Mroczna, napisana z rozmachem, historyczna fantasy, ukazująca dzieje wczesnośredniowiecznej Rusi. Magia, szczęk mieczy, pogańscy bogowie, zdrada i przeznaczenie, to mieszanka, która długo nie pozwoli o sobie zapomnieć. Po podbiciu państwa Bułgarów nad rzeką Wołgą kijowski wódz Światosław osiadł na pewien czas w stołecznym Bułgarze i umacnia tu swoją pozycję. Ilja i pozostali bohatyrzy prędko leczą się z wojennych ran, ale siedzą jak na szpilkach. Ich największy wróg, najwyższy kapłan Tugarin, umknął na północ. Światosław zezwala bohatyrom, by ruszyli jego tropem i skończyli z nim raz na zawsze. Drużyna wpada na ślad złoczyńcy w dzikich krainach zamieszkanych przez plemię Czeremisów, ale pogoń się tam nie kończy. Ich nieprzyjaciel zmierza na północ, na ziemie tajemniczych Czudów. Mówi się, że gdzieś w tamtejszych lasach znajduje się wejście do zaświatów, na żelazny most i chronioną czarami wyspę Bujan… Właśnie tam podstępny czarodziej chce wreszcie zyskać zdolności, które zmienią go w półboga. Wyspy strzeże okryta złą sławą księżna – czarownica, którą miejscowi zwą trwożnym szeptem Baba Jaga – „matka węży”. Ilja i jego towarzysze znów będą musieli walczyć ze smoczymi czarami i z mrokiem, który znalazł zdradzieckie serce w ich własnych szeregach… Autor o książce: Książka, za którą otrzymałem nagrodę Mózg Einsteina, przyznawaną przez czytelników. To niezwykłe, jak rozbieżne są opinie na temat tej powieści. W odróżnieniu od „jedynki” i „trójki” Bohatyra, gdzie przeważa historia, tu mamy do czynienia z czystej wody fantasy z duchami, demonami i smokami. Ci, którzy lubią motywy nadprzyrodzone, uważają Cesarzową za najlepszą część trylogii. Ci, którzy preferują bardziej realistyczne podejście do historii, są zdania, że to najsłabszy tom serii.
<p>Poznaj świat, w którym było tak błogo, że niektórych aż krew zalewała</p> <p>Masz odwagę wziąć udział w Festiwalu na największego Wydmikufla?</p> <p>W Nogradzie ciężko jest o jakiekolwiek nieszczęście, czy choćby pomniejsze zmartwienie. Bogobój cierpi z tego powodu i pragnie z całego serca by trawiący świat dobrobyt wreszcie się zakończył. Postanawia otwierzyć ludziom oczy na boże istnienie. W osiągnięciu tego stanu nieoczekiwanie pomoże mu zbliżający się Festiwal na największego Wydmikufla Nogradu.</p> <p>W międzyczasie wojmił Alford za pomocą magicznej mikstury próbuje wkupić się w łaski przyszłego teścia, a dwójka emerytowanych łotrzyków dokonuje zuchwałego sabotażu w lochach kasztelana. Czy nieistotne z pozoru działania bohaterów będą zagrożeniem dla misternego planu bogoboja?</p> <p><em><strong>Na zdrowie</strong></em> jest kontynuacją komedii fantasy pt.: Awantura na moście i opowiada dalsze losy przygód bohaterów Nogradu, nad którym bez ustanku ciąży francowata pomyślność.<br /> <strong></strong></p> <p><strong>Marcin Hybel </strong>urodził się w Krakowie w 1980 roku. Ukończył Politechnikę Krakowską na wydziale Inżynierii Środowiska. Jest miłośnikiem różnego typu literatury, w tym fantasy. Od piętnastu lat prowadzi towarzyskie sesje RPG. Jest realistą, ale życie traktuje z przymrużeniem oka.</p>
<p>Nograd to średniowieczny gród, w którym było tak błogo, że niektórych aż krew zalewała. Wszak jak długo można było czerpać satysfakcję z wiecznie urodzajnych plonów, tanich artykułów na bazarze, pięknej pogody, sprawiedliwych rządów czy zawsze chętnych małżonek.</p> <p>Wielu wierzyło, że to klątwa. Kara za dawne czyny lub ostrzeżenie przed czymś, co dopiero miało nadejść. Ludziom nie chciało się nawet chodzić do świątyni, bo i po co, a grabieże na gościńcach, jeśli już były organizowane, to raczej z pobudek czysto hobbystycznych.</p> <p>Chytry plan bogoboja Kumara, który miał zachęcić mieszczan do uczęszczania na jego homilie, miłość wojmiła do Aliwii, pogoń kasztelana za sławą oraz rabunek szykowany przez emerytowanych łotrzyków były wydarzeniami, które miały zmienić Nograd raz na zawsze.</p> <p><em><strong>Awantura na moście</strong></em> jako komedia fantasy ma na celu przede wszystkim zapewnić dobrą rozrywkę, ubarwiając nudną i szarą rzeczywistość. Książka jest planowana jako pierwsza część cyklu i ma być niejako satyrą na wieki średnie, świat fantasy, a nawet kwestie wiary i nauki.</p> <p><strong>Marcin Hybel</strong> urodził się w Krakowie w 1980 roku. Ukończył Politechnikę Krakowską na wydziale Inżynierii Środowiska. Jest miłośnikiem różnego typu literatury, w tym fantasy. Od piętnastu lat prowadzi towarzyskie sesje RPG. Jest realistą, ale życie traktuje z przymrużeniem oka.</p>
