Czy można śmiać się z własnej biedy? Że jest to możliwe, potwierdza zarówno Szolem Alejchem, jak i mieszkańcy wymyślonej przez niego Kasrylewki, fikcyjnego miasteczka żydowskiego w zaborze rosyjskim. Są to ludzie, którzy mimo ubóstwa wszystko byliby w stanie oddać za cięte słówko, celną ripostę czy wymyślenie efektownego przysłowia.Humor ten nie przekreśla jednak ani życiowej zaradności, ani innych zalet charakteru. Pojawiający się w wielu opowiadaniach lokalny mędrzec, reb Juzipl, jest oczywiście równie śmieszny, co pozostali mieszkańcy miasteczka, ale nie przestaje być z tego powodu mędrcem ani nie traci godności.Jak zaś dalece Żydzi potrafią śmiać się z siebie, o tym najlepiej świadczy opowiadanie żartujące ni mniej, ni więcej tylko ze strachu przed pogromem.
Starożytny Rzym. Kajusz Septimus Cinna, patrycjusz, to człowiek, który większość swoich lat spędził w dostatku, używając życia. Niestety po latach jego los odmienia się.Pocieszenie w niedoli znajduje w miłości do pięknej Antei. Wygląda na to, że po ślubie wszystko wreszcie wyjdzie na prostą, lecz niestety – Antea zaczyna mieć dziwne halucynacje, które prawdopodobnie są oznakami choroby psychicznej. Nad Anteą wisi widmo śmierci. Ich losy zbiegają się z ważnymi wydarzeniami – Piłat wydaje wyrok śmierci na Nazarejczyka, który głosi miłość do bliźniego i podaje się za Syna Bożego. Antea jest oczarowana jego postacią i pragnie go poznać.Opowiadanie Pójdźmy za Nim! to religijna manifestacja Henryka Sienkiewicza, ale również wezwanie do Polaków, by ożywili swoją wiarę i szukali w niej pocieszenia. Po raz pierwszy ukazało się w 1892 roku.
Jeden z najbardziej oryginalnych zbiorów opowiadań literatury dwudziestolecia międzywojennego, debiut wydawniczy Brunona Schulza, opublikowany w 1934 w dużej mierze dzięki wsparciu Zofii Nałkowskiej.Narrator opowiadań – Józef – snując oniryczną opowieść cofa się do wspomnień i doświadczeń z czasów dzieciństwa. Opisywana przez niego rzeczywistość rozmywa się, najbardziej prozaiczne wydarzenia nabierają cech surrealistycznych. Widziane z takiej perspektywy miasto jest fantasmagorycznym tworem, niemal labiryntem. Ojciec magiem i demiurgiem z pogranicza snu i jawy. Przeżycia z czasu młodości urastają do rangi mitu.Schulz był artystą wszechstronnym, pisarzem, malarzem i krytykiem, jednak pozostało po nim niewiele opublikowanych tekstów. Poza Sklepami cynamonowymi do druku trafiło Sanatorium pod Klepsydrą, pojedyncze opowiadania i teksty krytyczne oraz zbiory listów. Powieść Mesjasz, nad którą pracował, zaginęła w czasie II Wojny światowej, a wokół jej dalszych losów narosły legendy.
Swoista kontynuacja Sklepów cynamonowych, jednego z najbardziej oryginalnych zbiorów opowiadań literatury dwudziestolecia międzywojennego.Narrator – Józef – rozwija przed czytelnikiem labirynt na wpół fantastycznych wizji dorastania i młodości. Znów codzienność staje się surrealistyczną opowieścią mityczną, a na pozór zwykłe czynności symbolami. Wspaniały, pulsujący znaczeniami język Schulza hipnotyzuje, oczarowuje, stanowi drzwi do onirycznego świata wspomnień.Zdałoby się niemożliwego zadania ekranizacji prozy Schulza podjął się w 1973 roku Wojciech Jerzy Has. Stworzony przez niego kalejdoskopowy, poetycki obraz, wymyka się dosłowności. Klamrą kompozycyjną filmu jest tytułowe opowiadanie i motyw podróży pociągiem. W rolę Józefa wcielił się Jan Nowicki. Sanatorium pod Klepsydrą jest jednym z 21 filmów pokazywanych w ramach projektu „Martin Scorsese Presents: Masterpieces of Polish Cinema”.
Z gwarnego, oszałamiającego życia Warszawy Bruno Schulz ponownieprzenosi się wspomnieniami do krainy młodości, odległego, sennegomiasta na prowincji.Dla małego chłopca rodzinne miasto i jegookolice to cały doświadczany świat: podwórka opanowane przezwybujałe zielska, duszne letnie upały i rodzinne wycieczkiza rogatki miasta. Za miastem otwiera się widok na rozległykrajobraz. Tam, na pograniczu nieznanego, młodzi chłopcy snująmarzenia, by powędrować w daleki świat i zbudować własny kraj,odmienny od świata dorosłych.