Kurs medytacji. Osho

Читать онлайн.
Название Kurs medytacji
Автор произведения Osho
Жанр Эзотерика
Серия Biblioteka OSHO
Издательство Эзотерика
Год выпуска 0
isbn 9788381432474



Скачать книгу

WZORCA GNIEWU

      Często może się wydawać, że gniew wrze pod powierzchnią, czekając na okazję, żeby wybuchnąć. Nawet jeśli wyrzucacie swój gniew i znajdujecie sposób na wyrażenie go, jeżeli nie wnikacie głębiej, żeby odkryć jego źródło – ustalić, co wewnątrz was go uwalnia – podstawowy wzorzec się nie zmienia. Jeśli nie robicie nic poza wyrzucaniem go, później znowu zaczynacie gromadzić gniew i ten wzorzec trwa nadal.

      Dzisiejsza medytacja może przełamać schemat, który zmusza nas do ciągłego gromadzenia gniewu. Przekazana przez Osho konkretnemu człowiekowi, który miał problem z gniewem, ta metoda używa waszego ciała jako waszego przewodnika. Wykonujcie ją szczerze, aby odkryć, co ona wam daje. Możecie się tego dowiedzieć, tylko rzeczywiście ją stosując.

      Będziecie potrzebowali około dwudziestu minut i miejsca, w którym przez cały czas możecie być sami. Nastawcie zegar albo minutnik na piętnaście minut.

      Technika

      Codziennie przez piętnaście minut, w porze, którą uważacie za właściwą, zamknijcie drzwi do swojego pokoju i, siedząc albo stojąc, zacznijcie stawać się źli – ale nie uwalniajcie gniewu, nie wyrażajcie go. Cały czas go na sobie wymuszajcie, doprowadzajcie się niemal do szału z gniewu, ale nie podążajcie za nim, nie wyrażajcie go… Nie bierzcie nawet poduszki, żeby uderzać. Tłumcie go na każdy sposób.

      Być może najpierw będziecie musieli przypominać sobie konkretną sytuację, w której jesteście naprawdę źli, żeby wrócić do tego uczucia. Ale niech ciało będzie waszym przewodnikiem, niech uczucia, jakich w nim doświadczacie, będą miejscem waszego skupienia – one, a nie jakaś okoliczność, która wywołała gniew. Nie rozważajcie, jedynie pozostańcie w kontakcie z fizycznymi doznaniami, które powstają, kiedy czujecie gniew. I pozwólcie, żeby te doznania się nasilały.

      Jeśli odczuwacie rosnące w brzuchu napięcie, jakby coś miało wybuchnąć, wciągnijcie brzuch; napnijcie go najmocniej, jak potraficie. Jeżeli czujecie, że ramiona stają się napięte, ręce chcą się zacisnąć w pięści, chcecie kogoś uderzyć, to jeszcze bardziej napnijcie ręce. Jeśli zauważycie, że zaciskacie zęby, chcecie krzyczeć, zaciśnijcie zęby jeszcze mocniej. Niech całe ciało będzie tak napięte, jak to tylko możliwe, prawie jak wulkan wrzący w środku, ale nie doznający erupcji. Ten punkt trzeba zapamiętać – nie uwalniać, nie wyrażać. Nie krzyczcie, bo wtedy brzuch zostanie uwolniony. Nie uderzajcie niczego, gdyż ramiona zostaną rozluźnione. Przez piętnaście minut nagrzewajcie się, jakbyście próbowali osiągnąć punkt wrzenia. Przez piętnaście minut doprowadzajcie napięcie do punktu kulminacyjnego. Kiedy minutnik zadzwoni, spróbujcie absolutnie najmocniej, jak potraficie, utrzymać całe napięcie wewnątrz.

      Potem, kiedy minutnik przestanie dzwonić, usiądźcie w ciszy, zamknijcie oczy, rozluźnijcie ciało i po prostu obserwujcie, co się dzieje. Bądźcie świadkiem przez przynajmniej kolejne pięć minut albo dłużej, jeśli uważacie, że byłoby dobrze; rozluźnijcie ciało i po prostu obserwujcie.

      Jeżeli stwierdzicie, że ta metoda wam służy, to powtarzajcie tę sekwencję codziennie przez dwa tygodnie. To podgrzewanie organizmu sprawi, że wasze wzorce zachowań roztopią się.

      A jeśli czujecie, że gniew nie jest waszym problemem, możecie zastąpić go smutkiem, zazdrością, lękiem – albo jakąkolwiek emocją, której wzorzec chcielibyście zmienić – i odpowiednio przystosujcie to ćwiczenie.

