Название | Польские сказки |
---|---|
Автор произведения | Отсутствует |
Жанр | Иностранные языки |
Серия | Метод обучающего чтения Ильи Франка |
Издательство | Иностранные языки |
Год выпуска | 2013 |
isbn | 978-5-905971-16-7 |
– Bądź spokojny, młody człecze! jeśli dzieci mi obronisz, na złotej skryte jabłoni, wyniosę cię wnet na ziemię. Bo czarownik, co tu drugi tę krainę zamieszkuje, zawsze dzieci mi wyjada. Próżno kryłem je pod ziemię, próżno w zamku murowanym! Teraz trzymam je na drzewie; skryj się z mieczem w tej jabłoni, o północy przyjdzie zbrodzień.
Młodzieniec wdarł się na drzewo (юноша влез на дерево), złotych jabłek narwał sobie (нарвал себе золотых яблок) i miał sytą z nich wieczerzę (и имел = получил из них сытный ужин; syty – сытый; сытный; wieczerza – уст. ужин).
O północy wiatr zaszumiał i pod drzewem szmer usłyszał (в полночь зашумел ветер, и он услышал под деревом шум/шорох; zaszumieć – зашуметь; szmer – шум, шорох, шелест); spojrzy na dół (посмотрит вниз; dół – низ; na dół – вниз), aż tu robak (а тут червь), wielki, długi (большой, длинный), sunie prosto (движется = ползёт прямо; sunąć – двигаться), okręca się na pniu wokoło i podsuwa coraz wyżej (обвивается на стволе = вокруг ствола и придвигается = продвигается всё выше; okręcać się wokół czegoś – обвиваться вокруг чего-л.; pień – ствол; podsuwać – пододвигать, придвигать). Ogromną głowę z gałęzi z iskrzącym okiem wychyla (огромную голову со сверкающим глазом из ветвей высовывает; iskrzyć – искрить; искриться, сверкать; gałąź – ветвь), aby dojrzeć gniazdo dzieci (чтобы увидеть гнездо/выводок детей), co stulone (что, съёжившись; stulić się – сжаться, съёжиться), drżące z strachu (дрожа от страха; drżeć – дрожать; ze – от /об эмоц. сост./), pochowały się pod liście (попрятались под листья; liść – лист).
Młodzieniec wdarł się na drzewo, złotych jabłek narwał sobie i miał sytą z nich wieczerzę.
O północy wiatr zaszumiał i pod drzewem szmer usłyszał; spojrzy na dół, aż tu robak, wielki, długi, sunie prosto, okręca się na pniu wokoło i podsuwa coraz wyżej. Ogromną głowę z gałęzi z iskrzącym okiem wychyla, aby dojrzeć gniazdo dzieci, co stulone, drżące z strachu, pochowały się pod liście.
Wtedy ciężkim mieczem machnął i odciął głowę od razu (тогда /юноша/ тяжёлым мечом махнул и отрубил голову сразу), kadłub w drobny mak posiekał i rzucił na cztery wiatry (туловище вдребезги = на мелкие кусочки покрошил и бросил на четыре ветра = на четыре стороны; drobny – мелкий; w drobny mak – вдребезги; wiatr – ветр).
Ojciec dzieci (отец детей), ucieszony ze śmierci swojego wroga (обрадованный смертью своего врага; ucieszyć się z czegoś – обрадоваться чему-л.), wziął młodzieńca na swe barki (взял юношу на свои плечи), wyniósł z pieczary na ziemię (вынес из пещеры на землю).
Wtedy ciężkim mieczem machnął i odciął głowę od razu, kadłub w drobny mak posiekał i rzucił na cztery wiatry.
Ojciec dzieci, ucieszony ze śmierci swojego wroga, wziął młodzieńca na swe barki, wyniósł z pieczary na ziemię.
Z jakąż leciał on radością do białego dworu braci (с какой же радостью он летел к белому двору братьев; lecieć – лететь; dwór – двор); wbiegł do izby (вбежал в комнату; wbiec – вбежать; do – в /внутрь/), nikt nie poznał (никто /его/ не узнал), tylko jego ulubiona (только его любимая), za kucharkę u sióstr służąc (за кухарку = кухаркой у сестёр служа), zaraz lubego poznała (тотчас милого узнала).
Bracia strwożeni przybyciem (братья, встревоженные /его/ прибытием), co go zmarłym ogłosili (/потому/ что его умершим объявили), skarby wszystkie mu oddali (все сокровища ему отдали), a sami uciekli w lasy (а сами убежали в леса; uciec – убежать). Lecz on kazał ich wyszukać (но он велел их отыскать, wyszukać – выискать, разыскать, отыскать), równo z nimi się podzielił (поровну с ними поделился; równo – ровно; поровну), wielki zamek wybudował ze złotymi oknami (большой замок построил с золотыми окнами), miedzianymi drzwiami i tam z żoną złotowłosą szczęśliwie do śmierci mieszkał (медными дверями и там со златовласой женой счастливо до смерти жил).
Z jakąż leciał on radością do białego dworu braci; wbiegł do izby, nikt nie poznał, tylko jego ulubiona, za kucharkę u sióstr służąc, zaraz lubego poznała.
Bracia strwożeni przybyciem, co go zmarłym ogłosili, skarby wszystkie mu oddali, a sami uciekli w lasy. Lecz on kazał ich wyszukać, równo z nimi się podzielił, wielki zamek wybudował ze złotymi oknami, miedzianymi drzwiami i tam z żoną złotowłosą szczęśliwie do śmierci mieszkał.
Józef