Żydzi. Piotr Zychowicz

Читать онлайн.
Название Żydzi
Автор произведения Piotr Zychowicz
Жанр Историческая литература
Серия Historia
Издательство Историческая литература
Год выпуска 0
isbn 9788380627246



Скачать книгу

t44f88746356b.jpeg" alt="Żydzi – strona tytułowa"/>

      Wstęp

      Polacy mają niezdrowy stosunek do Żydów. Dzielą się na dwie grupy: filosemitów i antysemitów. Grupy te zaciekle się zwalczają, nie dostrzegając, że ich postawy są dwiema stronami tego samego medalu. Obie opierają się bowiem na kryterium etnicznym.

      Antysemici uważają, że każdy Żyd tylko dlatego, że urodził się Żydem, jest diabłem wcielonym. Filosemici są z kolei przekonani, że każdy Żyd tylko dlatego, że urodził się Żydem, jest aniołem.

      Antysemici są przekonani, że każdy, kto pochwali Żyda, jest zdrajcą, który siedzi w kieszeni „międzynarodowego żydostwa”. A filosemici na opak – że każdy, kto ośmieli się skrytykować Żyda, jest żydożercą. I tak w kółko.

      Książka, którą trzymają państwo w rękach, jest nietypowa, napisana została bowiem przez Polaka nie należącego do żadnych z tych grup. Nie jestem ani antysemitą, ani filosemitą.

      Uważam Żydów – postawa w Polsce rzadka – po prostu za ludzi. Ani lepszych, ani gorszych od przedstawicieli innych nacji: Polaków, Niemców, Rosjan, Ukraińców czy Francuzów. Nie wierzę, że są narody dobre lub złe (już słyszę skowyt oburzenia naszych „patriotów”). Źli lub dobrzy mogą być tylko poszczególni ludzie. Żydzi nie są tu żadnym wyjątkiem.

      Jeżeli do Żydów pasowałoby jakieś uogólnienie, to zupełnie inne. Otóż jedno można o nich powiedzieć na pewno – że są niezwykle interesujący.

      Żydami, Izraelem oraz stosunkami polsko-żydowskimi interesuję się od początku pracy w mediach. Przez ostatnie kilkanaście lat napisałem na ich temat kilkaset artykułów. Myślę, że część jest warta ocalenia przed zapomnieniem.

      Z tego przekonania zrodził się pomysł przygotowania tej książki. Książki, która zapewne nie spodoba się ani antysemitom, ani filosemitom. Uważam bowiem, że o ile antysemityzm jest ideologią absurdalną, równie absurdalne jest przekonanie, iż Żydzi są ludźmi znajdującymi się poza wszelką krytyką tylko dlatego, że padli ofiarą Holokaustu.

      Dlatego niektórych Żydów przedstawiam w dobrym świetle (zbrodnia w oczach antysemitów!), a innych w złym (zbrodnia w oczach filosemitów!). Oceniam bowiem tych ludzi nie podług ich pochodzenia, ale czynów.

      Czytelnika ostrzegam, że wiele z podejmowanych w tej książce tematów jest niezwykle drażliwych, a niekiedy wręcz drastycznych. A część postawionych w niej tez jest obrazoburcza i dla wielu osób może być szokująca. Pisałem bowiem o sprawach niewygodnych zarówno dla Żydów, jak i dla Polaków.

      Dziękuję Pawłowi Lisickiemu, redaktorowi naczelnemu „Do Rzeczy”, i Bogusławowi Chrabocie, redaktorowi naczelnemu „Rzeczpospolitej”, za zgodę na przedruk tekstów, które znalazły się w tej książce. Żydzi to pierwszy tom cyklu książek zawierających moje artykuły.

      Piotr Zychowicz

      Część I

      ROZMOWY Z ŻYDAMI

      Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym

      20% rabatu na kolejne zakupy na litres.pl z kodem RABAT20

      1

      Naród żydowski został wymyślony

      Rozmowa z profesorem SZLOMO SANDEM, historykiem z Uniwersytetu w Tel Awiwie, autorem książki Wymyślenie narodu żydowskiego

      Kto wymyślił naród żydowski?

      Żydowscy historycy żyjący w Niemczech w drugiej połowie XIX wieku. To był okres kształtowania się nowoczesnych nacjonalizmów w Europie. Mieszkańcy Starego Kontynentu zaczęli wtedy myśleć kategoriami wspólnot etnicznych. Rodziły się narody: niemiecki, polski, francuski. Żydowscy historycy w Niemczech byli ludźmi swoich czasów i działali pod wpływem dominujących w tych czasach prądów. Wzorowali się na nacjonalistach państw europejskich, głównie Niemcach, i w taki sposób powstał syjonizm, a wraz z nim naród żydowski.

      Jak to „powstał”?

      Powstał, bo wcześniej nie istniał.

      Przecież Żydzi mieszkali w Europie od dwóch tysięcy lat. Odkąd zostali wygnani przez Rzymian z Palestyny.

