Wspomnienie o przeszłości Ziemi. Cixin Liu

Читать онлайн.
Название Wspomnienie o przeszłości Ziemi
Автор произведения Cixin Liu
Жанр Научная фантастика
Серия s-f
Издательство Научная фантастика
Год выпуска 0
isbn 9788380628427



Скачать книгу

nazwisko, Tyler podniósł się z fotela w pierwszym rzędzie i starannie odmierzonymi krokami podszedł do podium, z którego spojrzał na zgromadzenie z twarzą pozbawioną wyrazu. Nie było żadnego aplauzu – wszyscy siedzieli w milczeniu i patrzyli na niego. Jego wysoka, chuda sylwetka i okulary w prostokątnych oprawkach były znane na całym świecie. Ten świeżo emerytowany sekretarz obrony USA wywarł głęboki wpływ na strategię obronną swego kraju. Swoje poglądy ideologiczne wyłożył w książce pod tytułem Prawda o technologii, gdzie dowodził, że największymi beneficjentami postępu technologicznego są małe kraje i że nieustanne dążenie większych krajów do rozwoju techniki toruje w rzeczywistości mniejszym drogę do światowej dominacji, ponieważ za sprawą postępu technicznego ludność i zasoby naturalne większych krajów stają się nieważne, natomiast mniejsze państwa otrzymują narzędzia nacisku na resztę świata. Jedną z konsekwencji technologii jądrowej było to, że pozwoliła ona państwu o zaledwie kilkumilionowej ludności stworzyć poważne zagrożenie dla innego państwa, liczącego sto milionów mieszkańców, co dawniej było praktycznie niemożliwe. Jedna z jego kluczowych tez głosiła, że przewaga dużego kraju była naprawdę istotna w epoce słabo rozwiniętej technologii i że zostanie ostatecznie zniwelowana przez jej szybki rozwój, który zwiększy strategiczne znaczenie małych państw. Pozycja niektórych może nagle wzrosnąć, jak niegdyś Hiszpanii i Portugalii. Nie ulegało wątpliwości, że przemyślenia Tylera stały się teoretyczną podstawą globalnej wojny Stanów Zjednoczonych z terroryzmem. Jednak nie był on tylko teoretykiem, ale również człowiekiem czynu i wielokrotnie zyskał powszechne uznanie za odwagę i dalekowzroczność, którymi wykazał się w obliczu wielkich zagrożeń. Dlatego też, ze względu na głębię myślenia i zdolności przywódcze, Tyler miał zadatki na dobrego Wpatrującego się w Ścianę.

      – Drugim Wpatrującym się w Ścianę jest Manuel Rey Diaz.

      Kiedy ten brązowoskóry, przysadzisty Latynos o upartym spojrzeniu wszedł na mównicę, Luo Ji nie posiadał się ze zdziwienia, bo człowiek ten w ogóle nader rzadko pojawiał się w siedzibie ONZ, ale po zastanowieniu doszedł do wniosku, że jest to całkowicie zrozumiałe, i dziwił się, że już wcześniej nie przyszło mu to do głowy. Rey Diaz był prezydentem Wenezueli, która pod jego przywództwem dowiodła, że teoria Tylera o wzroście znaczenia małych państw jest słuszna. Kontynuował rewolucję boliwariańską wszczętą przez Hugona Cháveza. W zdominowanym przez kapitalizm i gospodarkę rynkową współczesnym świecie propagował w Wenezueli coś, co Chávez nazwał socjalizmem dwudziestego pierwszego wieku, a co zrodziło się z doświadczeń międzynarodowego ruchu socjalistycznego w poprzednim stuleciu. O dziwo, odniósł znaczący sukces, wzmacniając potęgę kraju we wszystkich dziedzinach i przekształcając na pewien czas Wenezuelę w istne miasto na wzgórzu, symbol równości, sprawiedliwości i dobrobytu. Za jej przykładem poszły inne kraje Ameryki Południowej i socjalizm zapanował na krótko na całym kontynencie. Rey Diaz przejął od Cháveza nie tylko ideologię socjalistyczną, ale także silną postawę antyamerykańską, co przypomniało Stanom Zjednoczonym, że ich południowoamerykańskie podwórko – pozostawione samo sobie – może się stać drugim Związkiem Radzieckim. Przypadkiem doszło do nieporozumienia, co dało Stanom Zjednoczonym pretekst do najazdu na Wenezuelę, którego celem było obalenie rządu Reya Diaza w sposób przećwiczony w Iraku. Jednak ta wojna była końcem pasma zwycięstw odnoszonych po zakończeniu zimnej wojny przez zachodnie mocarstwa nad małymi krajami Trzeciego Świata. Gdy armia amerykańska wkroczyła do Wenezueli, odkryła, że nigdzie nie ma umundurowanego wojska. Cała wenezuelska armia została podzielona na małe oddziały partyzanckie ukryte wśród ludności cywilnej, których jedynym zadaniem było zabijanie żołnierzy wroga. Podejście Reya Diaza do wojny opierało się na jednym, jasnym pomyśle: współczesnej, zaawansowanej technologicznie broni można używać przeciwko celom punktowym, ale w przypadku celów rozproszonych jej skuteczność nie jest większa niż broni konwencjonalnej, a jej wysoki koszt i ograniczona ilość sprawiają, że przestaje się ona liczyć w tego rodzaju starciach. Diaz był geniuszem w dziedzinie tanich, zaawansowanych technicznie środków walki. Na przełomie wieków pewien australijski inżynier skonstruował z myślą o zwalczaniu terrorystów pocisk samosterujący, który kosztował zaledwie pięć tysięcy dolarów. Tysiące partyzanckich oddziałów Reya Diaza uzbrojonych było w dwieście tysięcy takich pocisków, produkowanych masowo w cenie zaledwie trzech tysięcy za sztukę. Chociaż robiono je z tanich i szeroko dostępnych części, były wyposażone w radarowy wysokościomierz oraz GPS i mogły z dokładnością do pięciu metrów razić cele w promieniu pięciu kilometrów. Podczas wojny celność ich trafień mogła być mniejsza niż dziesięć procent, ale wyrządziły ogromne szkody wrogowi. Tak samo dobrze spisały się inne zaawansowane technicznie gadżety, takie jak pociski snajperskie z zapalnikami zbliżeniowymi. W krótkim czasie wojsko amerykańskie poniosło prawie takie same straty jak podczas wojny w Wietnamie i w końcu musiało się wycofać. Porażka silnego w wojnie ze słabym uczyniła z Reya Diaza bohatera dwudziestego pierwszego wieku.

