Название | Ostatnie lata polskiego Wilna |
---|---|
Автор произведения | Tomasz Stańczyk |
Жанр | Документальная литература |
Серия | |
Издательство | Документальная литература |
Год выпуска | 0 |
isbn | 9788380795266 |
W listopadzie 2019 roku na Rossie odbył się uroczysty pogrzeb powstańców styczniowych z udziałem prezydentów Polski i Litwy i wicepremiera Białorusi. Szczątki bohaterów trzech narodów spoczęły w specjalnie przygotowanym mauzoleum.
Nieco młodszy od Rossy jest cmentarz Bernardyński na Zarzeczu, na którym zaczęto grzebać zmarłych w październiku 1810 roku. Dwa lata później nekropolię otoczono murem, a niebawem zbudowano kaplice i kolumbaria. W tych latach cmentarz ten uchodził za równy rangą Rossie, dopiero w późniejszych latach uznano prymat najstarszej wileńskiej nekropolii.
W 1861 roku nastąpiła rozbudowa cmentarza, jednak teren, który do niego przyłączono, okazał się mieć wady prawne. Trzech mieszkańców Wilna posiadało tam bowiem rozpadające się nieruchomości i złożyło skargę do Senatu Rządzącego Rosji20. Przepychanki prawne trwały kilka miesięcy, ostatecznie jednak teren cmentarza został powiększony, uzyskując swój obecny kształt.
Nekropolia leży nad stromym brzegiem Wilejki i jest gęściej zadrzewiona niż Rossa. Pola grobowe wyznaczone są w sposób znacznie bardziej systematyczny, dzięki czemu panuje tu o wiele większy porządek. Spoczęło tutaj wielu wybitnych obywateli miasta, jak choćby przyrodnik Stanisław Bonifacy Jundziłł. Na tym cmentarzu jest także grób niesławnej pamięci Wacława Pelikana, rektora uniwersytetu prześladującego Filomatów, za co zresztą został obity kijami przez wilnian.
Jest tu jeszcze jeden grób związany z Adamem Mickiewiczem. Spoczywa w nim doktor Józef Kowalski, który był przyjacielem i opiekunem poety, gdy ten przebywał w Kownie. Mickiewicz natomiast miał gorący romans z jego żoną i do dzisiaj literaturoznawcy dyskutują, które z wczesnych dzieł poety poświęcone są Maryli Wereszczakównie, a które Karolinie Kowalskiej.
Na cmentarzu Bernardyńskim spoczywają także dwaj znani wileńscy fotografowie: Józef Czechowicz (niestety, jego grób nie zachował się) i Stanisław Filibert Fleury. Pierwszy z nich zasłynął jako autor znakomitych zdjęć Wilna i jego zabytków (zdobył złoty medal na wystawie w Paryżu) i zyskał podziw Jana Bułhaka, który uważał się za jego kontynuatora21.
Zapewne wśród pamiątek, które zabrali ze sobą Polacy wygnani z Wilna, są także fotografie rodzinne, wykonane w zakładzie Fleury’ego. Miał on jednak dość szorstki sposób bycia, na co skarżyli się czasami jego klienci. Gdy jedna z pań, której zrobił zdjęcie, narzekała, że źle na nim wygląda, Fleury odpalił: „Pani sama jest straszydło, a skarży się na to, że wygląda jak straszydło”22.
Podczas II wojny światowej na cmentarzu Bernardyńskim odbył się pogrzeb Zbigniewa Śmiałowskiego, twórcy Teatru Muzycznego „Lutnia”. Jego bratankiem był Igor Śmiałowski, znany po II wojnie światowej aktor, który debiutował na scenie wileńskiej.
Cmentarz przetrwał sowiecką okupację praktycznie nietknięty, a przyczyną tego faktu była zapewne jedna z tamtejszych mogił – ta, w której spoczywa Helena Dzierżyńska, matka krwawego Feliksa, co w zupełności wystarczyło, by żaden z urzędników kraju przodującego ustroju nie odważył się zlikwidować tej nekropolii.
Pochówki na cmentarzu zakończyły się w 1966 roku, aczkolwiek do dzisiaj możliwe jest grzebanie zmarłych w grobach rodzinnych (średnio 10 pogrzebów rocznie). Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości nekropolię uznano za zabytek, trwają na niej prace rekonstrukcyjne, chociaż jak zwykle brakuje na ten cel środków finansowych.