Piekące płatki śniegu próbują nieudolnie zalepić pęknięcia w moim zwichrowanym życiu. Dlaczego od jakiegoś czasu coś bezustannie ląduje na mojej głowie? W Piekle jest to wieczny opad popiołu, na ziemi śnieg, a poza jej horyzontem połamane pióra aniołów. Ignorancja zdaje się na nic, mimo swej ceny i choć okrycie z niej jest na pierwszy rzut oka nieprzemakalne, to ubierając się w nią, trzeba stać w miejscu. Ja nie potrafię, więc moknę. Swoją drogą, zastanawialiście się kiedyś, jak jest w Niebie? Tego wam nie powiem, ale mogę opowiedzieć, co widziałem w Piekle…
Chłopiec o imieniu Gabriel wiedzie pełne sprzeczności, szare, studenckie życie, szukając w nim sensu i odpowiedzi na istotne pytania. Wskutek tragicznego zbiegu okoliczności staje u progu śmierci, lecz okazuje się, że to wcale nie rozwiewa jego wątpliwości… za to ukazuje wielobarwne, potężne spektrum rzeczywistości i połać jego własnych uczuć. W podróży po tym ogromnym, nie zawsze przyjaznym świecie towarzyszy mu na szczęście wierny, choć cyniczny i flegmatyczny przewodnik, na którego grzbiecie przemierza ten Ciężki Kawałek Nieba.
Gdyby Wiedźmin mógł mieć syna, nazwałby go kreczownikiem.
W starożytnym klasztorze, położonym obok gwarnej, ludnej i wesołej stolicy żyje kreczownik. Ten młody nowicjusz niezbyt pilnie stosuje się do zaleceń swych mistrzów – starców odpowiedzialnych, mądrych i surowych. Woli bawić się w gronie swych braci uzdrowicieli i wróżbitów. Zaniedbuje, co może, a dobrze mu jak u Pana Boga za piecem. Chce, by tak było zawsze. Ale jego nauczyciele nie.
Widzą, że podupadł, marnieje i zaniedbuje nawet szermierkę. Robią, co mogą, by temu zaradzić. On oczywiście wciąż wolałby odwiedzać rozśpiewane karczmy i wesołe kurtyzany. Dzięki zbiegowi niebywale szczęśliwych przypadków udaje mu się ukończyć nauki. Zostaje kreczownikiem i zaczyna nowe życie oparte na rozprawianiu się z mrowiem straszydeł dręczących pospolitych ludzi.
Michael Cornerstone i jego wychowanka, mieszkający w ukrytym w chmurach Rose Castle, zostali sobie przeznaczeni na wieki przez świetlistego Rozmówcę znad Kaskady. Tylko oni na całej Ziemi mają w sobie dość miłości i mądrości, by nieustraszenie zwalczać zło, które na przestrzeni wieków przybiera coraz to nową postać. Nadal jednak pozostaje Moronem – uosobieniem ludzkiej głupoty i bezmyślnego okrucieństwa.
Lena Claivenrow, artystka, ma skłonności do mentalnego lądowania w nieistniejącym świecie. Pomaga jej to przetrwać uwierającą, brutalną rzeczywistość. Czy cudem przeżyty wypadek samochodowy w wyniku którego doznała rozległego urazu głowy spowodował u niej trwałe uszkodzenie mózgu? Czemu przypisać uporczywe objawy déja vu, przywodzące coraz silniejsze skojarzenia z życiem, które niemożliwe przecież, żeby się wydarzyło…?
Kim tak naprawdę jest jej wybawca, neurochirurg, profesor Brian Crosentorne?
„ Jest!” – Crosentorne zdecydowanie nacisnął ów blok. Kamienny element z jękiem niewidocznych zawiasów uchylił się w górę. Oczom obu mężczyzn ukazała się sporych rozmiarów, głęboka nisza. Nisza, z której pociągłe dłonie neurochirurga z nieopisanym pietyzmem wyjęły jakiś nieokreślony kształt, owinięty w miękką tkaninę. Usiedli na podłodze. Crosentorne ostrożnie odwinął materiał… – Jaki piękny… – westchnął duch. – Tak… Rzeczywiście jest bardzo piękny i cenny. – Nic dziwnego, że Rock… – Ćśśśś… – stary lekarz przyłożył palec do ust. – Profesorze, gdyby coś… – Wiem, Hipokratesie. I dziękuję. Tym razem, jak mi się wydaje, musimy poradzić sobie sami. – Ale… – Zaufaj mi. To sprawa między mną a nim – w niebieskich oczach uczony dostrzegł stalowy błysk. I bardzo mu się ten błysk spodobał.