Rzecz wyobraźni. Kazimierz Wyka

Читать онлайн.
Название Rzecz wyobraźni
Автор произведения Kazimierz Wyka
Жанр Зарубежная классика
Серия
Издательство Зарубежная классика
Год выпуска 0
isbn



Скачать книгу

href="#n242" type="note">242 z roku 1929 – Przekrój fantastyczny. Wyjątkowy u tego poety, to prawda:

           Pokłady wielokropek, średników, przecinków,

           W słojach mowy skostniałe okazy muzealne —

           O, antyki skojarzeń, przenośnie dyluwialne,

           Szkielety przymiotników, skorupy zaimków!

      Ślady wszystkich nadirów243 naszych i zenitów —

      Warstwice Don Juanów244 z odciskami kobiet,

      Ofelie245 – złomy kredy – niosące na sobie

      Florę rzek, ziela duńskie – wianki litofitów…

           Tu Faust zamajaczy profilem Goethego246

           Tam kochanków przekrojem zniekształcone wdzięki.

           Egzemplarz Capuletich w objęciach Montechi —

           Litodendrony247, dziwy świata pierwotnego!

      Tam symbole dwunożne, Hamlety-rebusy!

      Formacje fantastyczne, bajeczne odmiany…

      Skamieniałe. Bezbronne. Pięknie zachowane

      Furie naszych młodości – pterodaktylusy!

(W zbiorze Gusła)

      Pytanie dotyczyło nowszej poezji. Lecz istotną analogię daje się wskazać dopiero przy nowszym malarstwie. Odczuwam ją nieustannie, obcując z Obrotami rzeczy – Tadeusz Makowski248.

      Ileż podobieństw! Oczywiście nie w tematyce – dzieci równie mało obchodzą Białoszewskiego co leśmianowskie żywioły roślinne – lecz w stanowiskach i artystycznym opracowaniu. Filozoficzna przygoda dziecka i poety spotykającego świat. Uroda rzeczy i spraw peryferyjnych, jak peryferyjne jest dziecko czy podłoga. Humor i ironia. Widzenie obyczaju polskiego, architektury prowincjonalnej, typu ludzkiego poprzez plastyczny i precyzyjny sylogizm. Uroda brzydkich dewocjonaliów, świeckich i liturgicznych, otwierająca furtki podobnej dla wielkiego malarza co dla poetyckiego debiutanta krainy poezji.

      Nie powiem, ażeby całkiem identycznej. Białoszewski to precyzja, poezja i aluzyjna logika Makowskiego, mniej wszakże o jego strunę lirycznej naiwności uczuciowej. Białoszewski jest kostyczny249, Makowski liryczny. Reszta krainy chyba wspólna:

      Włóżcie, włóżcie papierowe kwiaty do czajników,

      pociągajcie za sznury od bielizny

      i za dzwony butów

      na odpust poezji

      na nieustanne uroczyste zdziwienie!…

(O mojej pustelni z nawoływaniem)

      Urzeczony

      Ja Władca Łagodności

      chrzciciel drobnych muszek…

      I

      Kiedy czytać dotychczasowe omówienia Cudów Jerzego Harasymowicza250, jedno w nich uderza. Że tylu przeróżnych poprzedników w kreowaniu fantazjotwórczego dziwu wskazano jako obecnych w owym zbiorze. Oczywista i bez sprzeciwu Gałczyński251, w najlepszej i najsubtelniejszej recenzji (J. Kwiatkowski252, Jest Gałczyński, „Życie Literackie” 1957, nr 3). Dalej – Iłłakowiczówna253, Czechowicz254 (R. Matuszewski255, Baśnie o dzieciach, gilach i zającach, „Nowa Kultura” 1957, nr 7). Poeci polskiego baroku, Morsztyn i inni (M. Głowiński256, Poezja kontrastów, „Twórczość” 1957, nr 3). Z malarzy – Makowski257, Wojtkiewicz258. Na pierwszy ze śladów sam poeta naprowadza. Jeszcze dalej – ktoś czupurny i surowy z Wrocławia dopatrzył się Mickiewicza, Iwaszkiewicza259, Apollinaire'a260, symbolistów (A. Szmidt, Pisk z pieluszek, „Nowe Sygnały” 1957, nr 9).

