To nie jest hip-hop. Rozmowy II. Jacek Baliński

Читать онлайн.
Название To nie jest hip-hop. Rozmowy II
Автор произведения Jacek Baliński
Жанр Биографии и Мемуары
Серия
Издательство Биографии и Мемуары
Год выпуска 0
isbn 978-83-948551-4-7



Скачать книгу

wsze, Warszawa 2019

      copyright © for the text by Jacek Baliński

      & Bartek Strowski, 2019

      wydawca: No Dayz Off

      ISBN: 978-83-948551-4-7

      produkcja wykonawcza & redakcja: Jacek Baliński

      pomysł tytułu: Rafał Grobel

      okładka & ilustracje: Jacek Rudzki Znajomy Grafik

      zdjęcia: Ania Bystrowska / aniabystrowska.com

      layout: Przemek Hoffer & Jacek Rudzki Znajomy Grafik [adaptacja]

      skład & łamanie: Jacek Rudzki Znajomy Grafik

      korekta: Ewa Sadowska

      skład wersji elektronicznej: Michał Nakoneczny / hachi.media

      nodayzoff.pl

      [email protected]

      Wstęp

      Pisząc pod koniec kwietnia 2018 roku wstęp do pierwszej części „To nie jest hip-hop. Rozmowy”, nie zakładałem, że nieco ponad rok później będę pisał wstęp do części drugiej. Nie zakładałem, że w ogóle kiedykolwiek będę go pisał.

      Nie chcę popadać w ckliwe tony i powtarzać utartych formułek, że „kto by się mógł spodziewać” albo że „nigdy w życiu bym nie przypuszczał”, ale prawda jest taka, że zeszłoroczna premiera była do pewnego stopnia eksperymentem. Wydając pierwszą tego rodzaju publikację na polskim rynku, nie mogłem mieć pewności, w którą stronę to pójdzie. Brałem pod uwagę dwa wyjścia: albo hit, albo kit. Nie widziałem niczego pośrodku.

      Skoro jednak oddaję w twoje ręce drugą część, może to oznaczać tylko jedno: jej poprzedniczka była – choć pamiętajmy, że mówimy o niszy – hitem. Książka spotkała się z entuzjastycznym odbiorem właściwie wszędzie: zarówno wśród czytelników, jak i w branży czy w mediach. Okazało się, że ponad dwa lata naszej pracy nie poszło na marne. Cieszę się, że w dobie scrollowania miałkich treści jest jeszcze naprawdę sporo osób, którym można zaproponować tak opasłą cegłę.

      Zanim przybliżę ci, drogi czytelniku, czego możesz się spodziewać po „To nie jest hip-hop. Rozmowy II”, pozwól, że przypomnę najpierw osoby, które wzięły udział w części pierwszej. Było ich dwadzieścia. W kolejności alfabetycznej: Ajron, Bilon, Dizkret, Eprom, Rafał Grobel, Groh, Kasta, Kosi, Łona, Ment XXL, NOON, Pezet, Stasiak, Steez83, Tytus, Wini, Włodi, Tomek Woźniak, Ania Wójcik oraz Żabson. Wszyscy oni uwierzyli w nasz projekt, kiedy jeszcze nie mogliśmy im niczego pokazać. Gdyby nie ci ludzie, nie byłoby sukcesu jedynki i nie byłoby sensu robić kontynuacji. Jeśli już czytałeś wywiady z nimi, dobrze wiesz, o czym mówię. Jeśli jesteś jeszcze przed lekturą pierwszego wolumenu – czym prędzej nadrób zaległości. Warto.

      No, to czas na „To nie jest hip-hop. Rozmowy II”.

      Po premierze jedynki dość szybko w mojej głowie zapaliła się lampka pod tytułem: „Rób drugą część!”. Na początku października spotkaliśmy się ze współautorem Bartkiem Strowskim, obgadaliśmy szczegóły i niedługo potem mogliśmy już zacząć rozsyłać zaproszenia do wybranych przez nas rozmówców. W międzyczasie udało mi się namówić do dołączenia do teamu fotografkę Anię Bystrowską oraz ilustratora Jacka Rudzkiego (do nich wrócę jeszcze nieco później). Pierwszą osobą, która przystała na naszą propozycję, był Czarny HIFI. Po nim sukcesywnie do składu dołączały kolejne znamienite postacie. Nikogo nie trzeba było dwa razy namawiać.

      Inauguracyjnego wywiadu na potrzeby „To nie jest hip-hop. Rozmowy II” udzielił Żyto. Znany dziś już bardziej jako malarz niż raper, Michał okazał się bardzo otwartym człowiekiem, a materiał, który z nim zrealizowałem, tylko zaostrzył apetyt na kolejne spotkania z kolejnymi bohaterami książki. Siłą rozpędu przeprowadzaliśmy następne wywiady, a najbardziej intensywnym okresem dla mnie i dla Bartka było sześć dni pomiędzy dwudziestym piątym a trzydziestym listopada, kiedy to zrobiliśmy kompletne rozmowy z czterema osobami i połówki z jeszcze trzema.