      – Trzecim Wpatrującym się w Ścianę jest Bill Hines.

      Na podium wszedł wytworny Anglik, wzór elegancji, kontrastującej z chłodem Tylera i uporem Reya Diaza. Pozdrowił zebranych pełnym wdzięku gestem. On też był dobrze znany światu, chociaż brakowało mu aury otaczającej tamtych. Kariera Hinesa dzieliła się na dwa zupełnie odmienne okresy. Jako uczony był jedyną osobą nominowaną do Nagrody Nobla jednocześnie w dwóch dziedzinach. Podczas badań nad aktywnością mózgu prowadzonych wspólnie z neurobiolożką Keiko Yamasuki odkrył, że podczas myślenia i zapamiętywania zachodzą w nim procesy na poziomie kwantowym, a nie – jak wcześniej przypuszczano – molekularnym. Odkrycie to sprowadziło mechanizmy mózgu do mikrostanu materii, a wszystkie wcześniejsze badania okazały się w jego świetle zaledwie powierzchownymi próbami niesięgającymi istoty przedmiotu neurobiologii. Wykazało też, że zdolność zwierzęcego mózgu do przetwarzania informacji jest o kilka rzędów wielkości wyższa, niż dotychczas sądzono, co przydało wiarygodności od dawna pojawiającym się spekulacjom, iż mózg ma strukturę holograficzną. Hines został za to odkrycie nominowany do Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki oraz fizjologii lub medycyny. Chociaż wyniki jego badań były zbyt zaskakujące, by przyznano mu tę nagrodę, w tym samym roku otrzymała ją w zakresie fizjologii lub medycyny Keiko Yamasuki – która tymczasem została jego żoną – za zastosowanie tej teorii w leczeniu amnezji i chorób psychicznych.

      W drugim okresie życia Hines zajął się polityką i przez dwa lata był przewodniczącym Rady Europejskiej. Miał opinię rozsądnego i doświadczonego polityka, ale w okresie sprawowania tego urzędu nie pojawiło się wiele wyzwań, które wystawiłyby na próbę jego umiejętności. Charakter działań Unii Europejskiej, które w owym czasie sprowadzały się w przeważającej mierze do koordynacji transakcji, sprawiał, że jego kwalifikacje do stawienia czoła poważnemu kryzysowi wypadały dość słabo w porównaniu z dwoma poprzednimi kandydatami. Mimo to przy wyborze Hinesa wzięto widocznie pod uwagę jego przygotowanie naukowe i polityczne, co stanowiło naprawdę rzadkie połączenie.

      Siedząca w ostatnim rzędzie Keiko Yamasuki, światowy autorytet w dziedzinie neurobiologii, spoglądała z miłością na swego męża stojącego na podium.

      W sali nadal panowała cisza, bo wszyscy czekali na przedstawienie ostatniego Wpatrującego się w Ścianę. Pierwszych trzech – Tyler, Rey Diaz i Hines – było świadectwem kompromisu i równowagi między politycznymi siłami Stanów Zjednoczonych, Europy i Trzeciego Świata, więc ostatnia kandydatura budziła zrozumiałe zaciekawienie. Gdy Luo Ji patrzył, jak Say wraca do kartki papieru w teczce, przychodziły mu na myśl różne sławne na całym świecie postacie. Ostatni Wpatrujący się w Ścianę będzie jedną z nich. Popatrzył ponad głowami osób siedzących w trzech rzędach przed nim na plecy ludzi, którzy zajmowali miejsca w pierwszym rzędzie. Tam siedzieli pierwsi trzej Wpatrujący się w Ścianę, zanim weszli na podium, ale z tej pozycji nie mógł się zorientować,