Название | Post jako praktyka duchowa |
---|---|
Автор произведения | Коллектив авторов |
Жанр | Религиоведение |
Серия | BIBLIOTEKA OJCÓW KOŚCIOŁA |
Издательство | Религиоведение |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-8043-607-7 |
Post uczynił Eliasza widzem wielkiego widowiska; gdy oczyścił duszę czterdziestodniowym postem, stał się godny, by w jaskini góry Horeb zobaczyć Pana, na ile człowiek jest w stanie (1 Krl 19, 8-14). Poszcząc, zwrócił wdowie syna, bo post wzmocnił go w walce ze śmiercią (1 Krl 17, 8-24). Z poszczących ust wyszedł głos, który na trzy lata i sześć miesięcy zamknął niebo nieprawemu ludowi. Aby zmiękczyć zatwardziałe serca uparciuchów, dobrowolnie zgodził się cierpieć tę samą karę. Dlatego powiedział: „Na życie Pana, nie będzie wody na ziemi, dopóki nie powiem” (1 Krl 17, 1). I dzięki głodowi doprowadził cały lud do przestrzegania postu, aby naprawić zło, które wyniknęło ze zbytku i rozpustnego życia.
Skąd wziął się sposób życia Elizeusza? Jak cieszył się gościnnością Szunemitki (1 Krl 19, 8)? A jak sam przyjmował w gościnę proroków? Czy dzikie jarzyny i odrobina mąki nie wystarczyły, by ich ugościć, gdy po podaniu na stół dyni biesiadnicy byliby w niebezpieczeństwie, gdyby poszczący nie unieszkodliwił trucizny modlitwą (1 Krl 4, 38-41)? Dowiedz się, że to właśnie post zaprowadził wszystkich w ogóle świętych do życia w zgodzie z Bogiem.
Istnieje pewien minerał zwany azbestem, niepodatny na spalenie, który włożony w ogień wydaje się płonąć, ale po wyjęciu z płomienia jest czystszy, jakby obmyty wodą. Takimi były ciała trzech młodzieńców w Babilonie – dzięki postowi miały naturę azbestu (Dn 1, 8-16). W rozpalonym piecu okazali się silniejsi od niszczącego płomienia, jakby mieli naturę złota (Dn 3, 23-24). A nawet okazali się wytrzymalsi od złota, bo ogień ich nie stopił, ale zachował nienaruszonymi, chociaż nic nie mogło się wtedy oprzeć płomieniom, rozpalonym naftą, smołą i gałęziami tak, że wznosiły się na wysokość czterdziestu łokci i zabiły wkoło wielu Chaldejczyków. W taki ogień weszli młodzieńcy po poście i podeptali go, a oddychali lekkim i zroszonym powietrzem w tym gwałtownym ogniu. Płomień nie odważył się nawet dotknąć ich włosów, wypielęgnowanych postem.
7. A Daniel, mężczyzna pełen wdzięku, który przez trzy tygodnie nie jadł chleba i nie pił wody (Dn 10, 3), gdy wszedł do jamy, nauczył pościć nawet lwy (Dn 6, 20-23). Lwy nie mogły wbić w niego zębów, jakby był zrobiony z kamienia, miedzi czy innej twardej materii. Post tak zahartował ciało tego mężczyzny, że stało się jak hartowane żelazo – nietykalne dla lwów; nawet nie otworzyły paszczy na świętego. Post zgasił rozpalony ogień, zamknął paszcze lwom. Post prowadzi modlitwę do nieba, bo działa jak skrzydła, które unoszą ją w górę.
Post jest budowniczym domów, matką zdrowia, wychowawcą młodzieży, ozdobą starców, dobrym towarzyszem podróżnych, bezpiecznym współmieszkańcem domowników. Mąż nie dopatruje się zasadzki przeciwko małżeństwu, gdy widzi żonę żyjącą razem z postem. Żona nie jest zazdrosna, gdy patrzy na męża przyjmującego post pod swój dach.
Czy ktoś pomniejszył majątek swoim postem? Policz dziś, co masz, a potem policz, co masz po poście; nic nie zniknie z domu z powodu postu. Żadne żywe stworzenie nie opłakuje śmierci, nie dochodzi do rozlewu krwi, nieubłagany żołądek nie wydaje wyroku na zwierzęta. Nóż do krojenia mięsa leży bezczynnie, stół zadowala się tym, co samo rośnie.
Żydzi otrzymali szabat, „aby – jak mówi Pismo – odpoczęło twoje zwierzę pociągowe i twój sługa” (Wj 23, 12). Post niech będzie odpoczynkiem od nieustannych trudów, jakie przez cały rok ponoszą niewolnicy, służąc tobie. Daj wypocząć kucharzowi, daj wolne nakrywającemu do stołu, zatrzymaj rękę nalewającego wino, niech odetchnie wytwórca rozmaitych placków. Niech raz dom będzie wolny od różnorodnych hałasów, od dymu, woni tłustego pieczonego mięsa, biegania służących z góry na dół, by dogodzić nieubłaganemu brzuchowi jakby jakiemuś panu. I poborcy podatkowi niech nieco pofolgują swoim poddanym. Niech brzuch da wolne ustom, niech zawrze z nami pięciodniowy rozejm – on, który ciągle czegoś żąda i nigdy nie ustaje, dziś bierze, a jutro zapomina. Gdy jest pełny, filozofuje o wstrzemięźliwości, gdy odsapnie, zapomina o zasadach.