      Cóż za plejada patronów! Ciekawe, że w każdym z tych skojarzeń jest jakieś ziarno racji. Postaram się wszakże dowieść, że suma owych ziaren nie daje mąki i chleba. Bo gdyby uwierzyć skojarzeniom dostrzeżonym przez krytyków (i tym jeszcze, które niżej zaproponuję), poezja Harasymowicza byłaby jakimś erudycyjno-eklektycznym zlepkiem. „Ma to być poezja świadomie eklektyczna, jawnie czerpiąca z osiągnięć nie tylko Gałczyńskiego, lecz i innych uznanych wielkości” – orzeczono we Wrocławiu. Ładne pojęcie o mechanizmie twórczości, naprawdę z pieluszek krytycznych!

      Proste doświadczenie czytelnicze przeczy tak rozmnożonemu patronatowi jako zasadzie poezji Harasymowicza. Nie przeczy cząstkowej słuszności podobnych obserwacji, szczególnie w punkcie dotyczącym Gałczyńskiego. I w tym właśnie zdaje się spoczywać główny problem wyobraźni Harasymowicza. Droga po meandrach fantastycznej mapy rzeczywistości, przez wielu poetów i malarzy przebyta już droga – w tej urzekającej poezji zostaje jakoś podjęta na nowo i po swojemu przebyta. Podjęta od jej pradawnego początku, zanurzonego w baśniowym doświadczeniu człowieka.

      II

      Aleksander Świętochowski261 określił był kiedyś każdego bez wyjątku poetę jako człowieka pierwotnego, to mając na myśli, że jakże często u podłoża obrazu poetyckiego leży dobitne lub stłumione zbliżenie animizacyjne świata zewnętrznego z człowiekiem. Zbliżenie właściwe umysłowości, wierzeniom i wyobrażeniom ludów pierwotnych. Harasymowicz w Cudach również zaczyna od tego prapoczątku. Baśń animizacyjno-antropomorfizacyjna stanowi najczęstszy punkt wyjścia jego łańcuchów obrazowych. Chociażby Dlaczego pada śnieg?, Koty, Jesienne zające, Przedwiośnie, Pejzaż zimowy.

      Bywa to baśń bardzo naiwna, prostoduszna, dosłowna, nawet za uszy ciągniona. Bywa udatna i dowcipna, kiedy jest bardziej aluzyjna aniżeli dosłowna. Dwa przeciwstawne co do swego waloru artystycznego przykłady – pierwszy naciągnięty i nieudany, drugi bardziej aluzyjny i trafny – wyznaczają jednak ten sam prapunkt wyjściowy:

      Więc zaraz rano krzywym zgrzebłem księżyca z obłoków wyczesz wszystką brudną wełnę,

      słońcu zaś powiedz coś takiego wesołego, wiesz, niech się ładnie zaczerwieni,

      błyskawic srebrny pas zawiąż sobie na brzuchu na węzeł,

      a deszczom każ kamienie tłuc gdzieś w mrocznej alpejskiej sieni.

(Litania do jutrzejszego wiatru)

      Jest mroczno. Góry w wielkiej ciszy stoją

      jak tu i tam sterczące skrzydła aniołów.

      W dole trzy domki przysiadły niby małe pieski, co się wszystkiego boją.

      Niebieska sieć lasu zaraz zacznie nowy, milczący połów.

      I słychać tylko, jak jemiołuszki gwarzą cienko,

      pędzące z wiatrem w głogów czerwonych karetach.