Według wielu opinii cmentarz Bernardyński przewyższał urodą Rossę. To miejsce skłaniające do zadumy, tym bardziej że wiele nagrobków wyszło z warsztatów znakomitych wileńskich kamieniarzy (Józef Horbacewicz, Juliusz Łoganowski), natomiast pomniki żeliwne odlewano w manufakturze w Wiszniewie. Nic zatem dziwnego, że nekropolia znalazła się na liście najpiękniejszych cmentarzy w Europie.
Trzecim pod względem starszeństwa cmentarzem w Wilnie jest ten przy kościele św. św. Piotra i Pawła na Antokolu. Założony w 1830 roku, do dzisiaj zachował polski charakter – można na nim odnaleźć groby wielu dziewiętnastowiecznych urzędników, a także profesorów Uniwersytetu Stefana Batorego. Spoczywa tam Józef Zawadzki, typograf i księgarz wileńskiej uczelni, a potem właściciel firmy, która wydała pierwszy tomik poezji Adama Mickiewicza. Co prawda nie można powiedzieć, że poznał się na wieszczu (stwierdził, że wiersze pisze się w Warszawie, nie w Wilnie, a na dowód pokazał mu „półki zastawione spleśniałymi poezjami autorów litewskich”), ale wykonał usługę za pieniądze uzyskane od prenumeratorów. Gdy tomik świetnie się sprzedał, Zawadzki chciał od Mickiewicza odkupić prawa autorskie, ten jednak odmówił23.
Księgarnia Zawadzkiego stanowiła też salon literacki, gdzie przesiadywali miejscowi twórcy i ich wielbiciele. Było to miejsce gwarne i wesołe, a do tego powszechnie uznawane za modny lokal, w którym należało bywać. Zwykle nie brakowało tam różnego rodzaju oryginałów i dziwaków, a Zawadzki traktował ich obecność jako znakomitą reklamę swojej firmy.
Wydawnictwo przetrwało wszelkie burze dziejowe (zostało zlikwidowana dopiero po II wojnie światowej), a po śmierci założyciela prowadzili je dalej jego potomkowie. W połowie XIX wieku wydawnictwo publikowało niemal połowę ukazujących się w Wilnie druków w języku polskim, a do tego dochodziły jeszcze wydawnictwa w języku litewskim, rosyjskim i po łacinie. Książki wydawane przez Zawadzkich docierały nie tylko do Kowna czy Warszawy, ale także do miast położonych w głębi Rosji.
Na pobliskim cmentarzu Antokolskim (wojskowym) znajdują się dwie duże kwatery żołnierzy polskich poległych w wojnie z bolszewikami w latach 1919–1920, a także w 1939 roku. Po II wojnie światowej wybudowano na terenie cmentarza mauzoleum żołnierzy sowieckich, którzy zginęli w walkach o Wilno w lipcu 1944 roku, w pobliżu natomiast spoczywają ofiary krótkiej wojny o niepodległość Litwy w 1991 roku. W pierwszych latach XXI wieku na cmentarz trafiły znalezione na terenie Wilna szczątki żołnierzy napoleońskich, zapewne wśród nich byli także Polacy. Zmarli głównie z głodu, chorób i mrozu podczas odwrotu Wielkiej Armii z Rosji w 1812 roku Zbiorowy grób (około trzech tysięcy żołnierzy) jest uważany za jedną z największych mogił żołnierzy Bonapartego w Europie24.
{Przypisy
1 Za: J. Kłos, op. cit., s. 230–231.
2 Z. Sobolewski, Tam, gdzie leżą pokolenia. Wilno–Rossa. Lwów–Łyczaków, Kraków 2001, s. 11.
3 Za: M. Jackiewicz, Wileńska Rossa, Olsztyn 1993, s. 7–8.
4 J. Kłos, op. cit., s. 230.
5 „Słowo”, 10.10.1929.
6 W. Łysiak, Empireum, Warszawa 2004, t. 2, s. 662.
7 Pamiętniki Jakuba Gieysztora z lat 1857–1865, t. 1, Wilno 1913, s. 170.
8 M. Kosman, Cmentarze Wilna, Toruń 1994, s. 53.
9 „Tygodnik Wileński”, 13.02.1911.
10 E. Chwalewik, Zbiory polskie, t. 2, Warszawa 1927, s. 481.
11 J. Wągrowski, Józef Piłsudski w X pawilonie Cytadeli Warszawskiej, „Niepodległość i Pamięć”, 1 (1994).
12 Za: A. Nakov, Mikołaj Čiurlionis, „Kultura” (Paryż), 6 (1967).
13 S. Cat-Mackiewicz, Historia Polski od 11 listopada 1918 r. do 5 lipca 1945 r., Londyn 1995, s. 157–158.
14