Название | Luksusowy układ |
---|---|
Автор произведения | Yvonne Lindsay |
Жанр | Остросюжетные любовные романы |
Серия | |
Издательство | Остросюжетные любовные романы |
Год выпуска | 0 |
isbn | 978-83-276-3374-3 |
Nagle usłyszała, jak rzucił papiery na stolik.
– To ma być ten kontrakt? – spytał lodowatym tonem, za którym wyczuła narastającą, choć na razie kontrolowaną furię.
A więc nie tego się spodziewał. Cóż, nie zamierza go za to przepraszać. Skinęła głową.
– Czegoś mi tu brakuje – ciągnął.
– Nie sądzę, to moja standardowa umowa.
Parsknął z niedowierzaniem. Dobrze, że chociaż otwarcie nie zarzucił jej kłamstwa.
– A sprawy intymne? – rzucił bezceremonialnie.
– Intymne, Wasza Wysokość? Oczekuję, że nasze rozmowy i czas razem spędzony będą przesycone intymnością, bliskością i prywatnością. Może pan być spokojny, wszystko pozostanie tylko i wyłącznie między nami.
– Co to znaczy? Grasz ze mną w jakąś grę? – warknął i podszedł do niej z błyskiem w oczach.
Poczuła mróz w kręgosłupie.
Najchętniej uciekłaby, gdzie pieprz rośnie. Musiała się jednak opanować i spokojnie odpowiedzieć.
– Zasadniczo nie gram z klientami w żadne gry, ale jeśli jest takie życzenie, mogę dodać odpowiednie zastrzeżenie w punkcie 6.2. Uchodzę za nie najgorszą tenisistkę. Kilka razy wygrałam też w pokera.
Położył jej ręce na ramionach. Uścisk nie był na tyle silny, by pozostawić sińce, ale wystarczający, żeby trudno było się z niego wyswobodzić. Skóra ją zapiekła. Jemu natomiast płonęły i oczy, i policzki.
– Dobrze wiesz, że nie mam na myśli tenisa.
– W takim razie nie wiem, o co chodzi – odparła, starając się zachować spokój mimo galopującego rytmu serca i trudności z oddychaniem.
– O seks, moja kurtyzano – odrzekł Rocco, pochylając nad nią twarz. – O gorący, czysto fizyczny, ociekający potem, satysfakcjonujący seks.
Ottavia zacisnęła kolana, by nie było widać, jak bardzo drżą jej nogi.
– Hm, tego rzeczywiście umowa nie przewiduje. Nie dotarł pan jeszcze do rozdziału, gdzie wprost jest napisane: żadnego seksu.
– To chyba poważny błąd, prawda? Zważywszy, że w sposób oczywisty twoje ciało zostało stworzone do dawania przyjemności. Moje… też. Do dawania i brania.
Nachylił się tak blisko, że czuła jego oddech u nasady szyi. Nie potrafiła już powstrzymać drżenia. Każdy nerw miała napięty jak postronek. Czuła pożądanie.
Zaczerpnęła powietrza, by zebrać myśli i udzielić stosownej odpowiedzi. Musi się trzymać swoich zasad, inaczej straci umiar i zginie. Ale trudno zachować zdrowy rozsądek, jeśli oddycha się zapachem jego wody kolońskiej – kuszącą mieszaniną drewna sandałowego, cytryny i jakichś nieokreślonych ziół.
Propozycja Rocca powinna zabrzmieć dla niej odrażająco, jednak jej ciało podpowiadało coś zgoła innego.
– Ottavia? – zaczął nalegać, przysuwając usta tak blisko, że czuła jego gorący oddech.
Wiedziała, że nie wolno jej utracić gruntu pod nogami. Musi być silna. Jeśli nie dla siebie samej, to chociaż dla Adriany.
– Seksu nie będzie – powiedziała mimo drżenia warg. – Nigdy go nie ma.
Wzdrygnęła się, gdy nagle zwolnił uścisk.
– Jak to? Przecież jesteś kurtyzaną, prawda? A kurtyzana to kochanka. To się chyba z tym wiąże, nie?
Jego przystojna twarz odzwierciedlała toczącą się w duszy walkę frustracji z zakłopotaniem. Frustracja w końcu zwyciężyła. Ottavia wypiła łyk wina i starała się zebrać myśli.
– W załączniku może pan przeczytać, że ukończyłam dwa fakultety: ekonomię i sztuki piękne. Jestem obeznana z protokołem dyplomatycznym i etykietą, jestem też wykwalifikowaną hostessą i gospodynią przyjęć. Mogę prowadzić dyskusje o finansach, obojętnie, czy dotyczą gospodarki światowej, czy gospodarstw domowych. Mogę doradzać w kwestiach sztuki i literatury, fachowo i w dowolnym zakresie wypowiadać się o wielkich poetach i filozofach. Przyjmować pańskich gości i zapewnić, że czasu spędzonego pod pańskim dachem nie uznają za stracony. Dotrzymam im towarzystwa, pocieszę, poprawię humor. Mogę nawet zrobić masaż stóp.
Zamilkła i zaczerpnęła powietrza.
– Ale nie uprawiam seksu.
– To niedorzeczne! Wszyscy uprawiają seks.
– Ogromna większość ludzi tak. Ale nie ja.
– Mam rozumieć, że nigdy nie poszłaś z żadnym klientem do łóżka? – Król Rocco przesunął ręką po włosach.
– Właśnie to chciałam powiedzieć.
– A ci inni… poprzedni klienci? Godzili się na to?
– Tak.
– I byli zadowoleni?
– Owszem.
– Trudno mi uwierzyć.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.