Skalpel. Tess Gerritsen

Читать онлайн.
Название Skalpel
Автор произведения Tess Gerritsen
Жанр Крутой детектив
Серия
Издательство Крутой детектив
Год выпуска 0
isbn 978-83-8125-806-7



Скачать книгу

ósmy

       Rozdział dziewiąty

       Rozdział dziesiąty

       Rozdział jedenasty

       Rozdział dwunasty

       Rozdział trzynasty

       Rozdział czternasty

       Rozdział piętnasty

       Rozdział szesnasty

       Rozdział siedemnasty

       Rozdział osiemnasty

       Rozdział dziewiętnasty

       Rozdział dwudziesty

       Rozdział dwudziesty pierwszy

       Rozdział dwudziesty drugi

       Rozdział dwudziesty trzeci

       Rozdział dwudziesty czwarty

       Rozdział dwudziesty piąty

       Rozdział dwudziesty szósty

      1  Okładka

      2  O książce

      3  Strona tytułowa

      4  O autorce

      5  Tej autorki

      6  Strona redakcyjna

      7  Spis treści

      8  Prolog

      9  Rozdział pierwszy

      10  Rozdział drugi

      11  Rozdział trzeci

      12  Rozdział czwarty

      13  Rozdział piąty

      14  Rozdział szósty

      15  Rozdział siódmy

      16  Rozdział ósmy

      17  Rozdział dziewiąty

      18  Rozdział dziesiąty

      19  Rozdział jedenasty

      20  Rozdział dwunasty

      21  Rozdział trzynasty

      22  Rozdział czternasty

      23  Rozdział piętnasty

      24  Rozdział szesnasty

      25  Rozdział siedemnasty

      26  Rozdział osiemnasty

      27  Rozdział dziewiętnasty

      28  Rozdział dwudziesty

      29  Rozdział dwudziesty pierwszy

      30  Rozdział dwudziesty drugi

      31  Rozdział dwudziesty trzeci

      32  Rozdział dwudziesty czwarty

      33  Rozdział dwudziesty piąty

      34  Rozdział dwudziesty szósty

      Prolog

      Widziałem dziś śmierć człowieka.

      Wydarzenie było nieoczekiwane, a ja jestem zachwycony, że zdarzyło się w mojej obecności. Większość ekscytujących momentów naszego życia przychodzi niespodziewanie, więc powinniśmy się nauczyć smakować owe rzadkie dreszcze rozkoszy, które przerywają monotonię upływającego czasu. Dni mijają wolno w świecie za kratami, gdzie ludzie są tylko numerami rozróżnianymi nie po nazwiskach ani danych im przez Boga talentach, ale po charakterze ich przestępstw. Jesteśmy podobnie odziani, jemy te same posiłki i czytamy te same wyszmelcowane książki z biblioteki więziennej. Każdy nowy dzień jest podobny do poprzedniego. I nagle jakiś zdumiewający incydent przypomina nam, że w życiu zdarzają się gwałtowne zwroty.

      Jest drugi sierpnia. Dzień cudowny, gorący i słoneczny, taki jak lubię. Podczas gdy inni spływają