(Pejzaż zimowy)

      To



<p>243</p>

nadir – kierunek przeciwny do zenitu. [przypis edytorski]

<p>244</p>

Don Juan – legendarny uwodziciel, XVI-wieczny szlachcic hiszpański, bohater wielu dzieł literackich i muzycznych. [przypis edytorski]

<p>245</p>

Ofelia – bohaterka Hamleta Williama Shakespeare'a, nieszczęśliwie zakochana w głównym bohaterze, popadła w szaleństwo i popełniła samobójstwo topiąc się. [przypis edytorski]

<p>246</p>

Goethe von, Johann Wolfgang (1749–1832) – niemiecki poeta okresu „burzy i naporu”, przedstawiciel klasycyzmu weimarskiego, twórca nowego typu romantycznego bohatera. Dzieła: Cierpienia młodego Wertera (1774), Król olch (1782), Herman i Dorota (1798), Faust (cz. I 1808, cz. II 1831), Powinowactwo z wyboru (1809). [przypis edytorski]

<p>247</p>

litodendron (z gr.) – skamieniałe drzewo. [przypis edytorski]

<p>248</p>

Makowski, Tadeusz (1882–1932) – malarz, mimo akademickiego wykształcenia naśladujący sztukę prymitywną, często tworzący zgeometryzowane wizerunki dzieci. [przypis edytorski]

<p>249</p>

kostyczny – obdarzony złośliwym, jadowitym poczuciem humoru. [przypis edytorski]

<p>250</p>

Harasymowicz, Jerzy (1933–1999) – poeta, związany z Bieszczadami, odwołujący się do kultury łemkowskiej. [przypis edytorski]

<p>251</p>

Gałczyński, Konstanty Ildefons (1905–1953) – poeta, znany z absurdalnego poczucia humoru, ujawniającego się m. in. w serii Teatrzyk Zielona Gęś. Gałczyński, Konstanty Ildefons (1905–1953) – poeta, znany z absurdalnego poczucia humoru, ujawniającego się m. in. w serii Teatrzyk Zielona Gęś. [przypis edytorski]

<p>252</p>

Kwiatkowski, Jerzy (1927–1986) – krytyk literacki, historyk literatury i tłumacz, pracownik Instytutu Badań Literackich. [przypis edytorski]

<p>253</p>

Iłłakowiczówna, Kazimiera (1892–1983) – poetka, tłumaczka, przed wojną związana towarzysko ze skamandrytami. [przypis edytorski]

<p>254</p>

Czechowicz, Józef (1903–1939) – poeta, przedstawiciel tzw. II awangardy, reprezentant katastrofizmu, redaktor pisma literackiego „Reflektor” oraz pism dla dzieci „Płomyk” i „Płomyczek”. [przypis edytorski]

<p>255</p>

Matuszewski, Ryszard (1914–2010) – krytyk literacki, tłumacz. [przypis edytorski]

<p>256</p>

Głowiński, Michał (ur. 1934) – historyk i teoretyk literatury, autor prozy wspomnieniowej. [przypis edytorski]

<p>257</p>

Makowski, Tadeusz (1882–1932) – malarz, mimo akademickiego wykształcenia naśladujący sztukę prymitywną, często tworzący zgeometryzowane wizerunki dzieci. [przypis edytorski]

<p>258</p>

Wojtkiewicz, Witold (1879–1909) – malarz, rysownik i grafik, ekspresjonista i symbolista, często wprowadzający elementy groteski. Jego prace można odbierać jako prekursorskie względem surrealizmu. [przypis edytorski]

<p>259</p>

Iwaszkiewicz, Jarosław (1894–1980) – poeta, prozaik, dramaturg, eseista, współautor libretta do opery Karola Szymanowskiego Król Roger; przed wojną jeden z założycieli grupy poetyckiej Skamander, po wojnie wieloletni prezes Związku Literatów Polskich. [przypis edytorski]

<p>260</p>

Apollinaire, Guillaume (1880–1918) – francuski poeta i krytyk sztuki polskiego pochodzenia, przedstawiciel awangardy. [przypis edytorski]

<p>261</p>

Świętochowski, Aleksander (1849–1938) – publicysta, literat, filozof, historyk, działacz społeczny doby pozytywizmu. Założyciel tygodnika „Prawda”, prowadził działalność społeczno-oświatową. [przypis edytorski]