      Cytat dnia

      Nauka przemiany życia nazywana jest medytacją. Dzięki analizie nauki fizyczne docierają do atomu i energii jądrowej, ale medytacja dociera do duszy i mocy duszy.

      – Osho

      DZIEŃ 4

      Człowiek zawsze porusza się w biegunowości: Osho pomaga nam zrozumieć znaczenie wzajemnego powiązania biegunowych przeciwieństw i to, jak, z punktu widzenia całości naszego istnienia, wszystkie aspekty naszego doświadczenia – dnie i noce, wzloty i upadki, radości i smutki – powinny zostać zaakceptowane.

      W dzisiejszej mowie Osho rozważa sztukę zrównoważonego życia. Życie może być doświadczeniem nieprzyjemnych skrajności, ale przywiązanie do środka, jako zawsze statycznego stanu, również może się okazać niezbyt dobrym pomysłem. W medytacji, która następuje po mowie Osho, dowiemy się, jak akceptować to, co nazywamy „negatywnym”, jak się w tym rozluźniać i, paradoksalnie, jak nasze negatywne strony wzbogacają smak życia.

      WGLĄD OSHO

      Życie składa się ze skrajności. Życie jest napięciem między przeciwieństwami. Być zawsze dokładnie w środku znaczy być martwym. Środek jest tylko teoretyczną możliwością; jedynie czasem jesteście w środku, to etap przejściowy. To jak z chodzeniem po linie: nigdy, nawet na krótko, nie możecie być dokładnie w środku. Jeśli będziecie próbować, spadniecie.

      Bycie w środku nie jest stanem statycznym, to zjawisko dynamiczne.

      Równowaga nie jest rzeczownikiem, jest czasownikiem. To balansowanie. Linoskoczek stale porusza się z lewa na prawo, z prawa na lewo. Kiedy czuje, że posunął się za bardzo na lewo i istnieje obawa, że spadnie, natychmiast odzyskuje równowagę, przechodząc w przeciwną stronę, na prawo. Przemieszczając z lewa na prawo, tak, przez chwilę jest w środku. I ponownie, kiedy przesunął się za bardzo na prawo – zachodzi niebezpieczeństwo upadku, traci równowagę – zaczyna się posuwać w lewo. Przechodząc z prawej na lewo, znowu przez chwilę przemieszcza się przez środek.

      O to mi chodzi, kiedy mówię, że równowaga nie jest rzeczownikiem, ale czasownikiem – jest równoważeniem, dynamicznym procesem. Nie możecie być w środku. Możecie stale się poruszać z lewej na prawo i z prawej na lewo; tylko tak można pozostawać w środku.

      Nie unikajcie skrajności i nie wybierajcie żadnej skrajności. Pozostańcie dostępni dla obu przeciwieństw – to jest sztuka, sekret równoważenia. Tak, czasami bądźcie całkowicie szczęśliwi, a innym razem całkowicie smutni: oba stany mają swoje zalety.

      To nie wy wybieracie, wybierającym jest nasz umysł; dlatego powstaje problem. Cokolwiek się dzieje i gdziekolwiek jesteście, na prawo czy na lewo, w środku albo nie, cieszcie się tą chwilą jako całością. Kiedy jesteście szczęśliwi, tańczcie, śpiewajcie, grajcie muzykę – bądźcie szczęśliwi. A kiedy nadejdzie smutek – który musi przyjść, który jest nieunikniony, nie możecie się od niego odseparować – jeśli będziecie próbowali się przed nim ustrzec, będziecie musieli zniszczyć możliwość szczęścia. Dzień nie może istnieć bez nocy, lato nie może istnieć bez zimy, a życie nie może istnieć bez śmierci.

      Życie zawiera oba stany: przynosi wielki ból, przynosi również wielką przyjemność. Ból i przyjemność są dwiema stronami tego samego medalu. Jeśli porzucasz jedną, musisz też porzucić drugą. Przez wieki to była jedna z najbardziej fundamentalnych pomyłek: że możecie porzucić ból, a zachować przyjemność, że możecie porzucić piekło i mieć niebo, że możecie uniknąć negatywnego doświadczenia i mieć tylko pozytywne. To jest wielki błąd. To niemożliwe z samej natury rzeczy. Pozytywne i negatywne są razem, nieuchronnie razem, niepodzielnie razem. Są dwoma aspektami tej samej energii.

      Nie widzicie piękna w smutku? Medytujcie nad nim. Następnym razem, kiedy będziecie smutni, nie walczcie z tym, nie marnujcie czasu na walkę. Zaakceptujcie smutek, przywitajcie – niech będzie mile widzianym gościem. I wejrzyjcie w niego głęboko, z miłością,