8. Post nie ma nic z natury lichwy: stół poszczącego nie śmierdzi procentami, odsetki ojcowskie, oplatające jak węże, nie dręczą sieroty po poszczącym. Z drugiej strony post jest okazją do radości. Jak bowiem pragnienie potęguje przyjemność z picia, a głód wzmaga błogość delektowania się posiłkiem, tak samo post pomnaża idyllę jedzenia. Stając pośrodku i przerywając ciągłość zażywania rozkoszy, wzbudza w tobie pragnienie zmiany jakby kogoś nieobecnego. A więc jeśli chcesz zastawić sobie stół rozkoszy, podejmij post jako odmianę. Ty jednak, z powodu nadmiernego przywiązania do hulanek, nie dostrzegasz, że sam sobie utrudniasz delektowanie się jedzeniem i swoją miłością do przyjemności niszczysz sobie przyjemność. Nie istnieje bowiem taki rodzaj rozkoszy, który by się nie sprzykrzył przez nieustanne doznawanie. Natomiast wciąż pragnie się tego, czego doznaje się jedynie od czasu do czasu. Tak to właśnie wymyślił Stwórca, abyśmy dzięki zmianom w życiu trwali we wdzięczności za Jego dary. Czy nie widzisz, że i słońce wydaje się bardziej promienne po nocy; i czuwanie przyjemniejsze po śnie; i zdrowie bardziej pożądane po chorobie? Tak samo jedzenie sprawia większą przyjemność po poście zarówno bogatym smakoszom, jak i skromnym, jedzącym co popadnie.
9. Zadrżyj, widząc przykład bogacza (Łk 16, 19-31). Życie w zbytku wtrąciło go w ogień. Smażył się w rozpalonym piecu oskarżony nie o niesprawiedliwość, ale o zbytkowny styl życia. Potrzebujemy wody, żeby ugasić ten ogień. Post jest korzystny nie tylko ze względu na przyszłość, ale także przynosi pożytek samemu ciału. Osiągnąwszy szczyt swoich możliwości, ciało zaczyna się zmieniać, bo natura słabnie, nie mogąc znieść ciężaru tężyzny. Uważaj, bo gdy teraz gardzisz wodą, możesz jej pragnąć później jak bogacz. Nikt nigdy nie upił się wodą. Nikogo nigdy nie bolała głowa od nadmiaru wody. Nikt, kto pije tylko wodę, nie potrzebował nigdy cudzych nóg. Nikomu nie plątały się nogi ani nie trzęsły się ręce, jeśli zwilżał je wodą. Trudy trawienia, które z konieczności następują po biesiadzie, powodują ciężkie choroby ciała. Poszczący ma czcigodną cerę, bo nie płonie bezwstydną czerwienią, ale zdobi go skromna bladość; wzrok łagodny, krok pewny, rozumny wyraz twarzy, niepohańbiony nieopanowanym chichotem, wypowiedzi powściągliwe, serce czyste.
Przypomnij sobie świętych, jacy żyli przed wiekami, których „świat nie był godzien, którzy tułali się w skórach owczych i kozich, biedni, uciskani i udręczeni” (Hbr 11, 37-38); naśladuj ich sposób życia, jeśli chcesz dzielić ich los. Co położyło Łazarza na łonie Abrahama? Czyż nie post (Łk 16, 19-31)? Życie Jana było jednym długim postem; nie miał łóżka, stołu, roli, wołu do orania, zboża, pieca chlebowego ani innych życiowych udogodnień (Mt 3, 4). Dlatego „wśród narodzonych z kobiety nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Mt 11, 11). Między innymi post, którym Paweł chlubił się bardziej niż uciskami (2 Kor 11, 27), zaprowadził go do trzeciego nieba (2 Kor 12, 2).
Najważniejsze, że Pan nasz umocnił postem swoje ciało, które przyjął ze względu na nas, i dopiero wtedy przyjął w nim ataki diabła; nauczył nas zatem, byśmy namaszczali się postami i ćwiczyli się do walk z pokusami, gdy przy pomocy głodu dał przeciwnikowi sposobność do zadania ciosu. Byłby bowiem niedostępny dla niego ze względy na wzniosłość bóstwa, gdyby przez głód nie zniżył się do tego, co ludzkie. Gdy zaś wstępował do nieba, skosztował jedzenia (Łk 24, 42-43), aby potwierdzić naturę zmartwychwstałego ciała.
A ty, czy robisz przerwę w tuczeniu i pasieniu samego siebie? Ty, który głodzisz swój umysł, czy nie zastanowisz się nieco nad zbawiennym i ożywczym nauczaniem? Czy nie wiesz, że jak w bitwie współpraca jednych przynosi zgubę drugim, tak samo wspieranie