      Nic takiego się nie stało. To mit. Rzymianie wcale nie wypędzili Żydów z Palestyny, a Żydzi wcale nie przybyli do Europy. System kar, jaki Rzymianie stosowali wobec ujarzmionych nacji, nie przewidywał masowych wysiedleń. Wyrzucenie całego narodu z jego ziemi to bardzo skomplikowana operacja, której wykonanie stało się możliwe dopiero w XX wieku wraz z rozwojem niezbędnej infrastruktury, na przykład linii kolejowych. Nawet Trzecia Rzesza miała spore problemy z takimi operacjami, a co dopiero imperium rzymskie. Rzymianie byli oczywiście brutalni. Mogli zabić wielu ludzi, spalić miasto, ale nie wypędzali całych narodów.

      Ale przecież to fakt powszechnie znany…

      Oczywiście, że powszechnie znany. O wypędzeniu napisano w deklaracji niepodległości Izraela z 1948 roku, a nawet na naszych banknotach. Do tego bowiem sprowadza się mit założycielski Państwa Izrael: wyrzucili nas z naszej ziemi dwa tysiące lat temu, ale teraz wróciliśmy, aby ją odebrać. Nawet ja – zawodowy historyk od kilkudziesięciu lat – bezkrytycznie w to wierzyłem. Dopóki dziesięć lat temu nie postanowiłem zbadać tego problemu…

      Co pan odkrył?

      Zacząłem od literatury przedmiotu. Ku mojemu zdumieniu okazało się, że nie ma ani jednej książki naukowej na temat wypędzenia Żydów z Palestyny. Wyobraża pan to sobie? Jedno z najważniejszych wydarzeń w historii narodu, a nikt nie napisał na ten temat opracowania historycznego?

      To jeszcze nie dowód, że to nieprawda.

      Bądźmy poważni. Mamy do czynienia z wielką mistyfikacją. Mit o wypędzeniu Żydów to wytwór chrześcijańskiej propagandy z IV wieku. Miała to być kara za zabicie Syna Bożego. Właśnie do tego mitu nawiązali syjoniści w XIX wieku. Aby zbudować naród, trzeba było spreparować jego pamięć. Francuscy nacjonaliści odwoływali się do starożytnych Galów, włoscy do Juliusza Cezara, a niemieccy do Teutonów. Żydzi wzięli z nich przykład. Ogłosili, że Rzymianie wypędzili ich przodków z Palestyny, ci rozeszli się po całej ziemi, ale teraz muszą się znowu połączyć w jeden naród.

      Ale to jest prawda – w Europie, Afryce i w Azji istniały i wciąż istnieją skupiska Żydów.

      Tak, ale tworzący je ludzie nie są wcale potomkami Żydów wypędzonych z Palestyny. Mało tego, w sensie etnicznym wcale nie są Żydami. To przedstawiciele rozmaitych innych ludów i narodów, których przodkowie przed wiekami nawrócili się na religię judaistyczną. Żydzi znaleźli się na całym świecie nie dzięki jakiejś mitycznej wędrówce ludów, tylko dzięki masowemu nawracaniu! Bycie Żydem w Europie czy Afryce nie miało nic wspólnego z narodowością. Żydami byli po prostu wyznawcy judaizmu.

      Judaizm jest jednak ściśle powiązany z tożsamością etniczną.

      Teraz tak. Ale wystarczy przestudiować starożytne źródła arabskie, wczesnochrześcijańskie, pogańskie czy żydowskie (z Talmudem na czele), aby się przekonać, że religia judaistyczna długo była religią nawracającą. Od II wieku przed narodzeniem Chrystusa aż do IV wieku naszej ery judaizm był najważniejszą monoteistyczną religią na świecie, której celem było pozyskanie jak największej liczby nowych wyznawców. Przekonanie pogan, że powinni wierzyć w jednego Boga, co robiono zresztą bardzo skutecznie. I stąd na świecie wzięło się tylu Żydów.

      Większość Żydów w Polsce wyglądała jednak zupełnie inaczej niż Polacy. Nie mogli to być nawróceni na judaizm Słowianie.

      Na judaizm nie nawracali się tylko poszczególni ludzie, ale – tak samo jak w przypadku chrześcijaństwa – całe królestwa. Na przykład w Jemenie czy Afryce Północnej. Podobnie stało się z leżącym pomiędzy Morzem Kaspijskim a Morzem Czarnym państwem Chazarów. W XII wieku ten nawrócony na judaizm turecki lud zaczął być spychany na zachód przez Tatarów i Mongołów Dżyngis-chana. Zatrzymali się we wschodniej Polsce. Odpowiedź na pańską wątpliwość jest więc prosta: 75 procent polskich Żydów wygląda inaczej niż Polacy, gdyż jest pochodzenia chazarskiego.

      W Polsce panuje przekonanie, że Żydzi przyszli do nas z Zachodu, a nie ze Wschodu.

      Ta teoria pojawiła się dopiero w latach sześćdziesiątych