      Zdecydowanie bardziej sprzyjające warunki i dużo lepsza organizacja pracy, pełne skupienie na projekcie oraz właściwie brak niespodziewanych zwrotów akcji pozwoliły nam skrócić czas potrzebny na przeprowadzenie wywiadów z dwudziestu (część pierwsza) do czterech i pół miesiąca. Ostatnia chronologicznie rozmowa odbyła się z KęKę, który przyjechał do mojego mieszkania dwudziestego ósmego marca 2019 roku. Gdy po kilkugodzinnym spotkaniu ruszył w podróż powrotną do Radomia, byłem dosłownie wbity w ziemię. Piekielnie mocna rzecz; nie mógłbym sobie wyobrazić lepszego zakończenia procesu zbierania wywiadów do „To nie jest hip-hop. Rozmowy II”.

      Przez wspomniane cztery i pół miesiąca nie tylko jednak braliśmy na spytki następne osobistości, ale pracowaliśmy też już nad obróbką wcześniej zebranego materiału. Dwunastego lutego część wywiadów została wysłana do autoryzacji, a ostatniego dnia tego miesiąca wrócił do nas pierwszy z nich (Ten Typ Mes – ukłony!). W międzyczasie zaczęliśmy też sesje zdjęciowe – tu palmę pierwszeństwa przejął Ras – które miały zupełnie inny charakter niż w przypadku zeszłorocznego wydawnictwa. Przede wszystkim przed każdą sesją Ania zapoznawała się ze zredagowanym już wywiadem, po czym przedstawiała mi pomysł na zdjęcia i dopiero potem umawialiśmy danego rozmówcę. Jestem więcej niż przekonany, że gołym okiem dostrzeżecie różnicę. Analogowe fotografie, wykonane przez Anię za pomocą średnioformatowego aparatu Mamiya RB 6x7, to majstersztyk.

      Mam nadzieję, że różnicę dostrzeżecie także w poziomie samych wywiadów. O ile jestem dumny z wartości merytorycznej pierwszej części książki, tak mam poczucie, że z Bartkiem daliśmy z siebie tym razem jeszcze więcej niż poprzednio. Osobiście spędziłem mnóstwo czasu na przygotowanie się do każdej z rozmów – po to, żeby nikt nie miał poczucia, że chcemy tylko odbębnić robotę. Na youtube’owej playliście z wywiadami danego rozmówcy miałem niekiedy pięćdziesiąt–sześćdziesiąt filmów. Uśrednijmy i przyjmijmy ostrożnie, że średnio jeden taki wywiad trwa dwadzieścia minut. Wynik mnożenia pozostawiam do odgadnięcia. Jeśli dołoży się do tego zapoznanie się z pełną dyskografią i przekopanie internetu od góry do dołu w poszukiwaniu użytecznych informacji, wychodzi na to, że w kwestii researchu nie można nam niczego zarzucić.

      Prace nad wywiadami przebiegały dużo sprawniej niż poprzednio – większość rozmów rozpoczęliśmy i zakończyliśmy tego samego dnia. Mimo to, łącznie zebraliśmy blisko siedemdziesiąt godzin nagrań, a rekordziści rozgadywali się na niemal trzysta minut (pozdro, Holak). Chociaż nasi rozmówcy pochodzą z różnych miast z całej Polski, aż szesnaście wywiadów przeprowadziliśmy w Warszawie – na cztery pozostałe wybraliśmy się do Katowic, Koluszek, Poznania i Wrocławia. Większość z nich zaaranżowaliśmy w kameralnych przestrzeniach: czy to w domu, czy w studiu lub biurze. Zależało nam bowiem na tym, żeby każdy rozmówca czuł się swobodnie. Jak czytam teraz niektóre z wywiadów, mam wrażenie, że wyglądałyby one zupełnie inaczej, gdybyśmy usiedli gdzieś w zatłoczonej knajpie.

      Zarówno ja, jak i Bartek, zrobiliśmy osobno po osiem wywiadów, a do tego cztery wspólne: z KęKę, Miuoshem, pierwszym u nas duetem Solar / Białas i Taco Hemingwayem. Każdy materiał w książce został opatrzony ilustracją autorstwa Jacka Rudzkiego. Podobnie jak w przypadku Ani i zdjęć, Jacek najpierw zapoznawał się z daną rozmową, po czym zabierał się do pracy. Po długich namysłach, postawiliśmy na kompozycje geometryczne: tyleż abstrakcyjne, co… dosłowne. Dodam, że Jacek odpowiada również za skład całej publikacji, z którego to zadania wywiązał się bezbłędnie i czym wydatnie mnie odciążył. Jeśli chodzi o layout – niby zmieniło się niewiele, a jednak zmieniło się mnóstwo. Nie wszystkie detale zapewne nawet dostrzeżesz, ale gwarantuję, że wpłyną one na twój komfort czytania.

      Tak to wszystko w skrócie wyglądało od kuchni. To, co zobaczycie na kolejnych, grubo ponad czterystu stronach, to efekt blisko roku pracy łącznie niemal trzydziestu osób. Z niekłamaną przyjemnością oddaję „To nie jest hip-hop. Rozmowy II” w twoje ręce. Dla mnie ta książka to najlepszy dowód, że polską scenę