskiej stolicy. Princip nauczył się już strzelać w tajnej strzelnicy Czarnej Ręki i był najlepszym strzelcem z całej trójki. Dwudziestego siódmego maja otrzymali broń, której mieli użyć. Cztery rewolwery i sześć małych bomb ważących po około półtora kilograma pochodziły z serbskiego arsenału państwowego w Kragujevacu. Zostali również wyposażeni w truciznę pod postacią niewielkich kapsułek z cyjankiem owiniętych watą. Polecono im zastrzelić się zaraz po dokonaniu zamachu, a gdyby im się to nie udało, mieli połknąć cyjanek. W ten sposób starano
158
Na temat dręczącego pytania o kondycję gospodarczą Bośni w stosunku do gospodarki Serbii zob. E. Kolm,
159
160
Zeznanie Gavrilo Principa zob.
161
162
163
164
165
166
167